Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Martyna Kośka
|

Żniwiarze na pola konopi poszukiwani. To żaden narkobiznes

4
Podziel się:

Na pracę przy zbieraniu czereśni czy truskawek już za późno, ale wciąż zarobić można przy żniwach konopi przemysłowych. Te mylnie kojarzone narkotykami, w rzeczywistości mają bardzo wiele zastosowań w przemyśle. Całkowicie legalnych.

Żniwiarze na pola konopi poszukiwani. To żaden narkobiznes

Statystycznemu Polakowi konopie kojarzą się tylko z jednym: narkotykami. A to błąd, bo już wieki temu konopie wykorzystywane była na przykład w kuchni. Tradycyjna zupa śląska, siemieniatka, to nic innego jak zupa z konopi.

Konopie polubili też producenci kosmetyków. W drogeriach znajdziemy całe linie kosmetyków oparte właśnie o "kojące moce konopi". Takie kremy czy żele wypuszczają na rynek zarówno mali producenci, jak i koncerny kosmetyczne.

Powoli zaczyna się sezon zbiorów. Kto jest ciekaw, jak wygląda taka praca, niech poszuka ofert – najłatwiej będzie mu w województwach lubelskim, dolnośląski i mazowieckim, gdyż tam znajduje się najwięcej pól.

Zobacz także: Żniwa na środku osiedla w Lublinie

Na polach konopi wracają do tradycyjnych metod

Dorota Kochańska-Pnik z firmy Dobre Konopie przekonuje, że praca przy zbiorze konopi siewnych choć wymagająca, nie jest skomplikowana.

- W tym roku mamy doskonały urodzaj ze względu na sprzyjające warunki pogodowe. Podczas żniw korzystamy ze zbioru mechanicznego, ale wracamy także do tradycji i część plonów odbywa się ręcznie. To wymagający i pracochłonny proces. Nie jesteśmy w stanie wykonać go w ramach naszego zespołu i potrzebujemy pracowników sezonowych - dodaje Piotr Kupka z tej samej firmy.

Najpierw ścinane są kwiaty, dopiero później łodygi, czyli słoma konopna. Tradycyjna metoda zbioru konopi podnosi ilość i jakość zbiorów. Rośliny tracą mniej nasion, przez co zbiór jest bardziej obfity. Minimalizuje to także ryzyko uszkodzenia kwiatostanów, dzięki czemu pięknie prezentują się później w całości zanurzone w butelkach w olejem konopnym.

Ustawodawca boi się konopi

Niedawno zwracaliśmy uwagę na to, że przepisy bardzo krępują polskich rolników, którzy chcieliby uprawiać konopie. Problemem dla zwiększenia powszechności upraw są surowe przepisy ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Zezwalają one na uprawę konopi przemysłowych, w których zawartość THC (substancji halucynogennej) w roślinie nie przekracza 0,2 proc. w przeliczeniu na suchą masę. Więcej o tym problemie piszemy w tym tekście.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(4)
WYRÓŻNIONE
Bob Marley
4 lata temu
Od kiedy konopie mają "substancje chalucynogenne"?!
Lukas
4 lata temu
Nie myślą A mogło by Państwo na tym korzystac.
Podsłuch mnie...
4 lata temu
Chyba psychoaktywne substancje. Dziennikarz się naćpał chyba czegoś twardszego i za szybko pisał 🤣
NAJNOWSZE KOMENTARZE (4)
Gieniu
4 lata temu
Jak coś to siemienotka a nie siemkeniatka
Podsłuch mnie...
4 lata temu
Chyba psychoaktywne substancje. Dziennikarz się naćpał chyba czegoś twardszego i za szybko pisał 🤣
Lukas
4 lata temu
Nie myślą A mogło by Państwo na tym korzystac.
Bob Marley
4 lata temu
Od kiedy konopie mają "substancje chalucynogenne"?!