Wydarzeniem środy na rodzimym rynku walutowym będzie publikacja przez GUS danych o sprzedaży detalicznej i stopie bezrobocia. Raporty te powinny pozytywnie zaskoczyć. Teoretycznie więc mają szansę wesprzeć złotego.
Złoty od trzech sesji umacnia się względem euro i szwajcarskiego franka, odreagowując przecenę wywołaną przez wzrost ryzyka geopolitycznego po zestrzeleniu przez prorosyjskich separatystów na Ukrainie malezyjskiego samolotu pasażerskiego. Jednocześnie od dwóch dni traci do dolara, reagując na umocnienie dolara w relacji do euro. Dziś o godzinie 09:08 kurs EUR/PLN testował poziom 4,1330 zł, USD/PLN 3,0697 zł, a CHF/PLN 3,4010 zł, co oznacza niewielkie spadki w stosunku do wczorajszego zamknięcia. Pytanie, czy publikowane dziś przez Główny Urząd Statystyczny dane wesprą złotego?
Wydarzeniem środy na rodzimym rynku walutowym jest publikacja najnowszych danych o sprzedaży detalicznej i stopie bezrobocia. W czerwcu prognozowane jest przyspieszenie rocznej dynamiki sprzedaży do 4,1% z 3,8% miesiąc wcześniej, gdy nieoczekiwanie spadła ona z poziomu 8,4% w kwietniu. Sądzimy, że po kilku kolejnych rozczarowaniach, gdy dane okazały się niższe od konsensusu, tym razem niespodzianka będzie w drugą stronę i sprzedaż wzrośnie o 4,5-4,7% R/R.
Czerwiec powinien przynieść dalszy spadek stopy bezrobocia w Polsce. Rynek zakłada, że znajdzie się ona na poziomie 12,1% wobec 12,5% w maju i 13% w kwietniu. To prawdopodobny wynik. Aczkolwiek nie wykluczamy, że dane będą jeszcze lepsze i bezrobocie spadnie do 12%.
W naszej opinii prawdopodobne wyższe od zakładanego przyspieszenie sprzedaży detalicznej i być może nieco lepsze dane z rynku pracy mają szansę wesprzeć w środę notowania złotego. Szczególnie w relacji do euro i szwajcarskiego franka, gdzie również krótkoterminowa sytuacja techniczna na wykresach tych par wspiera taki scenariusz.
Losy USD/PLN będą ściśle uzależnione od zachowania EUR/USD. Wczoraj wybicie tej pary poniżej ważnej średnio- i długoterminowej strefy wsparcia 1,3477-1,3515 dolara, a następnie spadek do 8. miesięcznego minimum na 1,3458 dolara, dało sygnał do zwyżki USD/PLN ponad 3,08 zł (najwyżej od 7 lutego br.). Na koniec dnia dolar nieco się jednak cofnął i ostatecznie zakończył go na poziomie 3,0722 zł.
To o tyle istotne, że tym samym nie nastąpiło wybicie USD/PLN górą z 5-miesięcznego trendu bocznego, który od góry zamyka poziom 3,0762 zł, a od dołu 2,9957 zł. Nie został więc wygenerowany sygnał kupna, którego konsekwencją będzie ruch w kierunku poziomu 3,15 zł. Niemniej jednak ryzyko takiego wybicia górą z trendu bocznego utrzymuje się i będzie się utrzymywać. Ryzyko to tworzy przede wszystkim spadek EUR/USD. Para ta po przełamaniu strefy wsparcia 1,3477-1,3515 dolara ma otwartą drogę aż do 1,30 dolara. To zaś pośrednio wpłynie na umocnienie dolara do złotego, przy stabilizacji lub niewielkim osunięciu się kursów EUR/PLN i CHF/PLN w kolejnych tygodniach i miesiącach.
Wtorkowe notowania para GBP/PLN zakończyła lekką zwyżką. Dziś rano za funta trzeba zapłacić 5,2412 zł. Losy brytyjskiej waluty ściśle będą uzależnione od doniesień z Wielkiej Brytanii. Tam o godzinie 10:30 zostanie opublikowany protokół z ostatniego posiedzenia Banku Anglii. W godzinach południowych zaplanowane jest natomiast publiczne wystąpienie szefa banku centralnego.
W dniu dzisiejszym na drugi plan zejdzie temat geopolityki. Wrócić on może dopiero w czwartek. tego dnia Unia Europejska ma zaproponować i rozważyć dalsze sankcje wobec Rosji.