Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. PBE
|
aktualizacja

Zwolnienia grupowe w PGG. Obejmą ponad 430 pracowników

28
Podziel się:

Polska Grupa Górnicza planuje zwolnić 435 osób - poinformował prezes spółki Leszek Pietraszek w rozmowie z serwisem nettg.pl. Pracę mają stracić osoby z uprawnieniami emerytalnymi. PGG jest największym producentem węgla kamiennego w Unii Europejskiej.

Zwolnienia grupowe w PGG. Obejmą ponad 430 pracowników
Będą zwolnienia grupowe w PGG. Zdjęcie ilustracyjne (Adobe Stock, DAREK11)

Leszek Pietraszek mówił już o redukcji zatrudnienia w czerwcu. Wtedy prezes PGG wspominał w "Rzeczpospolitej" o programie dobrowolnych odejść. Innymi słowy - odprawami postara się zachęcić pracowników, aby złożyli wypowiedzenie. Ze względu na malejące wydobycie węgla, skłaniają się ku tej propozycji również związkowcy.

- Mamy ewidentnie sytuację, kiedy przy takim wydobyciu to zatrudnienie jest zbyt duże i można je redukować. Najlepszym sposobem na redukcję byłby program dobrowolnych odejść. To najlepszy sposób nie tylko dla pracowników, którzy chcieliby z tego programu skorzystać, ale też najlepszy sposób na poprawienie sytuacji i wyniku firmy, korzystny też dla budżetu państwa - oceniał Bogusław Ziętek, przewodniczący WZZ Sierpień 80 dla nettg.pl.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Ceny nad polskim morzem

Zwolnienia grupowe w PGG

Konieczność zmniejszenia zatrudnienia w sposób przedstawiony związkom zawodowym w zawiadomieniu z 24 lipca wynika z trudnej sytuacji finansowej spółki. Plan dotyczy wyłącznie osób z uprawnieniami emerytalnymi - powiedział Leszek Pietraszek dla nettg.pl.

Do rozmów pomiędzy związkowcami a spółką ma dojść 12 sierpnia. Serwis silesia.info.pl podkreśla, że "zwolnieni pracownicy otrzymają odprawy pieniężne, emerytalne, odszkodowania za skrócony okres wypowiedzenia oraz ekwiwalent za niewykorzystany urlop".

W PGG pracuje prawie 37 tys. osób, z czego ponad 28 tys. to pracownicy dołowi.

Problemy polskiego górnictwa

Gdy górnicy wiosną alarmowali o piętrzących się zapasach surowca, Janusz Steinhoff, minister gospodarki w rządzie Jerzego Buzka i ekspert rynku energetycznego, w rozmowie z money.pl przyznał, że problemami sektora zaskoczony nie jest.

- Górnictwem zajmowałem się co najmniej kilkanaście lat i takiego bałaganu, z jakim mamy do czynienia od dekady, nie mieliśmy w Polsce nigdy - stwierdził Steinhoff.

Ekspert dodał, że "średnia wydajność pracy w polskich kopalniach jest dziesięć razy niższa niż w amerykańskich kopalniach głębinowych i 50 razy niższa niż w kopalniach odkrywkowych. Tu dochodzimy do sedna problemu. Zwały węgla w Polsce sięgają już 4 mln ton".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(28)
Mh+
34 min. temu
Donald idzie jak burza, tak jak pisałem przed wyborami, po jego rządach kamień na kamieniu nie zostanie
Oskar
47 min. temu
No górnicy, czas uczyć się programować... a, czekajcie, u programistów też masowe zwolnienia i desperacki rynek pracy. No to chyba tylko szparagi u dobrych kolegów premiera ;)
Dino
1 godz. temu
Wystarczy trochę dotacji z rządu i jakoś sobie poradzimy jak zawsze. Bez paniki
logika
2 godz. temu
W PRL w kopalni był dyrektor, zastępca i kadrowa z pensją 2 -3 razy większą od górnika. Teraz setki nierobów siedzą w tzw. radach nadzorczych i mnogich związkach zawodowych, z pensją nieraz po sto tysięcy Tych pozwalniajcie.
edc
3 godz. temu
znowu Zwolnienia grupowe
...
Następna strona