"Przewidujemy, że część kupujących nie dostanie swoich zamówień przed świętami. Dlatego, aby uniknąć rozczarowania klientów, w ofertach wyświetlamy 27 grudnia jako najbliższy przewidywany termin dostawy" - informuje Allegro w komunikacie dla sprzedawców zamieszczonym we wtorek w południe, o czym informuje portal wirutalnemedia.pl.
Serwis zwrócił też uwagę na fakt, że przy wszystkich ofertach na Allegro zniknęła gwarancja o tym, że zakupiony towar trafi do klienta jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia.
Allegro się tłumaczy
W komunikacie Allegro tłumaczy, że cała sytuacja jest związana "ze zwiększoną liczbą zamówień i trudnymi warunkami pogodowymi". Dlatego też część paczek trafi do odbiorców później, niż wskazywał przewidywany czas dostawy w momencie zakupu.
Platforma wyjaśnia, że za nią rekordowy weekend i poniedziałek. Zwiększona liczba zamówień spowodowała wydłużenie czasu dostarczenia przesyłek. Allegro nie pokazuje też przewidywanego czasu dostawy do świąt, gdyż nie chce sytuacji, "w której klienci stracą zaufanie do przewidywanego czasu dostawy" - pisze firma na facebookowej grupie zrzeszających osoby prowadzące sprzedaż, a cytuje ją portal wirtualnemedia.pl.
Allegro również poinformowało, że sprzedawcy, że zakupy realizowane do 23 grudnia, mogą wysłać w późniejszym terminie. Jeżeli zatem klient zakupi towar 21 grudnia z wysyłką następnego dnia, to paczka będzie mogła trafić do niego 27 grudnia.
"Wyłączyliśmy prognozę (informację o tym, że produkt dotrze przed Świętami, która widoczna była podczas zakupu), ponieważ nie możemy dać gwarancji, że sprzedawca zdąży zapakować i firma kurierska zrealizuje dostawę, a nie chcemy wprowadzać w błąd kupujących i sprzedających" - napisał w odpowiedzi na pytania money.pl rzecznik Allegro Marcin Gruszka.
"Dziś wciąż tysiące paczek są wysyłane do klientów, ale ryzyko, że nie dojdą na czas, albo dojdą w ostatniej chwili i klienci będą się denerwować, nie pozwala nam na wyświetlanie obietnicy, że na pewno przed Świętami będą dostarczone" - dodaje rzecznik.
Sprzedawcy oburzeni
Rozgoryczenia takim obrotem spraw nie kryją sprzedawcy. Pod postem na grupie podnoszą, ze już zakupili towar, którego nie zdążą sprzedać. Podkreślają też, że Allegro przerzuca na nich własne problemy logistyczne, by "uratować twarz".
Stanęła mi dziś sprzedaż, oglądam swoje oferty a tam dostawa w poniedziałek. Moje drogie Allegro do poniedziałku to ja dostanę jeszcze zwrot więc nie wprowadzajcie ludzi w błąd - napisał jeden ze sprzedawców. - Czy zrekompensujecie mi utratę zysków świadomi wprowadzając kupujących w błąd? To nieuczciwa konkurencja, bo wasze oferty tak nie mają!!! - dodał, cytowany przez wirtualnemedia.pl.
Sprzedawcy wciągnęli też obietnicę InPostu, partnera logistycznego Allegro. Firma kurierska zapewniła, że wszystkie przesyłki nadane do środy 22 grudnia trafią do zamawiających do piątku 24 grudnia.