Międzynarodowy Fundusz Walutowy stwierdził, że ingerencje w działalność RPP są zagrożeniem dla rozwoju gospodarki, a utrata niezależności banku centralnego zniweczy korzyści, jakie dla wzrostu gospodarczego płyną z utrzymywania niskiej inflacji i zaufania inwestorów. A więc punkt dla RPP i złotego.
Sytuację próbował odwrócić Marek Belka, który przewiduje spadek wartości naszej waluty z powodu mniejszego napływu kapitału z prywatyzacji, chociaż dodał, że osłabienie to może nie być zbyt silne, ani zbyt głębokie. Najważniejsze było jeszcze przed nami. W południe podczas konferencji prasowej w Sejmie prezydent Aleksander Kwaśniewski powiedział, że nie poprze zmian w ustawie o Narodowym Banku Polskim. ,,Ustawa, która by istotnie zmieniała zasady działania i kształt działania RPP jest błędna i jej popierać nie będę. Na razie ustawa ta nie jest dyskutowana i słusznie” Tyle prezydent.
Co na to złoty? Początkowo prawie nic. Kurs USDPLN spadł z 4,1450 do 4,1380, a EURPLN z 3,6500 na 3,6450. Dopiero przy zamknięciu sesji mieliśmy niezłą ,,jazdę”. W ciągu kilkunastu minut cena ,,zielonego” spadła do 4,1100, a euro do 3,63 PLN. Jutro najważniejsza w tym tygodniu informacja – inflacja za luty. Ankietowani przez agencję Reuters analitycy przewidują, że liczona rok do roku znajdzie się na poziomie 3,7 procent. Jeśli nie przekroczy tej granicy lub też będzie niższa złoty powinien jeszcze się wzmocnić – wzrosną nadzieje na obniżkę stóp jeszcze w tym miesiącu (chociaż uwzględniając słowa prezydenta rada czuje się pewnie mocniejsza, a to zmniejsza szanse na obniżkę). Prezydent dodał, że potrzebna jest dobra współpraca między władzą rządową a RPP. Oby do tego jak najszybciej doszło.
