Złoty znalazł krótkotrwały punkt stabilizacji – cena dolara oscyluje w granicach 4,05 PLN. Krótkotrwały, bo mało kto chyba sądzi, że do końca miesiąca złoty pozostanie stabilny. Do wczesnych godzin popołudniowych sytuacja na rynku walutowym wyglądała na spokojną. Otwarcie rynku nastąpiło przy USDPLN 4,05, przed południem złoty zdołał się umocnić – cena dolara spadła o 2 grosze. Po południu waluty znowu zdrożały.
Tuż po 15,00 ukazała się wypowiedź przebywającego w USA Marka Belki. Jego zdaniem Międzynarodowy Fundusz Walutowy jest głęboko zaniepokojony restrykcyjną polityką monetarną Polski, a poziom 4,25 PLN za dolara jest realistyczny. Na rynku pojawiło się trochę nerwowości, kurs USDPLN wzrósł do 4,07. A więc podobnie jak w ciągu ostatnich kilku sesji wahania na rynku walutowym są znaczne, a same kursy dość przypadkowe. W takim wypadku prognozowanie czegokolwiek jest nierealne.
Dopiero na 16,00 GUS zaplanował publikację danych o cenach towarów i usług w grudniu. Prognozowano, że liczona rok do roku inflacja wyniesie 3,7 – 3,8 procent, ale nie przewidywano, że te dane mogą w znaczący sposób wpłynąć na kurs złotówki. Ostatecznie inflacja w grudniu liczona rok do roku wyniosła 3,6 procent, a więc utrzymał się rekordowo niski poziom z poprzedniego miesiąca. Kurs USDPLN spadł do 4,06.
