Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. PBE
|

Wielki pożar fabryki paluszków. Jest oświadczenie firmy

87
Podziel się:

- Aktualnie prowadzimy działania mające na celu jak najszybsze wznowienie produkcji - zapowiedział Artur Klęczar, wiceprezes firmy Aksam, cytowany przez oswiecimonline.pl. W nocy z piątku na sobotę doszło do dużego pożaru zakładu produkującego paluszki. Na miejscu nadal pracuje dziesięć zastępów strażaków.

Wielki pożar fabryki paluszków. Jest oświadczenie firmy
Pożar zakładu firmy Aksam w Malcu (Państwowa Straż Pożarna, Facebook)

Artur Klęczar zapewnił, że firma Aksam, która jest producentem m.in. "Paluszków Beskidzkich" pracuje nad wznowieniem produkcji. Postój w działalności zakładu ma "w jak najmniejszym stopniu wpłynąć na dobro naszych pracowników, które zawsze było dla nas bardzo ważne i tym razem będzie tak samo".

W oświadczeniu opublikowanym przez lokalny serwis oswiecimonline.pl Klęczar zaznaczył, że najważniejsi są pracownicy, którzy na szczęście nie ucierpieli w pożarze.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Sprzedawała lody przy hali. "Ta budka zawsze będzie z Marywilskiej"

- Dzięki szybkiej i sprawnej akcji strażackiej, ogień nie przedostał się do głównej części zakładu produkcyjnego. Składamy ogromne podziękowania wszystkim jednostkom strażackim, które brały udział w akcji ratowniczej - dodał Klęczar.

Pożar w firmie Aksam

Pożar w firmie Aksam z Malca wybuchł po godz. 2. w nocy z piątku na sobotę (12-13 lipca). Jeszcze przed przyjazdem strażaków z zakładu ewakuowało się około stu pracowników. Nikt nie został poszkodowany. Ogień objął dwie hale produkcyjne przetwórstwa spożywczego. Dach jednej z nich zawalił się całkowicie, a drugiej częściowo. Pożar został opanowany wczesnym popołudniem w sobotę.

- Na miejscu wciąż jest dziesięć zastępów strażaków, czyli około 50-60 osób. Przez całą noc działali; przegrzebywali i przelewali materiały wewnątrz hali, które jeszcze się tliły – powiedział w niedzielę przed południem rzecznik małopolskich strażaków mł. kpt. Hubert Ciepły.

Strażacy w niedzielę przystąpili do wyburzeń. Pojawił się również ciężki sprzęt, w tym koparka.

Rzecznik powiedział, że duży silos, z którego w nocy z soboty na niedzielę wydobywał się dym, został zalany wodą przez otwór rewizyjny. Temperatura w nim nadal jest kontrolowana przez kamerę termowizyjną. - Wszystko zostało ugaszone. Nie ma już w nim zagrożenia - zaznaczył.

Hubert Ciepły powiedział, że w tej chwili nie można nic powiedzieć o ewentualnych przyczynach pożaru. - Skupiamy się na całkowitym ugaszeniu, by (policja i biegli, którzy ustalą przyczyny – przyp. PAP) mogli wejść na ten teren. Dlatego musimy to wszystko przegrzebać, wynieść – dodał.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(87)
Matula
56 min. temu
Cos dużo ostatnio tych pożarów jak nie wysypisko to fabryka albo pożar w gdańsku
Adam 2005
1 godz. temu
Dlatego co jeszcze nie spalone trzeba sprzedać(oddać swoim)taka jest teza p-ra tysiąclecia ..ico mi zrobisz
fhukufk
2 godz. temu
Za PiS-u tak nie było !
Osieczanka
4 godz. temu
Ludzie !!! Opamiętajcie się. Pracę straciły całe rodziny. Właściciel starał się jak mógł i dbał o załogę.
Mirek
5 godz. temu
Trzeba pomóc...do sklepów po paluszki..hophop
...
Następna strona