href="http://direct.money.pl/idm/"> Po przejęciu Bear Sterns przez JP Morgan, pod lupę poszedł kolejny bank inwestycyjny - Lehman Brothers. Powód to zaangażowanie w segment aktywów opartych o kredyty hipoteczne, które w książkach Lehmana stanowią niemal tyle samo (w ujęciu procentowym), ile wynosiły w przypadku Bear Stearns.
Zapewnienia prezesa banku o doskonałej płynności zdały się na niewiele i akcje banku potaniały niemal o jedną trzecią. Pod koniec sesji w USA sytuacja zaczęła się stabilizować i nie wykluczone, że o ile Fed obniży stopy przynajmniej o tyle, ile oczekuje rynek (75-100 bp), może czekać nas małe odreagowanie. Amerykański Zarząd Rezerwy Federalnej obniżył już stopę dyskontową na nadzwyczajnym posiedzeniu podczas weekendu, zaś dziś o 19.15 najprawdopodobniej sprowadzi stopę referencyjną przynajmniej do poziomu 2,25%, zaś stopę dyskontową do 2,5%.
Wcześniej w USA podane będą dane z rynku mieszkaniowego. Liczba rozpoczętych budów miałaby obniżyć się z 1012 tys. (wielkość anualizowana) za styczeń do 990 tys. za luty. Rynek oczekuje również mniejszej liczby pozwoleń na budowę: 1020 tys. w porównaniu do 1048 tys. odnotowanych w styczniu. Podane będą również ceny producenta za luty, oczekiwania to 0,4% m/m dla indeksu ogółem i 0,2% m/m po wyeliminowaniu żywności i energii. Dane podane będą o 13.30, zaś 3 godziny wcześniej opublikowane będą dane o cenach konsumenta w Wielkiej Brytanii. Rynek oczekuje wzrostu cen o 0,8% m/m po spadku o 0,7% m/m w styczniu.
Waluty - Wyczekiwanie na Fed
Po bardzo nerwowym początku tygodnia na rynkach walutowych, już w zasadzie otwarcie w Europie przyniosło wyraźne uspokojenie nastrojów i pewną korektę wcześniejszych bardzo dynamicznych ruchów. Para EURUSD, która zahaczyła już o poziom 1,59 w trakcie dnia notowana była już nawet na 1,5684, zaś USDJPY odbiła z 95,73 do 97,72 pod koniec sesji w USA, kiedy okazało się, że spadki na rynkach akcji będą sporo mniejsze, niż można było się wcześniej spodziewać.
Dziś rano dolar ponownie tanieje, choć zmienność jest już dużo mniejsza. Para EURUSD notowana jest obecnie w okolicach 1,5775, USDJPY 97,20 zaś USDCHF 0,9820. Rozstrzygające dla rynku powinno być posiedzenie Fed. Gdyby stopy zostały obniżone o więcej niż 75 bp dolar znów mógłby tracić na wartości. Cały czas pod presją pozostaje funt brytyjski. Gdyby okazało się, że inflacja na wyspach będzie niższa od zakładanej, GBPUSD może testować poziom 1,99.
Poniedziałkowa sesja na rynku złotego bardzo dobrze odzwierciedlała zmniejszającą się nerwowość wśród zagranicznych graczy. Mimo sporego wzrostu EURUSD przed otwarciem rynku, na otwarciu złoty tylko nieznacznie umocnił się wobec dolara (kurs USDPLN zaczął tydzień od poziomu 2,2540), sporo stracił zaś wobec euro (3,5575).
W pierwszej godzinie notowań złotówka jeszcze traciła ale popołudniem uspokojenie nastrojów przełożyło się na jej umocnienie. W rezultacie EURPLN obniżył się do poziomu 3,5410, zaś USDPLN 2,2460. Złotemu pomogły również dane z rynku pracy (wzrost wynagrodzeń o 12,8% r/r i zatrudnienia o 5,9% r/r), które znacząco przybliżają perspektywę marcowej podwyżki. Jest spora szansa, że złoty będzie zyskiwał także dziś, przynajmniej w pierwszej części dnia.
Surowce - Bufor płynności
Już od jakiegoś czasu na rynkach surowcowych można było zaobserwować brak istotnego entuzjazmu do wzrostów, przynajmniej w takim zakresie, jak miało to miejsce w lutym. Wczorajszy dzień potwierdza mocne wykupienie większości rynków.
Nowy rekord EURUSD zaowocował co prawda kilkoma nowymi rekordami (ropa, kruszce), jednak późniejsze odreagowanie przełożyło się na przecenę niemal wszystkich pozycji na rynku, nawet tych, które wcześniej nie drożały. Dodatkowo, wobec strat na rynku kredytowym i akcji, fundusze upłynniały część pozycji właśnie na surowcach.
W rezultacie, ropa potaniała o 5% do 102,15 USD (choć baryłka była notowana nawet poniżej 101 USD), cena złota obniżyła się o 3% w okolice 1000 USD za uncję, zaś srebra o 6% do 20 USD za uncję. Traciły także metale przemysłowe - o 4,5% miedź, o 4% cynk, o 1,5% aluminium, oraz ziarna - ryż o 4%, soja o 7%, zaś pszenica aż o 8,5%.