Prof. Piotr Sankowski od czerwca 2021 r. był szefem IDEAS (Intelligent Algorithms for Digital Economy) NCBR, ośrodka badawczo-rozwojowego działającego w obszarze sztucznej inteligencji, powołanego przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju.
To informatyk, doktor habilitowany nauk matematycznych, profesor Instytutu Informatyki Wydziału Matematyki, Informatyki i Mechaniki Uniwersytetu Warszawskiego. To też jedyny polski naukowiec, który otrzymał cztery prestiżowe europejskie granty Europejskiej Rady ds. Badań Naukowych.
We wrześniu zorganizowano postępowanie kwalifikacyjne, by wybrać szefa IDEAS NCBR po tym, jak skończyła się kadencja Sankowskiego. Sankowski wziął w nim udział, ale nie został wybrany. Nowym szefem ośrodka został Grzegorz Borowik. Badacze i entuzjaści sztucznej inteligencji napisali do premiera Donalda Tuska list z prośbą o pilną interwencję. Są zaniepokojeni zmianą prezesa ośrodka naukowego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Minister nauki Dariusz Wieczorek w rozmowie w Radiu Zet przyznał, że jest zaskoczony zamieszaniem wokół NCBR IDEAS.
Dziś spotykam się z prof. Sankowskim. Wypowiedzenie można złożyć i wycofać. Tam są 4-5 zespołów badawczych, nikt nie ma zamiaru ich likwidować. Pan profesor dalej powinien koordynować pracami, ale już nie jako prezes - zapowiada Wieczorek. Gość Radia ZET podkreśla, że rozmawiał z nowym szefem IDEAS i jego plany są "absolutnie rozwojowe".
Dopytywany przez Bogdana Rymanowskiego o wybitnych naukowców, którzy odchodzą z NCBR IDEAS w geście protestu na zmianę kierownictwa, minister Wieczorek zapowiada: - Będę chciał wszystkie wielkie autorytety prosić, by wrócili do rady, bo tu się nic nie dzieje.
Dariusz Wieczorek podkreślił, że rada nadzorcza jednogłośnie, w tajnym głosowaniu wybrała nowego prezesa. - To uczciwy konkurs - zapewnił w rozmowie w Radiu Zet. - Jeśli tym wybitnym fachowcom zależy na rozwoju sztucznej inteligencji w Polsce, to pierwsze, co powinni zrobić, to zapytać się nowego zarządu, ministra, jakie są plany i dopiero jakby się okazało, że to niezgodne z ich oczekiwaniem, to powinni rezygnować - dodał.
Minister: nie ma możliwości unieważnienia konkursu
Minister nie widzi możliwości unieważnienia konkursu. - Na jakiej podstawie? Jest rada nadzorcza i to są ludzie odpowiedzialni za funkcjonowanie spółki, odpowiadają swoim majątkiem - stwierdził.
Dariusz Wieczorem zapowiedział audyt w spółce. Przyznał, że otrzymał od posłów Jońskiego i Szczerny sporo dokumentów. Czy świadczą one o nieprawidłowościach?
- Jeszcze nie wiem. Każdą z 4 spółek trzeba sprawdzić. Nowa dyrekcja NCBiR ma przeprowadzić proces sprawdzenia. Będzie audyt – zapowiada w Radiu ZET Wieczorek.
Na koniec rozmowy minister zaapelował do środowiska naukowego: - Żebyśmy my, osoby ze środowiska naukowego troszeczkę uważali na te wzajemne oskarżenia i brak szacunku. Prosiłbym bardzo, żebyśmy się wzajemnie szanowali, bo opinia publiczna jednak na to wszystko patrzy - powiedział Gość Radia ZET.
Sankowski: cała sytuacja jest kuriozalna
Prof. Piotr Sankowski zabrał głos ws. konkursu na prezesa IDEAS NCBR. - Wierzę w misję tego instytutu, ale proszę zrozumieć, że wszyscy liderzy zespołów, doświadczone osoby, są oburzone wynikiem tego konkursu - powiedział w wtorek w programie "Gość Wydarzeń". - Ta cała sytuacja jest kuriozalna - dodał.
Sankowski zaznaczył, że nikt z desydentów nie rozmawiał z nim i nie tłumaczył, dlaczego przegrał w konkursie. Z komunikatu resortu nauki wynika, że spółka przyniosła straty w wysokości 28 mln zł.
- Zostawiłem ją w stanie dobrym, zgodnym z założeniami, które były stawiane przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju - tłumaczył prof. Sankowski. - Wieloletni plan działań zakładał, że spółka przynosi straty. To nie jest tak, że przychody z działalności naukowej, czy takiej badawczej pojawiają się po trzech latach. To są procesy wieloletnie, trwające często dziesięć, dwadzieścia, trzydzieści lat - dodał w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim.
Naukowiec jest gotowy ponownie wziąć udział w konkursie, jeśli zostanie ogłoszony po uchyleniu wyników tego, który się zakończył. - Wierzę, że jest o co walczyć. Ci ludzie, którzy tam są, na mnie liczą, że uda nam się budować to dalej - powiedział.