Według wstępnych danych dwa samoloty bojowe ukraińskich sił rządowych, uczestniczące w operacji przeciw prorosyjskim separatystom na wschodzie Ukrainy, zostały zestrzelone dziś nie z terenu Ukrainy, lecz z Rosji - powiedział przedstawiciel władz w Kijowie.
Aktualizacja: 19:25
Według rzecznika Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy Andrija Łysenki dwa samoloty Su-25 po pomyślnym wykonaniu zadań zostały ostrzelane z przeciwlotniczych zestawów rakietowych o dużej sile rażenia, gdy znajdowały się na wysokości 5200 m.
Dane dotyczące wysokości, na której zestrzelono samoloty, są, jak pisze AFP, ważne, gdyż rebelianci wielokrotnie podkreślali, że nie dysponują pociskami ziemia-powietrze, które mogą osiągnąć pułap 2500 do 3000 m.
_ Według wstępnych danych rakiety zostały wystrzelone z terytorium Federacji Rosyjskiej _ - powiedział Łysenko na briefingu w Kijowie. Dodał, że wszczęto dochodzenie w sprawie zajścia, a informacja o losie pilotów nie jest rozpowszechniana _ ze względu na ich bezpieczeństwo _.
Wcześniejsze doniesienia mówiły, że to działający na wschodzie Ukrainy prorosyjscy rebelianci zestrzelili dwa samoloty Su-25 w pobliżu kurhanu Saur-Mogiła (w obwodzie donieckim) i że nie wiadomo, co stało się z ich pilotami.
Według rebeliantów jeden samolot został zestrzelony na pewno, a drugi prawdopodobnie uszkodzono. _ Nad Saur-Mogiłą zestrzelono samolot szturmowy Sił Powietrznych Ukrainy. Pilot się katapultował _ - powiedział cytowany przez portal internetowy Noworossija samozwańczy minister obrony separatystycznej Donieckiej Republiki Ludowej Igor Striełkow.
_ Być może jeszcze jeden samolot został uszkodzony _ - dodał.
Zestrzelenie kolejnych wojskową samolotów nad wschodnią Ukrainą nie musi oznaczać, że terroryści wciąż dysponują specjalistyczną techniką wojskową jak zestaw _ Buk _. To opinia Bartosza Głowackiego z magazynu _ Skrzydlata Polska _
Zdaniem Bartosza Głowackiego samoloty szturmowe mogły lecieć dość nisko nad ziemią, a to ułatwia zestrzelenie. Wynika to ze specyfiki Su-25, które są przeznaczone do zwalczania celów naziemnych, a więc muszą schodzić na niskie pułapy. Przez to - jak mówi Bartosz Głowacki- są narażone na ostrzał na przykład z broni ręcznej.
Ekspert dodaje, że samoloty mogły zostać strącone także za pomocą przenośnych zestawów przeciwlotniczych, takich jak _ Strzała _ czy _ Igła _. Separatyści nie musieli też wcale korzystać z wyrzutni rakiet _ Buk _, z której najprawdopodobniej zestrzelono malezyjskiego Boeinga 777.
Z kolei Tomasz Hypki ze _ Skrzydlatej Polski _ zwraca uwagę, że samoloty Su-25 są przystosowane do przetrwania ostrzału z przenośnych systemów rakietowych. Jak jednak dodaje, ukraińskie lotnictwo jest w złym stanie i od lat nie było modernizowane, wiele maszyn jest w złym stanie, a latają nimi piloci z niewielkim doświadczeniem.
Dowództwo poinformowało, że separatyści wzmacniają swoje punkty obronne w miejscowościach wokół Doniecka: Awdijiwce, Gorłówce, Iłowajsku i Dmytriwce. Podano także, że terytorium Ukrainy wciąż jest ostrzeliwane z terytorium Rosji.
Bardzo trudna sytuacja panuje w Ługańsku. W ciągu ostatniej doby w wyniku walk między siłami rządowymi a rebeliantami zginęły tam trzy osoby cywilne, a dziesięć zostało rannych - przekazała rada miejska.
Rosja wzmacnia wojsko
Rosja zamierza wzmocnić swoją Flotę Czarnomorską, której główna baza znajduje się w Sewastopolu na zaanektowanym w marcu Krymie - poinformowały służby prasowe floty, powołując się na jej dowódcę admirała Aleksandra Witkę. Rozwijane ma być m.in. lotnictwo morskie i artyleria, a także nowe okręty i łodzie podwodne.
Wczoraj prezydent Władimir Putin oświadczył, że Rosja _ powinna przywrócić infrastrukturę wojskową _ w Sewastopolu _ w celu wzmocnienia obrony kraju _ w odpowiedzi na nasilenie obecności NATO w Europie Wschodniej.
W maju rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu mówił, że na rozwijanie Floty Czarnomorskiej przeznaczono do 2020 roku ponad 86 mld rubli (1,75 mld euro).
Pół miliona uchodźców uciekło ze wschodu
_ - Od 1 kwietnia ponad 515 tysięcy osób przybyło do nas z południowo-wschodniej Ukrainy. Ponad 80 procent znajduje się w regionach przygranicznych _ - powiedział we wtorek Romodanowski, którego cytuje w środę AFP.
Rosyjskie władze chcą utworzyć na szczeblu federalnym centrum koordynacyjne, aby rozładować przeludnienie w strefach przygranicznych.
_ - Strumień uchodźców nie maleje. Wielu chce wrócić do domu po zakończeniu konfliktu, lecz coraz więcej rodzin przybywa do nas w komplecie, z zamiarem pozostania w Rosji _ - twierdzi rzecznik praw człowieka Federacji Rosyjskiej Jelena Pamfiłowa.
_ - Od 4 czerwca do Rosji przybyło ponad 220 tys. uchodźców z Ukrainy. Według naszych danych każdego dnia granicę przekracza tu około dwóch tysięcy osób. Maksymalna możliwość przyjęcia uchodźców została w obwodzie rostowskim i innych obwodach przygranicznych osiągnięta. Robimy co możemy, ale kiedy przyjdzie zima, wszystko będzie jeszcze trudniejsze _ - uważa Pamfiłowa.
Według oficjalnych danych FMS około 144 tys. uchodźców zwróciło się do służb imigracyjnych o przyznanie specjalnego statusu, w tym 38 tysięcy poprosiło o azyl. _ Nie wykluczamy, że większość z nich może również wystąpić o rosyjskie obywatelstwo _ - powiedział Romodanowski.
Rosyjskie władze utworzyły 400 ośrodków czasowego pobytu dla uchodźców, w tym większość w graniczącym z Ukrainą obwodzie rostowskim.
Aby odblokować regiony przygraniczne rosyjskie władze zaczęły organizować ośrodki dla uchodźców także w Rosji centralnej, z nadzieją na osiedlenie ich tam na stałe.
_ - Część uchodźców mieszka u osób prywatnych, które ich utrzymują. Taka sytuacja nie może trwać wiecznie. W czerwcu wielu z nich mówiło: _ zostaniemy tu, a potem wrócimy do domu _. Dziś coraz mniej liczni tak myślą _ - powiedziała Anna Serdiukowa z pozarządowej organizacji Pomoc Obywatelska, zajmującej się obroną praw uchodźców w Szachtach, drugim co do wielkości mieście obwodu rostowskiego.
_ Rosji brakuje rąk do pracy _
Władze Rosji opracowały projekt dekretu przewidującego uproszczoną procedurę otrzymania przez w większości rosyjskojęzycznych ukraińskich uchodźców obywatelstwa Federacji Rosyjskiej.
_ - Rosji brakuje ludzi i rąk do pracy. I tu pojawiają się setki tysięcy ludzi, którzy mają mentalność zbliżoną do naszej, znają nasz język i kulturę _ - wyjaśnia prof. Jewgienij Gontmacher, dyrektor Centrum Polityki Społecznej Instytutu Ekonomicznego Rosyjskiej Akademii Nauk.
Premier Rosji Dmitrij Miedwiediew poinformował, że rząd w sumie na pomoc dla uchodźców wyasygnował do tej pory około 5 mld rubli (ok. 105 mln euro). _ Wielu z nich przeżyło szok. Przyjechali do Rosji w poszukiwaniu naszej ochrony i wsparcia. Naszym celem jest traktowanie ich z wielką troską i dostarczenie im wszelkiej niezbędnej pomocy _ - podkreślił premier.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Bojownicy na Ukrainie żądają rozejmu Prorosyjscy separatyści stawiają warunki władzom w Kijowie dotyczące badania miejsca katastrofy. Dotychczas odnaleziono 196 ciał. | |
Zestrzelony samolot Malaysia Airlines. Amerykanie wyślą na Ukrainę FBI Prorosyjscy separatyści czy ukraińska armia - kto jest winien tragedii? |