Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

FED podniesie stopy?

0
Podziel się:

Opublikowane w ostatnim czasie dane o inflacji producenckiej i konsumenckiej wywołują coraz większe obawy przez ryzykiem pojawienia się stagflacji w amerykańskiej gospodarce.

FED podniesie stopy?

Opublikowane w ostatnim czasie dane o inflacji producenckiej i konsumenckiej wywołują coraz większe obawy przez ryzykiem pojawienia się stagflacji w amerykańskiej gospodarce.

W efekcie FED, aby nie stracić na wiarygodności i nie doprowadzić do dalszego osłabienia dolara, mógłby zdecydować się na podwyżkę stóp procentowych na posiedzeniu 16 września. Przesłanki ku takiej decyzji, być może pojawią się już na spotkaniu FED za niecałe 3 tygodnie (5 sierpnia). Zwłaszcza, że opublikowane wczoraj zapiski z czerwcowego posiedzenia pokazały, że członkowie FED są zgodni, co do tego, że rosnąca inflacja zaczyna stanowić coraz większy problem. Dodatkowo nieco lepsze dane od prognozowanych dane makroekonomiczne (produkcja przemysłowa, liczba wydanych pozwoleń i rozpoczętych budów w czerwcu), a także nieoczekiwanie dobre wyniki finansowe instytucji finansowych, które do tej pory opublikowały swoje dane za II kwartał, mogą dawać cień optymizmu dla pogrążonej w problemach gospodarki. I jednocześnie być może udałoby się uniknąć dłuższej recesji, w przypadku konieczności podjęcia decyzji o kilku podwyżkach stóp procentowych.

Wczoraj rzecznik Białego Domu przyznała, że prezydent George Bush jest zaniepokojony gwałtownie rosnącymi cenami i związanym z tym pogorszeniem się poziomu życia Amerykanów. Dodała jednocześnie, iż administracja ma pełne zaufanie, iż działania szefa FED doprowadzą do zmiany tej sytuacji. Oczywiście łatwo jest wygłaszać tezy i poglądy, a znacznie trudniej jest je wcielać w życie. Niewątpliwie członkowie FOMC stoją obecnie przed jedną z najtrudniejszych decyzji w swoim życiu, mając do wyboru stagflację, albo recesję w amerykańskiej gospodarce.

Złoty: Czwartkowy ranek przyniósł nowe rekordy siły polskiej waluty. W efekcie za euro płacono nawet 3,2080 zł, dolar był wart 2,0260 zł, a frank przebił w dół barierę 2 zł. W ciągu kolejnych godzin, doszło do nieznacznego odreagowania notowań EUR/PLN (3,2150 zł), USD/PLN (2,0280 zł) i dalszej zniżki CHF/PLN (1,9890 zł). Trudno jednoznacznie określić, czy złoty znalazł już swój punkt równowagi, z którego rozpocznie się realizacja zysków. Niewątpliwie jednak skłoniłyby do niej następujące czynniki.

Pierwszy to spadek cen towarów i energii na rynkach światowych (zwłaszcza ropy), który wpłynąłby na nieznaczne zmniejszenie presji inflacyjnej, a tym samym oczekiwań na podwyżki stóp procentowych.

Drugi to powrót do mocniejszego dolara na rynkach światowych, co mogłoby zachęcić do zakupów przecenionych amerykańskich aktywów, kosztem tych na rynkach wschodzących.

Trzeci to gorsze dane makroekonomiczne z Polski (chociażby dynamika produkcji przemysłowej, którą poznamy jutro o godz. 14:00), które mogłyby rozbudzić szersze spekulacje, co do zbliżającego się spowolnienia wzrostu gospodarczego.

Warto jednak pamiętać o tym, że w długim okresie magnesem przyciągającym spekulacyjne fundusze do Polski będą stopy procentowe, które pozostaną na wysokim poziomie do końca 2009 r. Tym samym, o ile w perspektywie tygodnia można spodziewać się słabszej złotówki, to w ciągu kilku miesięcy nowe rekordy są jak najbardziej możliwe. Doprowadzą one m.in. do spadku notowań CHF/PLN w okolice 1,90, co powinno cieszyć osoby spłacające kredyty w tej walucie.

Euro/dolar: Jeżeli przyjąć, że pomału dążymy w kierunku podwyżki stóp procentowych przez FED we wrześniu, to będzie to wyraźny argument świadczący na korzyść dolara. Warto będzie szczegółowo obserwować napływające dane makroekonomiczne - każdy lepszy odczyt, tak jak miało to miejsce dzisiaj z informacjami z rynku nieruchomości, będzie przybliżał nas do wrześniowego wzrostu kosztu pieniądza.

Drugą kwestią będą wypowiedzi członków FED. Bo nie można wykluczyć, że bardziej ,,jastrzębi" komunikat pojawi się już 5 sierpnia. Jak to odbije się na notowaniach EUR/USD? Za ruchem na ,,południe" przemawia sytuacja na rynku ropy naftowej - załamanie się cen w ostatnich dniach doprowadziło do naruszenia istotnego, średnioterminowego poziomu wsparcia 135 USD za baryłkę.

Z kolei brak wyraźnego ruchu EUR/USD w dół po dobrych danych z USA o godz. 14:30 (o godz. 15:25 notowania oscylowały wokół 1,5840) był po części wynikiem przed południowego wystąpienia członka Europejskiego Banku Centralnego, Nouta Wellinka. Wyraził on obawy, co do wzrostu inflacji, dodając przy tym, że spodziewane spowolnienie euro-gospodarki może nie wystarczyć do ograniczenia inflacji. Trudno jednak uznać te słowa za zapowiedź kolejnej podwyżki stóp procentowych w strefie euro (do 4,50 proc.). Wydaje się, że miałaby ona rację bytu tylko w sytuacji wzrostu cen ropy powyżej poziomu 150 USD za baryłkę. Co, zatem w krótkim terminie stanie się z kursem euro/dolara? Wydaje się, że prawdopodobny jest test okolic 1,5765 wyznaczanych przez linię trendu wzrostowego od połowy czerwca b.r.

dziś w money
komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)