Sentyment wobec bardziej ryzykownych aktywów pozostaje dobry wraz z tym jak pojawiają się komentarze wskazujące na postęp w amerykańsko-chińskich negocjacjach handlowych. Kontrakt terminowy na S&P 500 stopniowo dobija do 2800 pkt., a niemiecki Dax pokonał w dniu wczorajszym granice 11400 pkt. i nie przeszkadzają mu nawet w tym dość oschłe komentarze jakie pojawiły się ze strony amerykańskiego prezydenta dotyczące importu aut. Nie wykluczył on bowiem podniesienia ceł, ale wszystko w tym względzie zależy od wyników negocjacji z Unią, które jak określił są prowadzone twardych negocjatorów. Jest to jednak nieco bardziej odległa perspektywa, która może mieć wpływ na rynek w perspektywie najbliższych miesięcy. Obecnie inwestorzy cieszą się z postępu rozmów z Chinami i do końca tygodnia czekają nas jakieś konkrety w tej sprawie. W średnim terminie wsparcie dla rynku akcyjnego w dniu wczorajszym zapewnili amerykańscy bankierzy centralni, którzy w minutkach z ostatniego posiedzenia Fed nie tylko wyrazili
zaniepokojenie załamaniem cen akcji z końcówki 2018 roku - co potwierdza, że jest to ważny dla nich element - ale niemal wszyscy członkowie chcą zaprzestania redukcji bilansu w dalszej części roku. Działaniem tym Fed chce ograniczyć ryzyko związane ze spadkiem płynności, co w dłuższym terminie powinno dawać wsparcie inwestorom na Wall Street.
Choć rynek pozostaje przekonany, że cykl podwyżek stóp procentowych w USA się zakończył sam protokół tego nie wskazuje, podobnie jak wydźwięk konferencji prasowej po styczniowym posiedzeniu. Większość przedstawicieli FOMC widzi bowiem przestrzeń do wzrostu stóp procentowych w sytuacji wyklarowania się perspektyw gospodarczych. Na rynku walutowym negatywnie wyróżnia się w dniu dzisiejszym dolar australijski po tym jak agencja Reuters poinformowała, że chiński port Dalian otrzymał zakaz importu węgla z Australii. Wcześniej ograniczenia zakupów uzasadniano brakiem przestrzeni do magazynowania, niemniej jednak obecnie część uczestników rynku obawia się czy nie jest to związane z szerszym kontekstem negocjacji handlowych. Dziś rynek skupia uwagę na wstępnych danych PMI odzwierciedlających koniunkturę gospodarczą w mijającym miesiącu. Jako pierwsze opublikowane z Francji dane okazały się wyższe od prognoz, co zmniejszyło nieco napięcie związane z ryzykiem dalszego spowolnienia europejskiej gospodarki. Indeks PMI
dla przemysłu wzrósł do 51.4 pkt. z 51.2 pkt. odnotowanych w styczniu i mediany prognoz rynkowych na poziomie 51.0 pkt., a dla sektora usługowego do 49.8 pkt. z 47.8 pkt. poprzednio i prognozowanych 48.7 pkt. Dane z Niemiec nie miały już tak pozytywnego wydźwięku. Choć indeks dla usług wzrósł aż do 55.1 pkt. z 53.0 pkt w styczniu, to jednak przemysł rozczarował wynikiem 47.6 pkt. wobec 49.7 pkt. w styczniu. Wskaźnik Composite będący średnią ważoną i obrazujący koniunkturę w Niemczech odbił jednak w lutym do 52.7 pkt. z 52.1 pkt. poprzednio, co zmniejsza obawy o recesję w Eurolandzie i nie daje EBC mocnych podstaw do łagodzenia retoryki oraz argumentów za przeceną euro. Wczorajsze rozmowy May i Junkera ws. granic z Irlandią nie przyniosły przełomu i strony zgodziły się na ich kontynuację, co stabilizuje notowania funta.
