Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zapowiada się odwrót na euro/złoty

0
Podziel się:

EUR/PLN podszedł dzisiaj jeszcze raz wysoko na 3.8280. Tam ponownie pojawiła się dyskretna sprzedaż a powstała dywergencja spadkowa zapowiada jeszcze niższe ceny niż obecna 3.8089.

We wtorek wydarzenia skoncentrowane były wokół dolara, jena i Nowego Jorku. Kolejny raz puściły nerwy inwestorom giełdowym, co zakończyło się zamknięciami ze sporymi minusami przy wolumenie trochę lepszym od przeciętnego. Najspokojniejsi są Japończycy, którym zbudowało się nowe wsparcie na USD/JPY oddalając na jakiś czas obawy dużych eksporterów o straty kursowe. Umacnianie się dolara do jena osłabiało euro przez pięć godzin sprowadzając kurs prawie do figury 9400 i gdy wygenerowany został pierwszy sygnał spadkowy, trend nagle odwrócił się. Trzy godziny później należało ponownie kupować euro/dolara, bowiem posypały się zlecenia sprzedaży akcji na Wall Street i przez chwilę można było odnieść wrażenie, że gracze panikują. Ucierpiały praktycznie wszystkie sektory z farmaceutycznymi na czele, a przesada stadnego zachowania udokumentowana została przez pozostawienie indeksu Nasdaq z silną dywergencją wzrostową. Dow Jones zamknął się jedynie nieco poniżej wsparcia dziennych, a środę ma charakterystyczną w
tygodniu modelowym.

EUR/USD zrobił wczoraj nową górkę o godzinie 21:00 na 9490 i w ogóle zamknął się wysoko, chociaż w trakcie wzrostów USD/JPY nie widać było chętnych do kupowania euro. Zmienność intra-day jest duża, umożliwiająca granie w tym horyzoncie czasowym. Nie ulega wątpliwości, że zrobił się inny rynek od tego, który mieliśmy dwa tygodnie temu i wcześniej. Z jednej strony jest bardziej techniczny, z drugiej bije po oczach nerwowymi szarpnięciami wbrew oczywistym sygnałom. Odczuwa się niepokój o pozycję na rynku. Używając pewnej przenośni, oprócz myśliwych polujących na okazje, jest sporo kłusowników, którzy wprowadzają do notowań chaos trudny do osiągnięcia bez pewnej koluzji lub naprawdę dużych pieniędzy. Wszechobecność chaosu w najmniejszych jednostkach jest oczywista. Ale... zaburzenia mają miejsce w miejscach tak nieprzypadkowych, że nie może być cienia wątpliwości... to jest gra na wielką skalę i jedynym pocieszeniem mogłoby być przekonanie, że nie są to siły zła, z którym próbuje walczyć Ameryka i G7.
Wczoraj postawiliśmy kreskę nieco powyżej 9500. Pomimo zachęty do kupowania na pałce okazałej wielkości rynek schładza się po osiągnięciu dzisiejszego ekstremum przy wyraźnej dywergencji spadkowej na stochastykach godzinowych. Sygnał do boju dał nie kto inny jak frank szwajcarski (!). Dzisiejsza sesja należy nie do euro, nie do jena, ale do poczciwego franciszka, któremu Szwajcarzy polerują taflę lodu, aby się pośliznął i osłabił jak najwięcej.

USD/PLN był kwotowany w nocy przez jedno ze źródeł szalenie wysoko. Jednak rano okazało się, że obowiązuje „normalne” 4.0250. Dolar/złoty nie może podejść wyżej, ponieważ konflikt wokół banku centralnego Węgier przesuwa środki do naszego kraju. Tak, że od początku dnia nudny trend boczny.

EUR/PLN podszedł dzisiaj jeszcze raz wysoko na 3.8280. Tam ponownie pojawiła się dyskretna sprzedaż a powstała dywergencja spadkowa zapowiada jeszcze niższe ceny niż obecna 3.8089.

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)