Mieszane nastroje na rynku wywołały poranne dane z Francji, gdzie zgodnie z przewidywaniami PKB w III kwartale wzrósł o 1,9% r/r zaś wydatki konsumenckie zwiększyły się o 4,3% r/r (oczekiwano 3,8%). Na niekorzyść wspólnej waluty wpływał także nieznaczny spadek grudniowego wskaźnika optymizmu wśród francuskich firm (106 pkt. przy prognozie 107 pkt.) oraz październikowa równowaga na rachunku obrotów bieżących Eurolandu, podczas, kiedy analitycy spodziewali się nadwyżki 1 mld euro. Z kolei dane o październikowym wzroście zamówień w przemyśle „dwunastki" aż o 12,6 proc. r/r zostały zignorowane.
Dobrego sentymentu wokół dolara nie zmieniły też dane z USA o godz. 14:30. Wskaźnik zagregowanych wydatków PCE Core spadł w listopadzie do 2,2 proc. r/r z 2,4 proc. r/r, a 1,9 proc. m/m wzrost zamówień na dobra trwałego użytku w tym okresie wynikał głównie z 44 proc. m/m wzrostu zakupów samolotów. Z kolei wskaźnik nastrojów Uniwersytetu Michigan spadł na koniec grudnia mniej niż oczekiwano i wyniósł 91,7 pkt. wobec 92,1 pkt. wcześniej. Dane były, zatem mieszane i nie „pomogły" rynkowi w ocenie tego, co może w przyszłości zrobić FED. Po południu kurs EUR/USD wynosił 1,3165.
Złoty z kolei nieco stracił w piątek na wartości za sprawą przedłużającego się procesu wyboru nowego szefa NBP, co wprowadza na rynek dodatkowy element ryzyka poza zwyczajowo płytszym rynkiem między Świętami. Z kolei rynkowi długu nieco zaszkodziła publikacja danych o inflacji bazowej netto, która w listopadzie wzrosła aż do 1,6 proc. r/r (to przybliża perspektywę podwyżek stóp przez RPP). Natomiast cieniem na całym regionie położyła się obniżka ratingu dla Węgier przez Moody's do A2 z A1. O godz. 16:19 za jedno euro płacono 3,82 zł, a za dolara 2,9020 zł.
