Ten tydzień bez większego zadęcia można nazwać tygodniem kluczowym dla rynków finansowych. Dotyczy to zwłaszcza rynku walutowego. Decydować się będą bowiem losy polityki monetarnej w USA i Szwajcarii, a na Wyspach rozstrzygnie się los Szkocji.
Weekend przyniósł nam kolejne przedreferendalne sondaże ze Szkocji oraz wyniki wyborów parlamentarnych w Szwecji. Sondaże potwierdziły, że zwolennicy utrzymania Szkocji w Zjednoczonym Królestwie mają jedynie niewielką przewagą nad tymi, którzy chcą jej niepodległości. Stąd też każdy wynik zaplanowanego na czwartek referendum jest możliwy. Ta niepewność lekko dziś szkodzi funtowi, który lekko traci na wartości po trzech dniach wzrostowego odbicia.
Nieco ciekawiej jest na szwedzkiej koronie. Zgodnie z prognozami we wczorajszych wyborach parlamentarnych w Szwecji zwyciężyła socjaldemokracja. Nie ma ona jednak większości. Dlatego w skrajnym przypadku kraj ten może zmierzać w kierunku kolejnych wyborów. To sprawia, że korona traci na wartości i do euro jest najsłabsza od dwóch tygodni.
Wspomniane wcześniej referendum w Szkocji to jedno z kluczowych wydarzeń obecnego tygodnia. Wydarzeń, które nie tylko teraz determinują sytuację na rynkach, ale też mogą mieć bardzo duży wpływ na to, co wydarzy się później. Inwestorzy w większości zakładają, że Szkoci raczej powiedzą "nie" dla pełnej niepodległości. Dlatego przeciwny scenariusz wywoła mocną wyprzedaż funta. Ciekawie będzie też w przypadku, gdy rynkowe oczekiwania się potwierdzą. "Nie" również wywoła ruch na funcie, który w ten sposób odreaguje wcześniejsze spadki. Aczkolwiek ruch ten nie będzie już tak silny, jak w pierwszym z opisywanych przypadków.
Innym ważnym wydarzeniem będzie środowe posiedzenie Fed. Posiedzenie kwartalne podczas którego zostaną opublikowane nowe projekcje danych makroekonomicznych i stóp procentowych, a po jego zakończeniu odbędzie się konferencja prasowa z udziałem Janet Yellen.
Jest oczywiste, że Fed nie zmieni stóp procentowych, ale zdecyduje się na cięcie wartości programu QE3 o kolejne 10 mld USD. To już dawno jest zdyskontowane. Kluczowe będzie to, czy amerykańskie władze monetarne dalej będą definiować okres pomiędzy zakończeniem QE3 a pierwszą podwyżką stóp procentowych jako "dłuższy czas"? Czy też może padnie konkretna wartość? Ponadto ważne będzie, jak zmienią się prognozy członków Fed ws. przyszłych podwyżek stóp procentowych?
Trzecim ważnym wydarzeniem będzie posiedzenie Narodowego Banku Szwajcarii (SNB). Nie jest wykluczone, że bank zdecyduje się na wprowadzenie ujemnych stóp procentowych w Szwajcarii. Na taki scenariusz wskazuje luźna polityka Europejskiego Banku Centralnego (co m.in. utrudnia utrzymanie EUR/CHF powyżej 1,20), słabe wyniki gospodarcze w II kwartale br. oraz ciągłe zagrożenie deflacją.
Zanim inwestorzy poznają opisane wydarzenia, mogące zdefiniować koniunkturę na rynku walutowym nie tylko w tym tygodniu, ale też w tygodniach kolejnych, dziś będą musieli zmierzyć się z mniej ważnymi raportami.
Z Polski napłyną dane o inflacji CPI i bilansie płatniczym. Będą one analizowane przez pryzmat tego, jakie decyzje ws. stóp procentowych podejmie na najbliższym posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej. Im słabsze będą dane, tym większe szanse na głębsze cięcia stóp procentowych. Tym samym większe prawdopodobieństwo osłabienia złotego.
Inwestorzy poznają dziś też amerykańskie raporty o produkcji przemysłowej w sierpniu (prognoza: 0,3% M/M) oraz wrześniowy indeks NY Empire State (prognoza: 16 pkt.). Lepsze od oczekiwań dane wzmocnią dolara, a gorsze go osłabią.