*PZU długo reklamował się, że nie będzie podnosić składek w związku z wprowadzeniem tak zwanego podatku Religi, jednak nie wytrzymał dodatkowych kosztów. *
Nowy prezes firmy Andrzej Klesyk zapowiedział, że składki na OC wzrosną - pisze _ Gazeta Wyborcza. _Money.pl już w maju ubiegłego roku ostrzegał, że za pomysł ówczesnego ministra zdrowia Zbigniewa Religi zapłacą wszyscy kierowcy. Broniliśmy ich portfela organizując akcję _ Ręce precz od OC. _
Ubezpieczyciele od ubiegłego roku muszą płacić do narodowego Funduszu Zdrowia 12 proc. zebranych składek z komunikacyjnych polis OC. Wszystko przez tzw. podatek Religi, który przerzuca koszty za leczenie ofiar wypadków drogowych na towarzystwa ubezpieczeniowe.
W naszej opinii tzw podatek Religii służy jedynie łataniu budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia. Rząd bowiem nie był w stanie nawet wyliczyć, ile kosztuje leczenie ofiar wypadków, a pieniądze z OC nie są dziś adresowane na konkretny cel, tylko trafiają do wspólnego worka. Do dziś nikt nie wie, czy pieniędzy płaconych przez kierowców starcza na leczenie, czy jest za mało, czy może za dużo i podatek Religi można zmniejszyć.
Szef PZU obiecuje, że podwyżka będzie dotyczyć tylko konkretnych grup np. klientów, którzy powodują najwięcej wypadków, a nie wszystkich 7 mln kierowców ubezpieczających się w PZU.
Wcześniej jednak władze ubezpieczyciela zapewniały, że nie podniosą cen OC. _ - PZU weźmie na siebie wzrost kosztów ubezpieczeń z tytułu podatku Religii _ - zapewniała poprzednia prezes PZU Agata Rowińska.
Większość z firm ubezpieczeniowych nie mogła pozwolić sobie na tego typu deklaracje i ceny podniosła.
Jak tłumaczą w gazecie przedstawiciele PZU, firma odnotowało zaledwie o 4 proc. wyższy wzrost sprzedaży niż rok wcześniej i nadal znacząco traci udziały w rynku. Poza tym rosną koszty podatku Religii, w tym roku będzie to ćwierć miliarda złotych. Dlatego firma musi podzielić się kosztami podatku Religii z klientami.
POSŁUCHAJ:
Jak Zbigniew Chlebowski zapewnia, że zaskarży podatek Religi do TrybunałuZdanie zmienili też politycy PO. W zeszłym roku posłowie tej partii prosili o interwencję w tej sprawie Trybunał Konstytucyjny. Podkreślali, że wszyscy kierowcy nie powinni ponosić odpowiedzialności za tych którzy spowodowali wypadek.
Jeszcze po wyborach szef klubu PO Zbigniew Chlebowski obiecywał, że sprawa będzie jedną z pierwszych, która trafi do Trybunału lub też ustawa zostanie znowelizowana, znosząc obciążenia dla towarzystw ubezpieczeniowych. Dziś, zdaniem posła, lepiej znowelizować ustawę, ale na to jest już za późno, bo budżet NFZ jest już zatwierdzony i trudno się z tego wycofać- cytuje_ Gazeta Wyborcza. _