Po tym, gdy w maju trwające ponad 10 lat chińsko-rosyjskie rozmowy gazowe znalazły swój finał w postaci umowy na dostawy surowca wartej 400 mld USD, zainteresowanie gazem z Syberii zaczęli wyrażać również Japończycy - pisze tokijski magazyn _ The Diplomat _.
Po katastrofie w elektrowni jądrowej w Fukushimie w 2011 roku, czego następstwem było wyłączenie wszystkich 48 bloków jądrowych, w Japonii znacznie wzrósł popyt na błękitne paliwo. W dodatku Japonia za gaz płaci jedną z najwyższych cen na świecie. Kraj szuka więc dywersyfikacji dostaw surowca.
Jak podała niedawno agencja Bloomberg, grupa 33 japońskich polityków forsuje plan budowy liczącego 1350 km gazociągu, który mógłby połączyć Sachalin z japońską prefekturą Ibaraki, położoną na północny-wschód od Tokio. Wartość projektu jest szacowana na 5,9 mld dolarów. Według szacunków, tą drogą do Japonii mogłoby docierać 20 mld metrów sześciennych gazu ziemnego rocznie. Byłoby to ok. 17 proc. rocznego importu surowca przez Japonię. Politycy należą w większości do rządzącej Partii Liberalno-Demokratycznej oraz Partii Nowe Komeito (NKP).
_ Dla Rosji sprawa rurociągu do Japonii jest szczególnie interesująca. Japonia jest największym na świecie importerem LNG. Pomimo bycia największym importerem na świecie i położenia kraju w pobliżu Rosji, Japonia importuje z tego kraju tylko 9,8 proc. potrzebnego LNG. Gdyby rurociąg powstał, import gazu wzrósłby znacząco, po części dlatego, że Japonia mogłaby importować gaz ziemny zamiast LNG _ - podał magazyn _ The Diplomat _. Import gazu w postaci skroplonej (LNG) jest droższy, niż gazociągami, więc gdyby gazociąg powstał, Japończycy zaczęliby mniej płacić za gaz.
Zdaniem ekspertów, jeśli Japonia i Rosja rozpoczną oficjalne negocjacje ws. gazociągu, Tokio - podobnie jak Pekin dzięki kryzysowi ukraińskiemu - będzie mogło również wynegocjować korzystną cenę. _ Ponieważ Europa stara się ograniczyć zależność od rosyjskiego gazu, pozycja Rosji w negocjacjach (z Japonią) będzie słabsza. Grupa japońskich parlamentarzystów przedstawi projekt premierowi Shinzo Abe, który go przeanalizuje w czerwcu. To prawdopodobne, że Abe zaproponuje umowę (prezydentowi) Władimirowi Putinowi podczas jego wizyty w Tokio w tym roku _ - podał magazyn.
Simon Pirani z Oxford Institute for Energy Studies podkreśla, że popyt w Japonii na gaz jest bardzo duży. _ - Powodem jest oczywiście problematyka energetyki jądrowej po katastrofie w Fukushimie. Wydaje się, że na przeszkodzie w realizacji projektu mogą stanąć napięcia polityczne związane ze sporem o Wyspy Kurylskie. Nie sądzę więc, że takie porozumienie zostanie podpisane szybko _ - powiedział.
W maju rosyjski Gazprom i chiński koncern CNPC podpisały w Szanghaju kontrakt na dostawę gazu z Rosji do Chin. Dokument dotyczy dostaw 38 mld m sześc. surowca rocznie przez 30 lat. Kontrakt podpisano w obecności prezydentów Rosji i Chin, Władimira Putina i Xi Jinpinga. Nie podano ceny gazu zapisanej w dokumencie. Cytowane przez rosyjską agencję _ źródło znające sytuację _ przekazało, że jest ona _ wyższa niż 350 dolarów _.
Moskwa i Pekin prowadziły negocjacje w sprawie dostaw gazu od ponad 10 lat. Rosja chciała połączyć ceny gazu dla Chin z cenami ropy, podobnie jak czyni to wobec importerów europejskich; Pekin twierdził, że ceny te są wygórowane. Dotychczas CNPC gotów był płacić nie więcej niż 250 dolarów za 1000 m sześc. paliwa, natomiast Gazprom żądał cen porównywalnych do tych, jakie uzyskuje w Europie. Jednocześnie dopuszczał przyznanie chińskim partnerom rabatu.
Gaz do Chin popłynie gazociągiem Siła Syberii, który połączy pola gazowe we Wschodniej Syberii z Oceanem Spokojnym. Długość magistrali wyniesie 3,5 tys. km. W rejonie Błagowieszczeńska zostanie wybudowane odgałęzienie prowadzące do Chin.
Główna nitka Siły Syberii ma dotrzeć do okolic Władywostoku. Zakończy swój bieg w terminalu LNG, który zamierza wybudować tam Gazprom. Corocznie 10-15 mld metrów sześciennych surowca ma być tam skraplane, ładowane na statki i wysyłane do krajów nad Pacyfikiem.
Siła Syberii zostanie ułożona wzdłuż istniejącego rurociągu Syberia Wschodnia-Ocean Spokojny (ros. WSTO, ang. ESPO), transportującego ropę naftową, w tym także do Chin. Koszty inwestycji szacowane są na 80-90 mld dolarów (gazociąg łącznie z terminalem).
Czytaj więcej w Money.pl