Czwartkowa sesja przyniosła podtrzymanie słabszych notowań złotego, czemu sprzyjał powrót dolara względem euro na wyższe poziomy. Kurs eurodolara zszedł poniżej 1,18. Kurs złotego utrzymywał zaś okolice strefy 4,57-4,59.
Na rynku pozostaje zbyt wiele pytań bez odpowiedzi, co przy utrzymującym się, silnym wzroście zachorowań na COVID-19 powoduje, że wśród graczy przeważają obawy, choć na razie nie prowadzą one do gwałtownych wyprzedaży aktywów ryzykownych.
Technicznie kurs złotego pozostaje w strefie 4,50-4,60. Górne ograniczenie przedziału nadal nie zostało dotknięte, ale przy rosnących obawach o nowy rekord zachorowań nie można wykluczać nasilenia presji podażowej na złotego i próby zbliżenia się do marcowych szczytów pary.
Wszystkie złe wiadomości, to stare wiadomości. Dopiero w piątek rynek pozna wrażliwe na bieżącą sytuację gospodarczą odczyty PMI dla przemysłu i usług w Niemczech, strefie euro i USA, które mogą podnieść zmienność na rynku.
Do inwestorów nadal wysyłane są sygnały, że w amerykańskim kongresie strony poczyniły postępy i są bliskie wypracowania kompromisowego porozumienia. W czwartek spiker Izby Reprezentantów Nancy Pelosi poinformowała, że Demokraci i Republikanie są na ścieżce do osiągnięcia ugody i wkrótce będą gotowi złożyć podpis pod ustawą.
Potencjalne porozumienie może jednak spotkać się ze sprzeciwem w Senacie, gdzie przywódca większości McConnell ostrzegł Biały Dom, aby nie zawierał umowy przed wyborami.
Oprócz kwestii fiskalnej również zbliżające się amerykańskie wybory prezydenckie przyczyniają się do rynkowej niepewności. Ostatnie doniesienia FBI, że Rosja i Iran uzyskały dostęp do informacji o rejestrze wyborców mogą dawać pretekst obu kandydatom do kwestionowania ewentualnego, niepomyślnego dla nich wyniku (w efekcie przewaga w sondażach Bidena nad Trumpem nie oznacza prostego przejęcia fotela prezydenckiego).
Otwarty i niepewny co do wyniku pozostaje również temat Brexitu. Z kolei, rosnąca liczba zakażeń (zwłaszcza w Europie) rodzi pytania o konieczność przywrócenia najbardziej rygorystycznych obostrzeń (w Polsce, dzienna liczba zachorowań wzrosła już do ponad 12 tys. osób, w piątek ma odbyć się konferencja premiera w sprawie kolejnych obostrzeń).
W czwartek na uwagę w kalendarium zasługiwały dane doyczące nastrojów konsumentów w Niemczech (indeks Gfk) oraz cotygodniowe dane o liczbie nowych bezrobotnych w USA, które jako pierwsze odzwierciedlają zmiany na amerykańskim rynku pracy (przed ADP i NFP).
Rynki poznały też indeks Conference Board, obrazujący kierunek zmian w gospodarce amerykańskiej w kolejnych okresach. Gwałtowny spadek indeksu Gfk (w listopadzie do -3,1 pkt. z -1,6 miesiąc wcześniej) przy spadku liczby nowych podań o zasiłek dla bezrobotnych w USA i rosnącym Conference Board dodatkowo osłabiały euro wobec dolara, co wspierało stronę podażową na rynku złotego.
Joanna Bachert, PKO BP