Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|
aktualizacja

"Wyłącz silnik". Eksperci ostrzegają kierowców

46
Podziel się:

- Próba przejechania autem przez rozlewisko po nawalnym deszczu może spowodować, że użytkownik będzie musiał sam ponieść koszty naprawy samochodu. Nawet jeśli ma autocasco - ostrzega Agnieszka Durska z Polskiej Izby Ubezpieczeń.

"Wyłącz silnik". Eksperci ostrzegają kierowców
Próba przejechania autem przez rozlewisko to nie jest dobry pomysł - przestrzega Polska Izba Ubezpieczeń (PAP, Marcin Gadomski)

Jak tłumaczy ekspertka, warto nie tylko ubezpieczać samochód, ale też kierować się rozwagą.

Kiedy sytuacja nas zaskoczy i np. utkniemy w korku pod wiaduktem, gdzie zbiera się woda, nie próbujmy za wszelką cenę przejechać przez rozlewisko. Obserwujmy, czy auta jadące przed nami mogą przejechać, a przejeżdżając nie wytwarzają fali, co grozi zalaniem silnika i zassaniem wody przez kolektor dolotowy. Doprowadzi to do poważnej awarii, której usunięcie będzie kosztowne - zaznacza Durska.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Dramatyczne skutki zmian klimatu. Zobacz, jak zmieni się twoje miasto

Jak podkreśla, w przypadku zalania samochodu po nawalnym deszczu nie należy próbować samodzielnie uruchomić auta.

- W skrajnych przypadkach braku rozwagi ze strony ubezpieczonego ubezpieczyciel może odmówić pokrycia szkód. Przed zawarciem umowy z zakładem warto zapoznać się z ogólnymi warunkami umowy, by później nie być zaskoczonym sytuacją - podkreśla.

"Zatrzymaj się, wyłącz silnik i wezwij lawetę"

Jej zdaniem jeśli woda jest na tyle głęboka, że istnieje ryzyko zalania silnika, najrozsądniej jest się zatrzymać i wyłączyć motor. Lepiej też zostawić auto w wodzie, niż ryzykować, że przejeżdżając przez rozlewisko zalejemy silnik. Jak mówi ekspertka, może się bowiem okazać, że trzeba będzie naprawić samochód na własny koszt, nawet jeśli się ma polisę autocasco.

W jej ocenie należy skorzystać z profesjonalnej pomocy. - Laweta pomoże wyciągnąć nasz samochód bez ryzyka powiększenia zniszczeń. Po każdym zalaniu auto powinno trafić do serwisu - wskazała.

Wyjaśniła, że odholowanie pojazdu do warsztatu zostanie pokryte z polisy assistance. - Jeśli mamy polisę autocasco, pokryje ona koszty oceny uszkodzeń i naprawy pojazdu -dodała.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(46)
Asd
1 godz. temu
Tesla bez problemu takie tematy się zalatwia. Tia elektryk i woda a lepiej radzi sobie niz spalinowe. Po prostu elektryk nie potrzebuje powietrza do jazdy a pakiet bateryjny jest hermetyczny. Właśnie z tego też powodu jeśli pakiet baterii się zapali a nie ma rozszczelnienia pakietu to powodzenia z gaszeniem. Początek aut elektrycznych też nie ma co się przejmować skoro ludzie się nie martwią że auto spalinowe się zapali. Jak dane statystyczne z całej Europy pokazują że w spalonych autach pożary są 20 razy częściej!! Tak w spalinowych. Sprawdźcie dane statystyczne dla Polski, Niemiec, Norwegii. Wszędzie jest 18-20 razy częściej palące się spalinowki
rozsądny
15 godz. temu
modne od kilku lat słowo "eksperci". Nie ufam im. Ani rządowi. Ani mediom.
123...
19 godz. temu
A w elektryku to można życie stracić przejeżdżając przez kałużę
Bo no
20 godz. temu
Obecnie w produkowanych autach jednorazówkach jest tendencja żeby Prześwit był tak niski jak w sankach.Wystarczy żeby cegła na drodze leżała i urwiesz coś podwoziem lub zderzakiem a co dopiero przejeżdzać przez kałuże. Kiedyś to były prawdziwe samochody nie tak jak teraz takie drogie psujące się co trochę byle co.
Bo no
20 godz. temu
Obecnie w produkowanych autach jednorazówkach jest tendencja żeby Prześwit był tak niski jak w sankach.Wystarczy żeby cegła na drodze leżała i urwiesz coś podwoziem lub zderzakiem a co dopiero przejeżdzać przez kałuże. Kiedyś to były prawdziwe samochody nie tak jak teraz takie drogie psujące się co trochę byle co.
...
Następna strona