Czwartkowy handel na krajowym rynku walutowym choć cechowało niewielkie umocnienie złotego (jeszcze podczas sesji europejskiej kurs euro spadł poniżej 4,46 zł), to ogólny obraz rynku nie zmienia się i para EUR/PLN nadal pozostaje w lekkim trendzie wzrostowym budowanym od początku czerwca.
Jeszcze w pierwszych godzinach handlu złoty ulegał lekkiej przecenie, w następstwie publikacji danych o niemieckim handlu zagranicznym za maj, które okazały się gorsze od oczekiwań, co jest negatywnym sygnałem dla polskiego odczytu (Niemcy to główny partner handlowy Polski).
Nadwyżka handlowa Niemiec wzrosła w maju do 7,6 mld euro, co wynikało z silniejszego wzrostu eksportu (9 proc.) niż importu (3,5 proc.), ale odbicie na obu statystykach było łagodniejsze niż szacowano po recesyjnych odczytach z marca i kwietnia.
Wyprzedaż złotego nie trwała jednak długo, gdyż powrót apetytu na ryzyko ograniczał popyt na aktywa postrzegane jako bezpieczne przystanie, na rzecz m.in. aktywów rynków wschodzących, jak polski złoty. Ostatecznie czwartkową sesję kurs euro zakończył w okolicach 4,465 zł. Niemniej, wciąż więcej czynników przemawia za dalszym osłabieniem naszej waluty niż jej wzrostami.
Nadal niezdecydowanie dominuje na rynku głównej pary walutowej, gdzie parze eurodolar po raz kolejny nie udało się dłużej zagościć powyżej 1,13 (po nieudanym teście poziomu 1,136) i obecnie euro notowane jest bliżej 1,127 dolara.
Obecnie, kiedy impuls do zmiany kierunku dla rynków może nadejść praktycznie z każdej strony, w czwartek w centrum uwagi rynków znajdowały się cotygodniowe dane o liczbie nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, które odzwierciedlały już postępujący wzrost zakażeń COVID-19 w USA. Sytuacja na rynku pracy na razie jednak nie pogarsza się, gdzie liczba wniosków na poziomie 1,3 mln pokazała dalszy spadek, który był mocniejszy niż oczekiwania rynkowe.
Lepsze dane z USA oraz obawy o perspektywy globalnej gospodarki w świetle nadal wygrywającego koronawirusa (w USA z dnia na dzień pada nowy rekord dziennych zachorowań, a ponowny lockdown może zaszkodzić ożywieniu gospodarczemu) popsuły nastroje i po południu wsparły dolara, ograniczając wzrosty złotego.
Zobacz też: Polak pracuje krócej i dostanie niższą emeryturę. Islandczyk w pracy spędzi blisko 46 lat
Rajd dolara zbiegł się też z orzeczeniem Sądu Najwyższego, że nowojorski prokurator może uzyskać dane finansowe Donalda Trumpa, w tym zeznania podatkowe jego firm, ramach prowadzonego dochodzenia, dodatkowo podnosząc awersję do ryzyka (dotyczy ono wypłaty pieniędzy przed wyborami w 2016 roku aktorce porno, z którą Trump miał mieć "romans”).
Joanna Bachert, PKO BP
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie