Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Maciej Rynkiewicz
|

Spółka dnia: Lubawa zdradza, co z przetargami w Azji [WYWIAD]

0
Podziel się:

Money.pl pyta prezesa Lubawy o szczegóły negocjacji oraz czy spółka wypłaci dywidendę.

Spółka dnia: Lubawa zdradza, co z przetargami w Azji [WYWIAD]
(Lubawa S.A.)

O planach wypłaty dywidendy, postępowaniach przetargowych w Indiach i Afryce oraz wpływie ostatnich wahań kursów walut na wyniki spółki rozmawiamy z Marcinem Kubicą, prezesem Lubawy.

*Czy Lubawa wygrała przetargi o wartości 100 milionów dolarów na dostawę pokryć maskujących w Indiach? Rozstrzygnięcie miało pojawić się do końca ubiegłego roku. *

Marcin Kubica, prezes Lubawa S.A.: Sprawa cały czas jest w toku. Te trzy postępowania na dostawę sprzętu wojskowego na całe terytorium kraju to już piąta próba zakupu przez rząd indyjski. Cztery poprzednie edycje zostały z różnych przyczyn unieważnione.

Z jakich?

Ze względu na błędne określenie parametrów wyrobów - w pierwszej edycji były one niemożliwe do spełnienia. W kolejnej Hindusi się poprawili, ale zastosowali za to błędne metodyki badawcze do weryfikacji. Na przykład robiono rozpoznanie termowizyjne obiektu zamaskowanego pokryciem z odległości dwóch kilometrów. Przy czym sprzęt służył do rozpoznania z odległości 50 kilometrów. To trochę tak, jakby strzelać z haubicy do komara.

Tym razem się uda?

Hindusi zakończyli już testy polowe i laboratoryjne, które do tej pory były najbardziej newralgicznymi punktami. We wszystkich poprzednich edycjach zawsze coś wtedy padało. Obecnie tamtejszy MON analizuje już wyniki i czekamy na zaproszenie do negocjacji cenowych. Za moment wszystko ma się zakończyć. Problem w tym, że _ moment _ hinduski jest nieco inny, niż _ moment _europejski. Weryfikacja trwa, czekamy.

A co z przetargami w Afryce? Pod koniec ubiegłego roku podczas Kongresu Polsko-Afrykańskiego poinformował Pan, że walczycie o zamówienie na kilkaset namiotów i bazę szkoleniową w Nigerii.

Zgadza się, to byłby duży kontrakt jak na nasze osiągnięcia sprzedażowe. Szef zakupów nigeryjskiej armii wyraził ostatnio uznanie dla do tej pory dostarczonego sprzętu. Wcześniej zrealizowaliśmy bowiem zamówienie na bazę namiotową dla komendy głównej nigeryjskiej policji. Armia przygląda się tamtym namiotom, bo ich mają stanąć tuż obok - to jest ten sam teren przy lotnisku stołecznym w Abudży.

Nasze rozmowy z tamtejszymi partnerami doprowadziły do powiększenia projektu o ofertę indywidualnej ochrony balistycznej, czyli kamizelek kuloodpornych i hełmów. Temat został już zatwierdzony przez szefa sztabu nigeryjskiej armii i ministra obrony. Czekamy jeszcze na akceptację prezydenta Jonathana Goodlucka.

Pracujecie też nad kontraktem w Etiopii

Tak, tamtejsze władze są zainteresowanie naszymi kamizelkami, ale też systemami maskowania. Jesteśmy w trakcie przygotowywania memorandum z METEC, czyli rządową agendą odpowiedzialną za zakupy budżetowe. To właśnie z METEC-em Ursus w zeszłym roku zawarł zamówienie na dostawę ciągników.

Szczęśliwym trafem szefem METEC-u jest emerytowany generał, więc sprawy wojskowe są mu szczególnie bliskie. Dużym sentymentem zresztą darzy Polskę. Moim gościem podczas wspomnianego kongresu był dowódca krajowej misji w Etiopii w 1985 roku, kiedy kraj dotknęła klęska głodu. Polskie wojsko pomagało wtedy w dostarczaniu żywności. Zapisaliśmy szczególnie chlubną kartę w historii, Etiopczycy są nam bardzo wdzięczni. Mój gość okazał się być serdecznym przyjacielem szefa METEC-u. Nie ukrywam, że przełożyło się to na bilateralne rozmowy związane z naszą współpracą. Trzeba jednak dodać, że Ursus zawarł pierwszy kontrakt z etiopską agendą dopiero po roku rozmów. My jesteśmy na początku tej drogi.

W minionych kwartałach mocno zwiększyliście przychody związane z eksportem. Ostatnie zawirowanie na rynkach walut przełożyły się na gorsze wyniki?

Absolutnie nie, stosujemy naturalny hedging - dużo sprzedajemy i dużo kupujemy w walutach lokalnych.

Muszę jeszcze zapytać o kurs - obecnie jest 70 groszy od linii oddzielającej Państwa grupę od niechlubnego grona groszówek, ale jeszcze niedawno różnica była znacznie mniejsza. Rozważacie w związku z tym na przykład zrobienie resplitu akcji?

A dlaczego kurs miałby spaść? W grupie dzieje się dobrze, podstawy są bardzo stabilne. W dodatku w tym roku zamierzamy dzielić się z inwestorami nie tylko naszymi planami, ale też ich efektami. Nie widzę powodu, żeby robić plany związane ze spadkiem kursu.

Kiedy Lubawa wypłaci dywidendę?

Myślimy nad opracowaniem polityki już od pewnego czasu i ten rok będzie rokiem, kiedy to myślenie przełoży się na konkretne działanie. Ale ta decyzja jeszcze przed nami, nie mamy jeszcze zamkniętego ostatniego kwartału, nie podsumowaliśmy całego roku. Będziemy mądrzejsi na początku marca, po publikacji raportu.

Czytaj więcej w Money.pl

spółka dnia
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)