Bilans po ostatnim tygodniu nie wyszedł dobrze dla dolara, ostatecznie amerykańska waluta ugięła się pod presją mało ,,jastrzębiego" przekazu FED (Rezerwa zamierza podwyższać stopy w zaplanowanym wcześniej tempie z czym zdaje się czuć komfortowo), a także zamieszania związanego z wojnami handlowymi.
ROSJA: Bank Rosji obniżył w piątek główną stopę procentową o 25 p.b. do 7,50 proc. jak oczekiwano. Podczas konferencji prasowej szefowa tej instytucji dała do zrozumienia, że to jeszcze nie koniec cyklu luzowania.
USA: Opublikowane w piątek po południu dane nt. zamówień na dobra trwałego użytku wypadły w lutym lepiej niż oczekiwano (3,1 proc. m/m, oraz 1,2 proc. m/m w ujęciu bazowym). Sprzedaż nowych domów w lutym była bliska oczekiwanym 622 tys. - odczyt wyniósł 618 tys.
USA: Donald Trump pomimo wcześniejszych deklaracji mówiących o zawetowaniu przyjętej przez Kongres w piątek rano ustawy wydatkowej (1,3 bln USD), ostatecznie ją podpisał, co ucina spekulacje nt. możliwości ponownego zamknięcia instytucji rządowych.
USA/ FED: Dobrze poinformowane źródła w nowojorskim oddziale FED poinformowały Wall Street Journal, jakoby John Williams (obecny szef oddziału w San Francisco) miał uzyskać pozytywną rekomendację na następcę Williama Dudley'a, który odchodzi w najbliższych miesiącach na emeryturę.
Oficjalna decyzja ma zapaść w przyszłym miesiącu. To zwiększa szanse na nominację Richarda Clarida z Uniwersytetu Columbia, oraz funduszu PIMCO na wiceprezesa FED - WSJ spekulował o tym na początku marca. Na krótkiej liście był jednak też Lawrence Lindsey, były główny doradca gospodarczy prezydenta G.W.Busha jr. w latach 2001-02, a wcześniej, bo w okresie 1991-97 członek zarządu FED.
USA/ CHINY: Rozważane są różne możliwości odpowiedzi Chin na działania USA w temacie ceł, brana jest też możliwość zwiększenia wolumenu importu amerykańskich produktów do Chin, ale i też (w drugą stronę) możliwości ograniczenia zakupów amerykańskich obligacji - spekuluje prasa.
W piątek Chińczycy wstrzymali się z nałożeniem ceł na amerykańską soję (ma to być ostateczność). Tymczasem Amerykanie mieli postulować obniżenie ceł na samochody importowane z USA (jako jeden z czynników mających obniżyć nierównowagę handlową). Z kolei Sekretarz Skarbu Mnuchin w wywiadzie dla telewizji Fox powiedział, że liczy na to, że uda się znaleźć dobre porozumienie z Chińczykami.
EUROSTREFA: Unijni liderzy oczekują, że zwolnienie UE (z wyższych ceł na stal i aluminium) powinno być stałe, a nie czasowe (do 1 maja) - podała prasa.
NOWA ZELANDIA: Rząd poszerzył mandat RBNZ o konieczność dbania o poziom bezrobocia (dotychczas celem była tylko inflacja) - ta zmiana była jednak spodziewana wcześniej. Poznaliśmy też dane nt. bilansu handlowego w lutym - zamiast spodziewanego deficytu pojawiła się nadwyżka rzędu 217 mln NZD
Opinia: Bilans po ostatnim tygodniu nie wyszedł dobrze dla dolara, ostatecznie amerykańska waluta ugięła się pod presją mało ,,jastrzębiego" przekazu FED (Rezerwa zamierza podwyższać stopy w zaplanowanym wcześniej tempie z czym zdaje się czuć komfortowo), a także zamieszania związanego z wojnami handlowymi.
W piątkowym wpisie zwróciłem uwagę, że umocnienie dolara w takiej sytuacji mogłoby zostać wywołane wyraźnymi spadkami na rynkach akcji, które prowokowałyby do zwiększonych zakupów amerykańskich obligacji (na zasadzie bezpiecznych przystani). Chińska, ostrożna odpowiedź na amerykańskie sankcje pokazuje jednak, że władze Państwa Środka nie mają zamiaru angażować się w wojnę handlową na pełną skalę - również sygnały płynące z amerykańskiej administracji (wywiad Mnuchina) zdają się pokazywać, że cła mają być bardziej narzędziem wywarcia presji w celu zawarcia korzystnych porozumień. Niemniej takie negocjacje będą trwać długo i najpewniej obie strony będą do tego ,,wykorzystywać" media, które chętnie podłapią ,,gorące" tematy, jak chociażby ewentualne groźby wstrzymania się z zakupami amerykańskich obligacji. Teoretycznie to Chiny mają w tej walce więcej do stracenia ekonomiczne, ale USA wizerunkowo.
Dzisiaj amerykańska waluta nieznacznie traci na większości ustawień - wyjątkiem jest USD/JPY, który odbija za sprawą niższego popytu na tzw. bezpieczne przystanie, po tym jak rynki akcji szykują się do korekcyjnego odbicia po spadkowym tygodniu. Sytuacja techniczna tej pary może jednak ograniczać skalę odbicia - układy dziennych wskaźników są ,,połamane", a na wykresie bazowym można wyznaczyć opór już przy 105,24-105,34 (dołki z początku marca).
Na pozostałych układach dolar słabnie, co dobrze widać po zachowaniu się koszyka dolara BOSSA USD. Po złamaniu wsparcia przy 75,95 pkt. szykujemy się na test 7-letniej linii wzrostowej trendu przy 75,50-75,60 pkt. Jej naruszenie może mieć swoje długoterminowe skutki, niemniej przed pełnym osądem warto będzie zaczekać do testu okolic 74,89-75,04 pkt. (tegoroczne minima).
Dolar najbardziej słabnie dzisiaj wobec walut Antypodów, oraz skandynawskich, które korzystają na ociepleniu globalnych nastrojów (w przypadku NZD wsparciem jest też decyzja rządu o poszerzeniu mandatu RBNZ o kwestie bezrobocia, co w dłuższym horyzoncie może skutkować bardziej ,,jastrzębim" podejściem banku centralnego). Na wykresie NZD/USD widać, że zbliżamy się do linii spadkowej trendu rysowanej od szczytu z 16 lutego (okolice 0,73). Czy dojdzie do jej złamania? Taki scenariusz nie jest do końca wykluczony, jeżeli spojrzymy na dzienne wskaźniki.
Mocny ruch widać dzisiaj też na głównej parze walutowej, tj. EUR/USD. Złamanie linii spadkowej trendu (1,2355), oraz oporu przy 1,2363 przełożyło się na ruch w stronę strefy 1,2400-1,2420. Uwagę przykuwa zachowanie się oscylatora RSI 9, który potwierdził ten ruch wybijając się też przez swoją linię trendu spadkowego. Gdyby udało się wyraźnie przejść przez strefę 1,2400-1,2420, to będzie to mocny sygnał do testu okolic 1,25+.