Sektor rządowy odnotował wzrost zadłużenia do 117.688 mln euro z 113.241 mln euro w poprzednim kwartale, co stanowi wzrost o 3,9 proc. Zadłużenie pozostałych sektorów wzrosło do 83.184 mln euro z 80.798 mln euro, czyli o 2,95 proc.
Wzrost zadłużenia może potencjalnie wpłynąć na ocenę wiarygodności kredytowej Polski przez międzynarodowe agencje ratingowe i inwestorów. Kluczowe będzie monitorowanie relacji zadłużenia do PKB w celu utrzymania stabilności finansowej kraju.
Kolejne kwartały pokażą, czy trend wzrostowy zadłużenia zagranicznego utrzyma się, czy też nastąpi stabilizacja lub ewentualny spadek tego wskaźnika. Długoterminowe skutki wzrostu zadłużenia zagranicznego będą zależeć od wielu czynników, w tym od ogólnej kondycji polskiej gospodarki oraz sytuacji na światowych rynkach finansowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Budżet a potrzeby pożyczkowe Polski
W uzasadnieniu do ustawy budżetowej znajdujemy wyliczenie pokazujące, że po odliczeniu kosztów konsolidacji długu SFP, przesunięciu znacznej części wpływów z PIT w związku z reformą finansowania samorządów, wzroście nakładów na ochronę zdrowia i braku środków z zysku NBP, deficyt wyniósłby 180,8 mld zł, czyli 4,6 proc. PKB (5,1 proc. PKB planowane na 2024).
Wyliczenie powyższe nie bierze pod uwagę wzrostu wydatków na obronę narodową. Rząd chwali się imponującymi 4,7 proc. PKB na obronność. To 186,6 mld zł, z których 98,1 mld zł ma być wydane na zakup uzbrojenia. Co ciekawe, według metodologii unijnej wydatki zbrojeniowe uwzględniane są na bazie dostaw, nie płatności, i wynieść mają nie 98,1 mld zł, ale 37,5 mld zł, w porównaniu do planowanych na rok bieżący 32 mld zł.