Spójrzmy na rentowności amerykańskiego długu. W połowie marca przekroczyły one 1,7 proc., zbliżając się do poziomu 1,8 proc., dziś jest to ok. 1,55 proc. Niby nieduża różnica, ale w tym czasie znacznie wzrosło ryzyko scenariusza inflacyjnego. Wszystkie publikowane w ubiegłym tygodniu dane idealnie się w niego wpisują.
Marcowa inflacja powyżej oczekiwań, sprzedaż detaliczna rekordowa, skok oczekiwań inflacyjnych. Mało tego, rentowności obligacji spadały właśnie tuż po publikacji tych wskaźników, tak jakby ktoś chciał zmylić uczestników rynku. Dlaczego tak się dzieje? Już od pewnego czasu wskazywałem na zagadkową decyzję Treasury o zrzuceniu na rynek - bagatela - biliona dolarów z pozycji gotówkowej do końca czerwca, z czego ponad połowa została już wykonana.
Czytaj więcej: Daniel Obajtek najhojniej wynagradzany przez państwowe spółki. Porównaliśmy zarobki prezesów
Nierozwiązana zagadka brzmi: dlaczego? Kiedy Treasury podejmowało tę decyzję w lutym "pakiet Bidena" nie był jeszcze przegłosowany, tłumaczeniem było zatem dostosowanie pozycji do planowanych wydatków. Ale przecież urzędnicy widzą jak wzrosły planowane wydatki, czy zatem nie mogli dostosować swoich działań?
Po części spadek płynności to wynik wydatków na czeki, ale rząd trzyma się planu z lutego, który zakładał znaczne ograniczenie emisji długu. Raz jeszcze powtórzę: albo jest jakiś tajny plan, o którym nie wiemy, albo te pieniądze, które teraz przyczyniają się do totalnej euforii na rynkach będą za kilka tygodni sukcesywnie wysysane przez zwiększone emisje.
Czytaj więcej: Prezes GPW o wyborze między ZUS i IKE: najgorsza trzecia opcja. "Powolne upuszczanie krwi"
Oczywiście to nie pozostaje bez wpływu na dolara. Spadek rentowności czyni amerykańską walutę relatywnie mniej atrakcyjną, a do tego wpływa na wzrost apetytu na ryzyko, podwajając ten efekt. Na parze EURUSD mamy najmocniejsze wzrosty od początku roku, a dziś rano pokonany został poziom 1,20 - po raz ostatni euro było droższe wobec dolara 4 marca. To też przekłada się na notowania złotego wobec dolara
Zatem o ile w tym tygodniu czeka nas bogaty kalendarz makroekonomiczny oraz zalew wyników kwartalnych na Wall Street, tak naprawdę liczyć się będzie obligacyjna zagadka. Czekamy na odpowiedzi. Póki co o godzinie 10:00 euro kosztuje 4,5491 złotego, dolar 3,7853 złotego, frank 4,1293 złotego, zaś funt 5,2541 złotego.