Środa przynosi sporo ciekawych ruchów na rynku walutowym, po części związanych ze zbliżającym się szczytem G7 oraz posiedzeniem EBC. Wracające do gry euro pomaga też notowaniom złotego i wydaje się, że dzisiejsza decyzja RPP nie powinna źle wpłynąć na kurs naszej waluty.
Jeszcze w ubiegłym tygodniu a rynku mówiło się o możliwej interwencji EBC na rynku włoskich obligacji, jak i możliwym odsunięciu w czasie zakończenia programu skupu obligacji, który w ogromnym stopniu przyczynił się do zredukowania problemów południa Europy z finansami publicznymi. Teraz jednak wiadomo już, że nie będzie o tym mowy.
Co prawda wczorajsze wystąpienie nowego premiera Włoch nie spodobało się rynkom i zaowocowało wzrostem rentowności włoskiego długu, ale nie było to też jakimś specjalnym zaskoczeniem. Jednocześnie medialne przecieki o tym, że już na czerwcowym posiedzeniu EBC ogłosi plan wygaszenia QE pomogły notowaniom pary EURUSD zakończyć dzień powyżej poziomu 1,17 po raz pierwszy od 24 maja. Rosnący kurs EURUSD zwykle służy notowaniom złotego i tak też jest tym razem.
Warto podkreślić, że dane z amerykańskiej gospodarki za maj okazały się naprawdę solidne. Pozytywnie po raz pierwszy od dłuższego czasu zaskoczył raport z rynku pracy, pokazując przede wszystkim spadek stopy bezrobocia do poziomu 3,8 proc., najniższego od kwietnia 2000 roku (a zarazem osiągniętego wtedy minimum cyklu). Ponadto, w mocnym kontraście do strefy euro pozytywnie zaskoczyły indeksy koniunktury - zarówno opublikowany w piątek indeks dla przemysłu, jak i wczorajszy usługowy. Majowe indeksy PMI tworzą zatem mieszany obraz: z jednej strony mamy symptomy pogorszenia koniunktury w Europie, Japonii i w niemal wszystkich gospodarkach rozwijających się, z drugiej odbicie i to z wysokich poziomów w USA. Może to oznaczać, że amerykańska gospodarka korzysta z zastrzyku impulsu fiskalnego (cięcia podatków, większe wydatki) i niekoniecznie musi to mieć zbawienny wpływ na globalną gospodarkę.
W takim scenariuszu nawet amerykański impuls może okazać się krótkotrwały. Kluczowe będą kolejne miesiące - dalsze pogorszenie w Europie i na rynkach wschodzących byłoby bardzo niepokojące z globalnego punktu widzenia.
Dziś w Polsce czeka nas decyzja Rady Polityki Pieniężnej, która ostatnio szykowała rynek nie tylko na brak podwyżki w tym roku, ale też w roku przyszłym. Kolejne zaskoczenie niższą inflacją w maju (1,7 proc. według wstępnego odczytu pomimo niższych cen paliw) daje RPP dodatkowy argument za wstrzemięźliwością.
Mieliśmy co prawda dobre dane o wzroście gospodarczym za pierwszy kwartał, ale w dużej mierze napędzał go wzrost zapasów, więc z punktu widzenia RPP nie są to dane przełomowe. Naszym zdaniem nic w komunikacji Rady się nie zmieni i prezes NBP podtrzyma wizję braku podwyżki w najbliższym czasie. Oczywiście z punktu widzenia waluty taka wizja nie jest korzystna, ale na ten moment dla złotego ważniejsze jest uspokojenie sytuacji na europejskim rynku.
Ponadto rynek w dużej mierze wyzbył się oczekiwań na podwyżkę, widząc pewną szansę na taki ruch dopiero w drugiej połowie przyszłego roku. Dziś o 9:00 euro kosztuje 4,2754 złotego, dolar 3,6426 złotego, frank 3,7003 złotego zaś funt 4,8864 złotego.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl