Zaskakująca obcesowość, błąd powierzchownego dziennikarstwa, tak się nie postępuje - w ten sposób Watykan odpowiada na artykuł w nowym numerze amerykańskiego pisma muzycznego na temat papieża Franciszka i jego poprzednika Benedykta XVI.
Surowa krytyka ze strony rzecznika Watykanu księdza Federico Lombardiego pod adresem redakcji pisma, które zamieściło na okładce portret papieża Bergoglio, wynika z tego, że obecnemu biskupowi Rzymu przeciwstawiono jego poprzednika Benedykta XVI.
_ Artykuł w "Rolling Stone" to znak, że nowości wprowadzane przez papieża Franciszka przyciągają uwagę w najróżniejszych środowiskach _ - oświadczył watykański rzecznik.
_ Niestety - dodał - artykuł sam się dyskwalifikuje, gdyż popełnia się w nim stały błąd powierzchownego dziennikarstwa, które by ukazać pozytywne aspekty papieża Franciszka opisuje w negatywny sposób pontyfikat papieża Benedykta i czyni to z zaskakującą obcesowością _.
Dyrektor biura prasowego Stolicy Apostolskiej stwierdził następnie: _ Szkoda. Nie wyrządza się w ten sposób przysługi także papieżowi Franciszkowi, który wie najlepiej, ile Kościół zawdzięcza jego poprzednikowi _.
W ten sposób rzecznik odniósł się do długiego artykułu na łamach popularnego magazynu, poświęconego _ łagodnej rewolucji _, przeprowadzanej przez obecnego papieża. Jego zdjęciu na okładce towarzyszą słowa _ Czasy się zmieniają _ ("The times they are a-Changin'"). To, jak się przypomina, tytuł płyty Boba Dylana sprzed 50 lat.
Papież z Argentyny został przedstawiony jako ten przywódca Kościoła, który doskonale pasuje na obecne czasy i w ciągu niespełna roku zdołał dotrzeć niemal na cały świat z chrześcijańskim przesłaniem, a także zgromadził w Watykanie rekordową liczbę 6,6 miliona ludzi. Odnotowano, że liczba wiernych przybywających na spotkania z nowym papieżem wzrosła trzykrotnie w porównaniu z pontyfikatem Benedykta XVI, który - jak napisał autor Mark Binelli - był _ surowym naukowcem i do minimum ograniczał swój udział w audiencjach generalnych _.
Franciszek tymczasem, zauważył dziennikarz pisma, znakomicie czuje się pośród tłumu i czerpie siły z osobistych kontaktów z wiernymi.
W obronie Benedykta XVI stanął w związku z tą publikacją katolicki włoski portal _ Il Sismografo _, który ocenił ją następująco: _ dobry pomysł zniszczony przez dyletantyzm i ignorancję, być może w złej wierze _.
Czytaj więcej w Money.pl