Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Złotego płonne nadzieje

0
Podziel się:

Nasze przewidywania co do głębokości korekty na złotym okazały się słuszne. Kurs euro po dotarciu w rejon 4,14 zł wyraźnie zawrócił i po godzinie 15:00 za europejską walutę płacono już tylko nieco powyżej 4,10 zł.

Wczoraj pisaliśmy, że nie widać większych powodów do osłabienia się złotego w najbliższym czasie i taka też opinia jak widać panuje wśród inwestorów z Nowego Jorku, którzy ostatnio dominowali na naszym rynku.

W południe mieliśmy przetarg 2-letnich obligacji o wartości 2 mld zł. Zgłoszony przez inwestorów popyt wyniósł 4,8 mld zł, a średnia rentowność spadła do 6,115 proc. Stosunek popytu do podaży był jednak dzisiaj niższy niż miało to miejsce podczas przetargu zorganizowanego 1 grudnia. Najpewniej też z tego powodu resort zdecydował o nie przeprowadzaniu aukcji dodatkowej.

Wsparciem dla złotego stały się informacje jakie napłynęły z Sejmu. Wybór Włodzimierza Cimoszewicza na marszałka Sejmu zakończył okres pewnej politycznej niepewności wobec drugiej osoby w państwie. Naszej walucie tradycyjnie już pomógł także minister Gronicki, który powiedział, że zeszłoroczny deficyt budżetowy wyniósł najprawdopodobniej 40 mld zł, czyli był aż o 5 mld zł niższy od wcześniejszych założeń. Z kolei dług publiczny spadł do poziomu 50,4-50,6 proc. PKB.

Minister finansów poinformował także, że w przyszłym tygodniu (najprawdopodobniej w poniedziałek lub wtorek) dojdzie do emisji euroobligacji na kwotę 1-1,5 mld EUR. Wydaje się jednak, że wpływy z tej emisji zostaną przeznaczone na opłacenie naszej składki w Unii Europejskiej. Przy tej okazji powróciły także spekulacje wokół spłaty naszego zadłużenia w Klubie Paryskim. Panuje opinia, iż przyspieszeniu takiej operacji (spłacie części zadłużenia) sprzyja mocny złoty i dobre wykonanie budżetu, co sprawiło, że pojawiło się więcej środków w rezerwie płynnościowej budżetu. Inna sprawa, czy rząd będzie chciał kupić waluty na rynku osłabiając tym samym złotego, czy zdecyduje się na transakcję bezpośrednio z bankiem centralnym...

O godz. 15:31 za jedno euro płacono 4,1050 zł, a za dolara 3,0940 zł. Odchylenie od parytetu (55/45) wynosiło 15,19 proc. po mocnej stronie.

Prognoza:
Rano pisaliśmy, że dzisiejszą sesję można wykorzystać już do ponownych zakupów naszej waluty. Ci którzy tak postąpili mogą czuć się usatysfakcjonowani – od najwyższych poziomów dzisiejszego dnia kursy zarówno euro jak i dolara spadły po kilka groszy. Trudno już oczekiwać powrotu w okolice dzisiejszych maksimów (4,14 zł na euro i 3,13 zł na dolarze). Z drugiej strony nie spodziewalibyśmy się także już gwałtownego umacniania złotego – taką możliwość widzielibyśmy dopiero przy wyraźnym powrocie eurodolara do rynku wzrostowego, co może stać się po piątkowych danych z amerykańskiego rynku pracy. Podsumowując, powrót notowań USD/PLN w okolice 3,11 zł, a euro 4,12 zł może okazać się ostatnią szansą do dobrej sprzedaży walut w tym miesiącu.

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)