Konflikt o lokalizację i wygląd zamontowanych już szaf fotoradarów na zabytkowym moście Poniatowskiego toczy się już od ponad tygodnia.
Zdaniem władz Warszawy, urządzenia są zbyt jaskrawe i nie pasują do zabytkowej budowli. Wiceprezydent Warszawy napisał w tej sprawie list do resortu infrastruktury. Na zmiany w przepisach nie ma jednak co liczyć.
- W ocenie Ministerstwa Infrastruktury dla zapewnienia odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa w ruchu drogowym obudowy stacjonarnych urządzeń rejestrujących powinny być widoczne dla kierującego pojazdem z dostatecznej odległości, dlatego nie planujemy zmiany przepisów określających barwę obudów tych urządzeń - informuje rzecznik resortu infrastruktury Szymon Huptyś.
Fotoradary na Moście Poniatowskiego budzą wątpliwości nie tylko w ratuszu. Mazowiecki konserwator zabytków prof. Jakub Lewicki zawnioskował o zmianę ich lokalizacji, tłumacząc, że nie znał ich dokładnego położenia.
ZDM odpowiedział, że "Wojewódzki Mazowiecki Konserwator Zabytków prawie rok temu wydał zgodę na montaż fotoradarów na moście i na wiadukcie w zakresie i sposobie wykonania określonym w programie robót, który był załącznikiem do tej zgody, i w którym jest zarówno ich wygląd, jak i mapa z lokalizacją".
"Wygląd fotoradarów i ich ulokowanie w stosunku do jezdni określają przepisy. Nie są ładne, ale przez lata wszyscy zawsze chcieli, by były jak najbardziej jaskrawe. No to w przepisach są" – napisał na Facebooku Zarząd Transportu Miejskiego.
Radary na moście Poniatowskiego usytuowane są po obu brzegach Wisły. Gdy już zaczną działać, kierowcy jadący w kierunku Pragi będą musieli na nie uważać przy wieżycy, następnie nad ul. Solec, a także nad Wisłą. Na pasie dla jadących z Pragi w kierunku centrum pierwszy fotoradar będzie fotografował pojazdy przekraczające prędkość przed Wybrzeżem Szczecińskim, następny niemal na wysokości lewego brzegu Wisły, a ostatni nad ul. Kruczkowskiego.