Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Bez Amerykanów nie musi być nudno

0
Podziel się:

Początek tygodnia na giełdach. Uda się powstrzymać spadki?

 Roman Przasnyski 
  
Od lat związany z polskim rynkiem kapitałowym i bankowością inwestycyjną. Były pracownik naukowy na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Gdańskiego i doświadczony dziennikarz.
Roman Przasnyski Od lat związany z polskim rynkiem kapitałowym i bankowością inwestycyjną. Były pracownik naukowy na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Gdańskiego i doświadczony dziennikarz.

Poniedziałki na rynkach bywają usypiające. Dziś dodatkowo Wall Street ma wolne. Ale Amerykanie zostawiają nam wspomnienie piątkowej silnej zwyżki, można oczekiwać kontynuacji frankowej huśtawki nastrojów, szczególnie w kontekście czwartkowego posiedzenia EBC, a handel mogą też ożywiać informacje o rosnącej w sondażach przewadze Syrizy oraz wznowieniu walk na Ukrainie.

W piątek amerykańskim bykom udało się nie tylko powstrzymać trwającą pięć sesji z rzędu spadkową serię, ale także wykreować dynamiczne odreagowanie. Przedwcześnie jest oczekiwać, że zakończy ono korektę, ale jest prawdopodobne, że będzie impulsem do kontynuacji dobrej passy na głównych giełdach europejskich na starcie dzisiejszych notowań. Nie jest natomiast pewne, czy wystarczy on do utrzymania zwyżki do końca sesji. W ciągu ostatnich ośmiu sesji DAX zyskał ponad 7 proc., ustanawiając w piątek nowy historyczny rekord. Korekty nie można więc wykluczyć.

Po szwajcarskim zaskoczeniu na rynkach jest wystarczająco nerwowo, by nawet niewielka iskra była w stanie sprowokować do realizacji zysków. Mogą nią być obawy, związane z konsekwencjami uwolnienia franka, informacje o zyskującej sondażowe punkty Syrizie, wznowienie walk na Ukrainie w okolicach Doniecka.

Nasz parkiet może żyć swoimi problemami. Najpoważniejszym stały się nieoczekiwanie perspektywy sektora bankowego, któremu i tak nie wróżono w tym roku wielkiej prosperity. Po frankowym zamieszaniu, trudno liczyć na zainteresowanie inwestorów akcjami banków. Sprawa kredytów udzielonych w tej walucie raczej prędko nie ucichnie i będzie skutecznie psuła atmosferę. Można mieć też spore obawy w kwestii wysokości dywidend. A bez banków trudno o dobre zachowanie nie tylko WIG20, ale i wskaźnika średnich firm, w którego składzie są instytucje najmocniej nimi obciążone.

„Pomyślne” zakończenie górniczych protestów może krótkoterminowo pomóc walorom JSW, ale jednocześnie może zwiększyć opór związkowców przeciw planom zarządu spółki, zmierzającym do poprawy jej kondycji. KGHM może skorzystać z dynamicznego odreagowania na rynku miedzi, pod warunkiem że będzie ono kontynuowane lub dojdzie do powstrzymania przeceny.

Obrona przez kurs poziomu 100 zł na razie się powiodła, ale euforii w czwartek i piątek nie było widać. Co gorsza, piątkowej zwyżce towarzyszył spadek obrotów. Można ten fakt co prawda także próbować interpretować pozytywnie, jako sygnał, że inwestorzy nie zamierzają się pozbywać akcji kombinatu po wciąż niskich cenach, ale podaż może się bardzo szybko ponownie uaktywnić.

Nie jest też jasne, jak zachowają się walory firm energetycznych, zarówno w kontekście powracających pomysłów konsolidacji branży, jak i „reformowania” górnictwa. Zachowanie akcji Energi i Enei, czyli spółek które miałyby być połączone z odpowiednio z PGE i Tauronem, nie wskazuje na entuzjazm inwestorów. Nie widać go było także w przypadku papierów tych dwóch ostatnich. Wciąż też wisi nad nimi perspektywa „ożenku” z kopalniami, który łatwiej będzie zaaranżować przy okazji ewentualnej konsolidacji energetyki.

Choć to spojrzenie na kwestie trzech kluczowych dla WIG20 branż ma charakter wykraczający poza horyzont bieżący, nie sposób nie brać ich pod uwagę w decyzjach inwestycyjnych. Opiniom sugerującym, że spadek WIG20 do obecnych poziomów może stanowić okazję do zakupów nie sposób odmówić racji, jednak warto też właściwie ocenić charakter i perspektywy ewentualnego ruchu w górę.

Poranek przynosi niejednoznaczne sygnały. Na giełdach azjatyckich przeważają wzrosty. Nikkei zyskał 0,8 proc. po słabych choć zgodnych z oczekiwaniami danych makroekonomicznych. Produkcja przemysłowa spadła w listopadzie o 3,8 proc., wzrósł zaś indeks zaufania konsumentów.

Mocne zniżki notują wskaźniki w Chinach i Hong Kongu. Shanghai Composite traci ponad 7 proc., a Shanghai B-Share zniżkuje o ponad 3 proc. Powodem są dane o spadku cen na rynku nieruchomości, wzmagające obawy o sytuację w tym segmencie. Notowania ropy naftowej kontynuują wzrostowe odreagowanie. Cena baryłki surowca europejskiego znajduje się minimalnie powyżej 50 dolarów. O 0,7 proc. w dół idą jednak kontrakty terminowe na miedź. Minimalnie tracą na wartości pochodne na główne indeksy amerykańskie i europejskie.

giełda
komenatrze giełdowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)