Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Łukaszenka: Ukraina wcześniej czy później będzie w unii eurazjatyckiej

0
Podziel się:

Prezydent oświadczył, że Ukraina wcześniej czy później przystąpi do tworzonej przez Rosję, Białoruś i Kazachstan Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej (EUG).

Łukaszenka: Ukraina wcześniej czy później będzie w unii eurazjatyckiej
(Xinhua/eyevine/EAST NEWS)

- _ Po drodze straciliśmy uczestnika (rozmów), mam na myśli Ukrainę _ - powiedział białoruski prezydent w przemówieniu wygłoszonym w Astanie, gdzie prezydenci Władimir Putin, Alaksandr Łukaszenka i Nursułtan Nazarbajew podpisali traktat o utworzeniu EUG.

- _ Jestem przekonany, że wcześniej lub później kierownictwo Ukrainy zrozumie, jakie jest jej przeznaczenie _ - wskazał. Podkreślił, że prawo do przystąpienia do EUG _ należy do narodu ukraińskiego _.

W zamyśle Kremla nowa organizacja będzie wzorowana na Unii Europejskiej. Rosji zależy na tym, by przystąpiła do EUG również Ukraina, ta jednak chce obecnie integrować się z UE.

Podpisanie dokumentu nastąpiło w czwartek w stolicy Kazachstanu na posiedzeniu Najwyższej Eurazjatyckiej Rady Gospodarczej, kierowniczego organu Unii Celnej i Jednolitego Obszaru Gospodarczego.

Traktat zobowiązuje jego sygnatariuszy do zapewnienia swobodnego przepływ towarów, usług, kapitałów i siły roboczej. Strony zobowiązały się również do prowadzenia uzgodnionej polityki w kluczowych sektorach gospodarki - energetyce, przemyśle, rolnictwie i transporcie.

Rosja, Białoruś i Kazachstan będą też prowadzić jednolitą politykę makroekonomiczną, antymonopolową, walutową i finansową. W dokumencie nie wspomina się o wprowadzeniu wspólnej waluty. Zakłada on natomiast, że wspólny megaregulator finansowy powstanie do 2025 roku. Także w 2025 roku mają powstać wspólne rynki gazu ziemnego i ropy naftowej.

Traktat przewiduje, że siedzibą organów kierowniczych EUG będzie Moskwa, sądu - Mińsk, a regulatora rynku finansowego - Astana. Z inicjatywą utworzenia EUG wystąpił prezydent Nazarbajew w 1994 roku podczas wizyty w Moskwie.

Czytaj więcej w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)