Elektromobilna rewolucja w Polsce. Rząd Mateusza Morawieckiego chce by po polskich drogach jeździło za kilka lat milion aut elektrycznych. Na ten ruch szykuje się m.in. największy gigant paliwowy w Polsce.
Ustawa o elektromobilności to główny cel rządu Mateusza Morawieckiego. Plan jest ambitny. Milion aut elektrycznych wyprodukowanych w Polsce już w 2025 roku ma jeździć po naszych drogach.
Autorzy raportu „Perspektywy rozwoju elektromobilności w Polsce” z Klubu Jagiellońskiego, który był prezentowany na Forum w Krynicy, nie mają wątpliwości, że cel ten nie jest łatwy, do realizacji.
„Wiązać się to musi z bardzo wysokimi dotacjami do zakupu tych pojazdów, co nie jest racjonalne, ani społecznie akceptowalne” – piszą autorzy raportu.
Ich zdaniem w okresie przejściowym pożądane jest redukowanie emisyjności poprzez promocję samochodów niskoemisyjnych, a więc nie ograniczających się jedynie do samochodów elektrycznych. Dziś można do tego wykorzystać m.in. samochody hybrydowe.
Przyszłość jest hybrydą?
O tym, że są to pojazdy przyjazne środowisku, świadczą m.in, badania przeprowadzone przez naukowców z Politechniki Krakowskiej. Prof. Marek Brzeżański, dyrektor Instytutu Pojazdów Samochodowych i Silników Spalinowych z Politechniki wyjaśnia, że jego firma sprawdzała działanie silników hydrydowych dwóch aut – Toyoty CH-R i Toyoty Yaris.
Oba testy zostały przeprowadzone za pomocą aparatury pomiarowej na zatłoczonych ulicach centrum Krakowa. Efekt badań?
Hybrydy w gęstym ruchu miejskim spalały zaledwie ok. 5 litrów paliwa.
- Połowę czasu i drogi auta te przejeżdżały na silnikach elektrycznych. Samochód z klasycznym napędem spalałby ok. 10 litrów bezyny – mówi prof. Brzeżański. – To były naprawdę obiektywne badania. Wynika z nich, że warto korzystać z niskoemisyjnych pojazdów. Dopiero potem budujmy i inwestujmy w napędy jeszcze lepsze i jeszcze czystsze.
Orlen gotowy na zmiany
Czy elektromobilna rewolucja nie będzie oznaczała problemów dla jednej z największych polskich firm, czyli PKN Orlen? Im mniej silników spalinowych, tym mniej paliwa sprzedanego na stacjach.
Jarosław Dybowski, dyrektor wykonawczy ds. Energetyki w Orlenie przyznaje, że dziś nikt nie wie, jakie technologie będą wykorzystywane w samochodach za 10 lat. Nie ma jednak wątpliwości, że rewolucja już się zaczęła i Orlen będzie w niej uczestniczył.
- Już dziś jesteśmy jednym ze znaczących producentów energii, dzięki wykorzystaniu naszego bloku we Włocławku. Na stacjach oferujemy też paliwa alternatywne. Mamy plan wybudowania 150 ładowarek na naszych obiektach, bo chcemy klienci przy nasz zostali – mówi Dybowski i dodaje. - Jeżeli za kilka lat zapotrzebowanie na benzyny spadnie po masowym spopularyzowaniu aut elektrycznych, będziemy na to przygotowani.
