Ceny ciepła w stolicy poszybowały. Jak ustalił UOKiK, nie bez powodu, to efekt zmowy cenowej i przetargowej w Warszawie.
Z informacji zebranych przez UOKiK wynika, że przedsiębiorcy zawarli porozumienie ograniczające konkurencję, które trwało w latach 2014–2017. Sprawa sięga jednak głębiej. Trzeba cofnąć się do lat 2012-2013.
Wówczas Veolia zapowiedziała budowę elektrociepłowni w Warszawie, a PGNiG Termika zaczęła aktywnie działać na rynku sprzedaży ciepła i przejmować odbiorców Veolii.
- Przedsiębiorcy ustalili, że nie będą wchodzić sobie w drogę i zdecydowali o podziale rynku. PGNiG Termika skupiła się na wytwarzaniu ciepła, a Veolia Energia Warszawa na jego sprzedaży. Spółki ustalały wspólnie swoją strategię przetargową i cenową – mówi prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
"Veolia zrezygnowała z budowy elektrowni w Warszawie. W zamian PGNiG Termika zobowiązała się do zaprzestania sprzedaży ciepła do odbiorców końcowych. Spółki ustaliły również, że PGNiG Termika nie będzie brała udziału w przetargach na dostawy ciepła. Ponadto przedsiębiorcy wspólnie ustalali strukturę taryf dla odbiorców końcowych. Brak konkurencji był korzystny obu spółek, ponieważ nie musiały obawiać się utraty silnej pozycji na rynkach, na których dominowały" - wynika z ustaleń UOKiK.
- W efekcie porozumienia odbiorcy końcowi musieli płacić więcej za energię cieplną niż w warunkach konkurencji. Były to nie tylko firmy czy instytucje, ale również wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe. To oznacza, że na skutek zmowy warszawiacy przepłacali za ogrzewanie swoich mieszkań – mówi Chróstny.
Choć bezpośrednie ustalenia dokonywane były przez PGNiG Termika oraz Veolia Energia Warszawa, to w zmowie brały udział spółki-matki obu przedsiębiorców – PGNiG oraz Veolia Energia Polska. To one zainicjowały porozumienie, wiedziały również o późniejszych niedozwolonych ustaleniach oraz je akceptowały.
Uniknęły jednak kary poprzez program leniency, ponieważ poinformowały o zmowie i dostarczyły istotnych dowodów w sprawie.
UOKiK nałożył natomiast blisko 120 mln zł kar na spółki z grupy Veolia Polska. Po raz pierwszy ukarany został również menedżer bezpośrednio odpowiedzialny za naruszenie przepisów.
Veolia nie zgadza się decyzją
Wswoim stanowisku przesłanym Polskiej Agencji Prasowej Veolia ogłosiła, że jej spółki nie były uczestnikami żadnej zmowy antykonkurencyjnej. Przypomniała, że zgodnie z prawem energetycznym ceny ciepła są ustalane przez Prezesa URE.
"W rzeczywistości dzięki zgodnej z prawem, ale przerwanej działaniami UOKiK, współpracy PGNiG Termika S.A. i Veolia Energia Warszawa S.A. ceny ciepła w Warszawie były jednymi z najniższych w Polsce" - zaznacza Veolia.
Jej zdaniem UOKiK nie wziął pod uwagę kwestii dotyczących specyfiki warszawskiego rynku ciepła systemowego, który wymaga pełnej współpracy wytwórcy i dystrybutora ciepła, oraz faktu, że rynek ten podlega ścisłej regulacji
Firma przekonuje też, że UOKiK równie błędnie zinterpretował przepisy prawa energetycznego, które mają fundamentalne znaczenie dla tego rynku.
Samą decyzję o ukaraniu wyłącznie spółek Veolii firma określiła jako stronniczą. Zapowiedziała, że jej spółki są zdeterminowane, aby wykorzystać "wszelkie przysługujące im środki prawne do obrony przed polskimi sądami”.