Na najgorsze nastawiają się mieszkańcy Atlanty. W mieście opady śniegu paraliżują codzienne życie, dodatkowo w najbliższych godzinach spodziewany jest również atak burzy lodowej. W sklepach spożywczych masowo wykupywano towary, późnym wieczorem półki świeciły pustkami.
Na miejscowym lotnisku, na którym odnotowuje się największy ruch lotniczy na świeci,e we wtorek odwołano 400 lotów, a w całym Stanach Zjednoczonych 1200. Wiadomo już, że dziś nie odbędzie się około 1700 rejsów. Na oblodzonych drogach kierowcy wiele godzin spędzają w gigantycznych korkach. Tylko w Texasie z powodu kolejnego ataku zimy zmarły 4 osoby.
W Chicago władze miasta poinformowały, że z powodu wciąż trwającej zimy stulecia, w lokalnym budżecie zaczyna brakować środków finansowych na walkę z mrozami.
Czytaj więcej w Money.pl