Do wstrząsu doszło w poniedziałek, o godz. 14.34. Dokładnie o tej samej porze, do drugiego wstrząsu doszło w kopalni Wujek.
W rejonie zagrożonym pracowała co prawda duża grupa górników, ale w porę udało się ich wycofać.
- Nie ma żadnych szkód pod ziemią, nie wpłynęły też na razie żadne informacje od mieszkańców, których domy czy mieszkania mogłyby ucierpieć - mówi "Dziennikowi Zachodniemu" Sławomir Starzyński, rzecznik Jastrzębskiej Spółki Węglowej. - Kopalnia jest oczywiście przygotowana na wypadek, gdyby pojawiły się informacje o szkodach górniczych na powierzchni. Będziemy na bieżąco w tej kwestii reagować.
Jak podaje na Twiterze Ministerstwo Aktywów Państwowych, sytuacja w rejonie kopalni Budryk jest na bieżąco monitorowana. We wtorek ma się zebrać zespół ekspertów, który szczegółowo oceni sytuację, ale póki co, jak twierdzi resort, strat materialnych na terenie zakładu nie ma.
Wstrząs był na tyle silny, że poczuli go mieszkańcy pobliskich miejscowości. Do Wyższego Urzędu Górniczego napłynęło kilkadziesiąt zgłoszeń.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl