Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Janoś
Krzysztof Janoś
|
aktualizacja

Wojna o rynek apteczny. Wszystkie ciosy dozwolone, bo w grze 40 mld zł rocznie

224
Podziel się:

Hejt, donosy, dezinformacja, naginanie prawa. To, zdaniem przedsiębiorców i pracodawców, oręż farmaceutów w boju o rynek apteczny w Polsce. Obie strony czekają na ustawę, nad którą obraduje Sejm. Zdaniem jednych będzie to bomba atomowa w rękach inspekcji farmaceutycznej. Farmaceuci przekonują, że bronią swojej niezależności.

Wojna o rynek apteczny. Wszystkie ciosy dozwolone, bo w grze 40 mld zł rocznie
Według analiz PEX PharmaSequence wartość rynku aptecznego w 2019 r. wyniosła 37,17 mld zł. (Pixabay)

- Nowe prawo da inspekcji farmaceutycznej, gdzie pracują tylko farmaceuci, absolutną swobodę w zamykaniu przedsiębiorcom aptek i to w taki sposób, by sądy administracyjne, które przecież nie są zdominowane przez farmaceutów, nie mogły oceniać podstaw takich decyzji - mówi prof. Robert Gwiazdowski, prawnik i ekspert ekonomiczny.

Zupełnie inaczej zapisy ustawy o zawodzie farmaceuty widzi prezes Naczelnej Izby Aptekarskiej (NIA) Elżbieta Piotrowska-Rutkowska.

- Tą rzekomą bombą są zapisy o karze cofnięcia zezwolenia za naruszanie niezależności farmaceutów i sankcjach unieruchomienia apteki lub hurtowni za uniemożliwianie wykonywania czynności kierownikowi-farmaceucie - mówi money.pl prezes NIA.

W projekcie wspomniane zapisy znalazły się w dwóch poprawkach posła PiS i farmaceuty Pawła Rychlika i - według niego - mają chronić farmaceutów przed naciskami.

Zobacz także: Obejrzyj także: Vistula zaczęła robić dresy. W czasie pandemii sprzedaż idzie świetnie

- Moją intencją jest wyeliminowanie wpływania na farmaceutę przez osoby trzecie, by sprzedawał jakiś konkretny lek ze względu na stan magazynowy, marże, a nie dobro pacjenta. Nie sadzę, by po wejściu nowego prawa z moimi poprawkami GIF zaczął tworzyć oddziały szturmowe do likwidowania aptek - mówi money.pl Paweł Rychlik.

"Arbitralna władza"

Pierwsza z tych poprawek pozwala GIF odebrać zezwolenie na prowadzenie apteki za naruszenie samodzielności zawodowej farmaceuty. Druga mówi o tym, że w przypadku podejrzenia uniemożliwienia kierownikowi apteki pełnienia swoich funkcji przez właściciela, można aptekę natychmiast zamknąć decyzją administracyjną na 3 miesiące.

Na tym rynku kończy się to bankructwem. Przed takimi konsekwencjami przestrzegają organizacje pracodawców.

- W toku prac legislacyjnych wiele razy podkreślaliśmy, że ustawa oprócz wprowadzenia rozwiązań związanych z opieką farmaceutyczną i usługami farmaceutycznymi, przyznaje jednocześnie zbyt arbitralną władzę organom inspekcji farmaceutycznej - mówi money.pl Anna Potocka-Domin, wiceprezeska BCC.

Spory wokół nowej ustawy to kolejna odsłona w toczącym się od lat konflikcie między aptekarzami farmaceutami, a przedsiębiorcami bez tytułu farmaceuty (40 proc. aptek).

Aptek coraz mniej

Oliwy do ognia dolała wcześniej ustawa z 2017 r. znana jako "apteka dla aptekarza" (ADA). Zgodnie z nią właścicielem apteki może być jedynie farmaceuta, kiedyś mógł to być każdy. Tych pierwszych reprezentuje Związek Aptekarzy Pracodawców Polskich Aptek (ZAPPA), a wspiera go Naczelna Izba Aptekarska (NIA). Interesów drugich broni Pharmanet Związek Pracodawców Aptecznych.

Według danych Pharmanet od wprowadzenia przepisów z rynku zniknęło już 1181 aptek. Dlatego właśnie Pharmanet, BCC, Konfederacji Lewiatan i Związku Pracodawców Polskich, pisze w komunikacie dotyczącym nowego prawa, że ustawa będzie wspomnianą bombą atomową, zrzuconą na przedsiębiorców i zamykanych aptek będzie więcej.

Organizacje przekonują, że wieloletnie działania korporacji aptekarskiej (ZAPPA, NIA), mają doprowadzić do usunięcia z rynku właścicieli aptek, którzy nie są farmaceutami.

"W internecie krąży lista aptek do likwidacji"

"Narzędziami tych działań są hejt, zmiana znaczenia przepisów prawa bez zmiany ich treści, dezinformacja, forsowanie zmian legislacyjnych oraz składanie donosów do inspekcji farmaceutycznej pod pozorem prowadzenia przez właścicieli – nie farmaceutów - aptek z naruszeniem prawa. W internecie można nawet znaleźć dwie listy z nazwami i adresami 2,3 tys. aptek, likwidacji których domagają się niektórzy farmaceuci" - czytamy w komunikacie.

O jednym z takich donosów pisaliśmy już w money.pl. Właściciel aptek z Częstochowy nie będący farmaceutą, może stracić dorobek 20 lat ciężkiej pracy, bo MZ prawo interpretuje na jego korzyść. Inspekcja Farmaceutyczna przeciwnie, choć podlega resortowi zdrowia. Dlatego przedsiębiorca poszedł po sprawiedliwość do sądu.

Inny przedsiębiorca, który chciał tylko zmienić nazwę apteki i adres, omal nie stracił wszystkiego, bo inspekcja farmaceutyczna w Katowicach chciała w związku z tym odebrać mu zezwolenie na prowadzenie apteki.

- Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców zauważa, że zmiany osobowe wśród wspólników oraz zmiana nazwy firmy apteki nie mogą być interpretowana rozszerzająco jako podstawa do cofnięcia zezwolenia na prowadzenie apteki - mówi Paweł Chrupek, radca prawny z biura Rzecznika MŚP. Ostatecznie przedsiębiorcę udało się wybronić.

Kolejny przykłady podaje prezes Pharmanet. Dotyczą one zakazu reklamy aptek.

- Apteki mogą informować o godzinach otwarcia placówek i ich lokalizacji (to wyjątek od zakazu reklamy-red.). Tymczasem inspekcja farmaceutyczna prowadziła postępowania w stosunku do aptek, które właśnie z wyjątków korzystały i informowały wyłącznie o lokalizacji i godzinach działania apteki - mówi money.pl Marcin Piskorski.

Intencje

Jak przekonuje Pharmanet, po przyjęciu nowej ustawy z poprawkami PiS sądy nie będą mogły już ocenić, kto ma racje w sporze z GIF. Obecnie, jak przekonują pracodawcy, ogromna większość takich postępowań kończy się uznaniem przez NSA racji przedsiębiorców.

Po wejściu w życie nowej ustawy - jak przekonują - może być trudniej.

- Skoro przez lata nie udaje się doprowadzić do usunięcia z rynku 2,3 tys. aptek z listy przedstawicieli korporacji farmaceutów, gdyż nad ich właścicielami rozpostarty jest sądowy parasol państwa, to należy ten parasol zwinąć - mówi Piskorski.

Farmaceuci zapewniają jednak, że nie takie są intencje popieranej przez nich ustawy.

- W przestrzeni publicznej pojawiło się mnóstwo nieprawdziwych informacji, m.in. o aptekach, które rzekomo będą zamykane po kłótni farmaceuty z właścicielem. Standardem stało się również straszenie masowymi upadkami aptek i przedsiębiorstw - kontruje Piotrowska-Rutkowska.

W środę posłowie wysłuchali sprawozdania komisji w tej sprawie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(224)
ASPIRYNA
4 lata temu
Nie macie pojęcia jak wygląda praca farmaceuty bo pewnie widzisz zazwyczaj technikòw farmaceutycznych za kasą i nie odròżniasz jednego od drugiego.Nie znasz zakresu obowiązkòw farmaceuty i kierownika apteki nie wspominając o odpowiedzialności,ale twierdzisz ze wiesz jak to powinno wyglądać.Właśnie dlatego tacy przypadkowi ludzie jak ty nie mogą być właścicielami bo właściciel nie ponosi żadnej odpowiedzialności prawnej za prowadzenie apteki.Wszystko spada na kierownika apteki.Poczytaj,zapoznaj się z tematem i będziesz bardziej ogarnięty w temacie farmacji klinicznej,farmakodynamiki,interakcji lekowej,opieki farmaceutycznej i zobaczysz jacy to "sprzedawcy" pracują w aptece.Poza tym większość kierownikòw kończy podyplomowe studia z ekonomii,zarządzania.Znają się ns biznesie nie gorzej jak "pseudobiznesmen" z kasą z niewiadomego źròdłs ,ktòrt prał kasę w kolejnych swoich aptekach.Ukróciło się ,ale widocznie bagno nie jest do konca osuszone
Livka
4 lata temu
W moim miasteczku-21tys. ludzi- jest 11 aptek,tylko po co ich tyle? Wiadomo,że jak zawsze,chodzi o pieniądze,więc pomysł z likwidowaniem ich jest super.......
Chory przew
4 lata temu
Spór jest o klienta a zwłaszcza o kasę. Leki są drogie. Zagraniczni właściciele od naszego budżetu łupią ile się da nie mówiąc o klientach
Helmut
4 lata temu
popieram farmaceutów -muszą być niezależni,bo nas czeka HOLOKAUST przez firmy farmaceutyczne
MJG
4 lata temu
Rynek apteczny przeszedł niewyobrażalną wręcz metamorfozę na przestrzeni ostatnich 20 lat. O tym wiedzą najlepiej sami farmaceuci, którzy kiedyś lubili swoją pracę i mieli możliwość do prowadzenia własnej praktyki, czyli apteki. Dawno temu, gdy jeszcze nie było aptek sieciowych poza małymi mikrosieciami lokalnymi, prowadzonymi w zdecydowanej większości przez farmaceutów, właściciele aptek od czasu do czasu spotykali się i dyskutowali nad tym jak najlepiej zabezpieczyć okoliczną ludność w leki, przy tym prowadząc swoje biznesy uczciwie i sumiennie. Tu nie było mowy o wielkich kredytach i agresywnym rozwoju, tylko apteki te powstawały bo rzeczywiście była taka potrzeba i farmaceuci wiedzieli, że inwestując swój dorobek życia we własną aptekę, to się prędzej czy później zwróci tak im, jak i społeczeństwu. Od 2005 roku jednak aptek zaczęło przybywać stanowczo za dużo względem potrzeb mieszkańców - placówki te były tworzone po to by wyrżnąć konkurencję nie zapewniając żadnej wartości dodanej. O tym świadczy najlepiej fakt, że często otwierały się "drzwi w drzwi" obok istniejących już placówek. Zresztą apteki to tylko część problemów rynku farmaceutycznego. Nieuregulowana kwestia suplementów diety, ogromna reklama leków w środkach masowego przekazu, promowanie producentów leków generycznych (dla niewtajemniczonych - zamienników) zamiast promowania innowacji, zawiłe przepisy Prawa Farmaceutycznego zawierające w sobie niejasne zapisy, które są różnie interpretowane w zależności od tego w jakim sądzie są rozpatrywane. Tak nie musi w Polsce być. Przeciwnicy ustawy, którzy nazywają farmaceutów zwykłymi kasjerami - to nie my wymyśliliśmy obecny stan prawny, dajcie nam odpowiednie narzędzia i uprawnienia a zobaczycie, że społeczeństwu się to opłaci. I jeszcze jedno. Każda firma, która stawia na agresywny a nie zrównoważony rozwój, robi to po to by zdobywać kolejne wpływy i przejmować kontrolę. Jak myślicie, kto stanowi większe zagrożenie dla dobra społecznego? 10 tysięcy właścicieli aptek prywatnych, otwartych na ludzi i ich potrzeby, wyznających swoje własne zasady, działających na małą skalę i stanowiących zaledwie kawałek układanki? Czy może firma, którą steruje zarząd w postaci kilku kolesi wycierających sobie gęby tłumem ustawionych pracowników i robiących sobie ze społeczeństwem co im się rzewnie podoba? Przeżyliśmy już totalitaryzm, naprawdę nie chciejmy przeżywać kolejnego - gospodarczego. Dlatego tak ważne jest rozdrobnienie struktury właścicielskiej, szczególnie w takich placówkach jak apteki, gdzie nie tylko handluje się lekiem, ale dba o to, żeby te leki były dobrej jakości, były dobrze stosowane. Czekają nas również pierwsze usługi farmaceutyczne - pytanie mam do co poniektórych. Chcecie, żeby receptę kontynuacyjną farmaceuta też wystawiał na podstawie tego, jaki będzie apteka miała kontrakt z hurtownią i jaki rabat od konkretnego producenta? To optujcie za niezależnością zawodów zaufania publicznego.
...
Następna strona