Jeszcze pod koniec marca kurs wymiany franka szwajcarskiego sięgał 3,85 zł. To najwyższy przelicznik od połowy 2017 roku. W międzyczasie ani razu wyraźnie notowania nie były wyżej. Ostatnie tygodnie przyniosły jednak mocny zjazd i we wtorek szwajcarska waluta chodziła nawet poniżej 3,74 zł.
Czytaj więcej: Frankowicze przed Sądem Najwyższym. Wyroki zmienią niewiele
Tak dużego zjazdu franka w krótkim czasie dawno nie widzieliśmy. W relacji do euro tak słabo szwajcarska waluta nie wypadała od prawie dwóch lat. W kwietniu jest 2,5 proc. pod kreską.
Ewidentnie frank, jako waluta uznawana za "bezpieczną przystań" w czasie rynkowych zawirowań, stracił swoją atrakcyjność. Ostatnio widać wśród inwestorów wzrost apetytu na ryzyko.
Ekspert: frankowicze nie chcą przewalutować kredytów, bo politycy obiecali lepsze warunki
Analitycy Credit Agricole cytowani przez agencję Bloomberg sugerują, że frank może być jeszcze słabszy. Mowa o zmianach wartości rzędu 4-5 proc.
To dobra perspektywa dla frankowiczów. Kredytobiorcy, którzy spłacają raty w szwajcarskiej walucie, mogą liczyć na nieco niższe miesięczne płatności. Kilkuprocentowe oszczędności przy racie na poziomie około tysiąca złotych dają na plus kilkadziesiąt złotych.
Oczywiście frank nie jest tak tani jak choćby rok temu, gdy można go było kupić poniżej 3,50 zł. Nie wspominając o tym, że kilka lat temu chodził wyraźnie poniżej 3 zł.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl