'Nie widzę podstaw do twierdzeń, które uznają złotego za przewartościowanego' - powiedział w prywatnej telewizji TVN.
Rząd chce osłabić złotego, żeby pomóc eksportowi, od którego zależy przyspieszenie ożywienia gospodarki.
W zeszłym tygodniu rząd przedstawił nie ujawnione dotąd propozycje zmian w polityce kursowej Radzie Polityki Pieniężnej, ale ta opowiedziała się w środę za utrzymaniem obecnego mechanizmu kursowego, w którym kurs kształtuje rynek, a bank centralny nie interweniuje.
Według źródeł PAP, propozycje rządu przewidują powrót do interwencji na rynku, gdy złoty przekroczy niejawne pasmo wahań. RPP uważa jednak, że interwencje na rynku byłyby nieefektywne i nie doprowadziłyby do długotrwałego osłabienia złotego, który ulega oczekiwanej aprecjacji w perspektywie wejścia Polski do Unii Europejskiej.
Balcerowicz powiedział, że złoty wyraźnie osłabł do euro, w którym realizowane jest 75 proc. polskiego eksportu, co poprawia jego konkurencyjność na podstawowym rynku.
'Dla polskiego eksportu szczególnie istotny jest kurs złotego do euro, który jest obecnie słabszy niż był rok temu. Niezbyt zrozumiała jest kampania, żeby osłabić złotego' - powiedział Balcerowicz.
Od początku maja złoty stracił do euro ponad 16 groszy, czyli prawie 4,5 proc. głównie z powodu wzmocnienia euro do dolara, ale też licznych interwencji słownych przedstawicieli rządu i politycznych nacisków na RPP.
Rada zaproponowała rządowi doraźne rozwiązanie problemów wynikających ze wzmocnienia złotego, polegające na tym, żeby rząd kupował waluty na spłatę zadłużenia zagranicznego na rynku, a nie w banku centralnym.
Prezes banku centralnego powtórzył, że złotego umacnia głównie napływ kapitału portfelowego przyciągany potrzebami pożyczkowymi budżetu.
