Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Przewartościowanie złotego skutkiem polityki monetarnej

0
Podziel się:

W ostatnich tygodniach poziom złotego utrzymuje się na poziomie około 10-11 proc. powyżej parytetu sprzed upłynnienia polskiej waluty.

Zdaniem ministra finansów Marka Belki za przewartościowanie złotego odpowiedzialna jest restrykcyjna polityka monetarna.

'Wysokie stopy procentowe spowodowały załamanie akcji kredytowej, zarówno wobec przedsiębiorstw, jak i osób prywatnych. Skutkiem polityki monetarnej jest przewartościowanie złotego w stosunku do głównych walut' - powiedział Belka w Sejmie w czwartek przedstawiając informację rządu o stanie finansów publicznych.

W ostatnich tygodniach poziom złotego utrzymuje się na poziomie około 10-11 proc. powyżej parytetu sprzed upłynnienia polskiej waluty.

'Spadała inflacja, ale jej zmniejszaniu nie towarzyszyło rozluźnienie polityki monetarnej. Wysokie stopy procentowe spowodowały załamanie akcji kredytowej, zarówno wobec przedsiębiorstw, jak i osób prywatnych. Dodatkowo zdławiły popyt' - powiedział Belka.

'Skutkiem polityki monetarnej jest przewartościowanie złotego w stosunku do głównych walut' - dodał.

Z kolei jako skutek utrzymywania się mocnego złotego Belka wymienił pogarszanie się konkurencyjności polskich producentów.

Złoty umacniał się od grudnia 2000 roku, najpierw przede wszystkim wobec dolara, a od marca także wobec euro. W lipcu nastąpiło krótkotrwałe wahanie, złoty osłabił się o około 5 proc. Przed lipcowym osłabieniem poziom złotego sięgał nawet 15 proc. powyżej parytetu. Od lipca natomiast stopniowo zaczął się osłabiać, do około 5 proc. powyżej parytetu w połowie sierpnia. Potem powoli umacniał się i w czwartek na otwarciu rynku kurs złotego był 11,2 proc. powyżej starego parytetu.

Po podwyżce stóp procentowych w sierpniu 2000 roku Rada Polityki Pieniężnej wstrzymała się z ruchami w polityce pieniężnej aż do grudnia, kiedy to ogłosiła, że zmienia nastawienie w polityce pieniężnej na neutralne.

Jednocześnie spadała inflacja i to w tempie szybszym, niż ekonomiści się spodziewali. W odpowiedzi Rada dwukrotnie obniżyła stopy procentowe na początku roku, za każdym razem o 100 pkt. bazowych. Kolejne obniżki nastąpiły w czerwcu (150 pkt. bazowych) i w sierpniu (100 pkt. bazowych), za każdym razem tłumaczone przede wszystkim korzystnymi trendami w inflacji.

Jednocześnie jednak coraz bardziej osłabiała się produkcja przemysłowa i wzrost PKB oraz rosło bezrobocie, za co niektórzy obwiniali także restrykcyjną politykę pieniężną.

RPP zdecydowała się na kolejne obniżki stóp procentowych w październiku, o 150 pkt. bazowych i w listopadzie, w takiej samej skali. W sumie od początku roku, w 6 ruchach stopy zostały zredukowane o 750 pkt. bazowych, chociaż na początku roku analitycy nie przypuszczali, by cięcia sięgnęły 400 pkt. bazowych.

Prezes NBP Leszek Balcerowicz powiedział w środę, po ostatnim posiedzeniu RPP, że ponieważ skutki poprzednich obniżek jeszcze się w pełni nie ujawniły oraz istnieją inne źródła niepewności związane z sytuacją budżetową, to RPP będzie ostrożniejsza w podejmowaniu kolejnych kroków.

W grudniu 2000 roku przy inflacji rok do roku 8,5 proc. stopy procentowe wynosiły 19-23 proc. W październiku inflacja spadła do 4 proc. Po listopadowej obniżce stopy procentowe NBP wynoszą 11,5-15,5 proc.

wiadomości
waluty
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)