Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. LOS
|

Wzrosły wpływy Kremla z podatków. Putin ma za co dziękować Xi Jinpingowi

Podziel się:

Rosyjskie ministerstwo finansów podało, że w ubiegłym miesiącu budżet państwa zasiliły podatki o 21 proc. wyższe niż w sierpniu 2023 r. Bloomberg informuje, że to efekt wzrostu ceny rosyjskiego gatunku "czarnego złota", a także rosnący eksport do Chin.

Wzrosły wpływy Kremla z podatków. Putin ma za co dziękować Xi Jinpingowi
Rosyjski dyktator Władimir Putin (PAP, VYACHESLAV PROKOFYEV/SPUTNIK/KREMLIN POOL)

Podatki w sierpniu zasiliły budżet Rosji kwotą 778,6 mld rubli (8,7 mld dolarów). To oznacza wzrost o 21 proc. W największym stopniu odpowiada za to przemysł gazowy i naftowy - podkreśla Bloomberg.

Agencja podaje, że to efekt m.in. wyższej ceny ropy Ural. Rok temu kosztowała 64,21 dolarów za baryłkę, a obecnie to 74,01 dolarów. Kolejny czynnik, który miał na to wpływ, to rosnący eksport gazu do Chin. Z obliczeń Bloomberga wynika, że o blisko 33 proc. rok do roku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Wojna nie przebiega zgodnie z myślą Putina? Wojskowy ocenił

Eksperci ostrzegają ws. danych o gospodarce Rosji

Sądząc po samych danych dot. podatków, można dojść do wniosku, że pod względem finansowym gospodarka Rosji ma się lepiej niż przed inwazją na Ukrainę oraz serią sankcji, które były następstwem napaści. Eksperci widzą jednak tę kwestię inaczej. Wskazują np. na pogłębiający się problem inflacji, co sprawiło, że ban centralny w lipcu podniósł z tego powodu stopy procentowe z 16 do 18 proc.

W ubiegłym roku szefowa rosyjskiego Banku Centralnego Elwira Nabiullina podwyższyła stopę procentową do 16 proc., licząc, że twarda polityka pieniężna zdoła zahamować inflację. To się nie udało, bo inflacja ciągle rośnie - mówił na początku lipca w rozmowie z PAP Władimir Miłow, sympatyzujący z opozycją demokratyczną rosyjski ekonomista i były wiceminister energetyki.

- Wojna, izolacja, sankcje, reorientacja na Chiny, gigantyczny deficyt siły roboczej – to są mocne czynniki proinflacyjne – oceniał Władimir Miłow. Jak wyjaśnił, ogromne pieniądze, które trafiają do rosyjskiej zbrojeniówki, napędzają presję inflacyjną, ale nie gospodarkę. - Pieniądze wkładane w przemysł zbrojeniowy nie przekładają się na wzrost gospodarczy, bo nie generują wartości dodanej, nie stymulują nowych łańcuchów produkcji - zauważył ekspert.

Analityk z Uniwersytetu Yale Michał Wyrębkowski przestrzegał natomiast niedawno, by z dużą nieufnością podchodzić do danych dot. rosyjskiej gospodarki, nawet - a może zwłaszcza - jeśli pochodzą z Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

- Takie media jak agencja Bloomberga, "The Economist" czy "Financial Times" używają danych pochodzących z Międzynarodowego Funduszu Walutowego (IMF), a ponieważ Rosja nadal jest jego częścią, to są one takie, jakimi chce je widzieć Moskwa - zauważył ekspert. Dlatego, w jego opinii, dochodzi do nieporozumień podczas oceny wskaźników ekonomicznych składających się z dużej liczby danych, takich jak m.in. PKB.

Ekspert zwrócił uwagę, że Moskwa sprzedaje ropę nawet wówczas, gdy jej się to nie opłaca, ponieważ gdyby przestała, to nie miałaby jak wznowić pracy szybów z powodu braku zachodniej technologii.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl