Na rynku eurodolara panuje opinia, iż do publikacji jutrzejszych danych z amerykańskiego rynku pracy dolar może jeszcze zyskiwać na wartości. Dzisiaj danych ze Stanów Zjednoczonych będzie niewiele – jedynie o godz. 14:30 nadejdą informacje o cotygodniowym bezrobociu, które spodziewane jest na poziomie 331 tys. wobec 326 tys. przed tygodniem. W kontekście jutrzejszych danych dzisiejsza figura nie będzie miała jednak większego znaczenia. Dzisiaj rano nadeszły gorsze dane o sprzedaży detalicznej w Niemczech, która spadła w listopadzie aż o 2,5 proc. w relacji do października. To już kolejne negatywne informacje z Eurostrefy w ostatnich dniach. O godz. 11:00 opublikowana zostanie jeszcze figura o inflacji PPI za listopad.
Z kolei inwestorzy na złotym obserwują to co dzieje się na rynku eurodolara. Wczoraj uwagę rynku zaprzątnęły także spekulacje odnośnie sposobu i czasu spłaty części naszego zadłużenia w Klubie Paryskim. Dzisiaj rano resort finansów poinformował, iż na ten cel zostaną wyemitowane w najbliższych miesiącach obligacje za granicą. Oznacza to jednak nic innego jak pewną formę zrolowania długu. Rozwiano także spekulacje odnośnie zaciągnięcia pożyczki w banku centralnym. Cała ta operacja nie wpłynie zatem na osłabienie złotego, a wręcz przeciwnie – może zwiększyć zainteresowanie naszym krajem na rynkach międzynarodowych. Przypomnijmy, że według deklaracji Ministerstwa Finansów Polska zamierza spłacić do końca roku całość zadłużenia w kwocie 12,3 mld EUR.
Prognoza:
Wczoraj pisaliśmy, że korektę na złotym, którą obserwujemy w ostatnich dniach można wykorzystać do ponownego zakupu złotówek, gdyż nie powinna być ona głęboka. Dalszy spadek notowań eurodolara dzisiaj rano, dla którego celem są teraz okolice 1,3130-1,3150, sprawia, że pojawiły się jednak szanse ponownego testowania wczorajszych maksimów (4,14 za euro i 3,13 zł na dolarze), które powinno się wykorzystać do sprzedaży walut. Niezmiennie podtrzymujemy, iż piątek ma szansę przynieść wyraźną zmianę trendu na obu rynkach – PLN i EUR/USD.