Onkolodzy mogą wydawać zieloną kartę bez odsyłania pacjenta do lekarza rodzinnego - powiedział wiceminister zdrowia Sławomir Neumann. Dodał, że praktyka odsyłania pacjentów to skutek niezrozumienia systemu.
_ Onkolodzy mogą wydawać, tak jak inni specjaliści, zieloną kartę _ - powiedział Neumann w Polsat News. _ Jeżeli uważamy, że lekarz rodzinny (...) nie jest w stanie ocenić, czy to jest choroba nowotworowa czy nie, to dajemy mu szansę wystawienia karty wtedy, kiedy ma podejrzenie. Ale jeżeli pacjent trafia do specjalisty onkologa, to oczekujemy od specjalisty onkologa, że on wie, czy to jest nowotwór czy nie. _
_ Jeżeli wie, że to jest nowotwór, to ma prawo wystawić kartę, nie musi go (pacjenta) odsyłać . Jeżeli onkolog nie wie, czy to jest nowotwór czy nie, to w ramach swoich kompetencji () wysyła pacjenta na badanie, potwierdza, że to jest nowotwór i wystawia zieloną kartę. Nie musi go odsyłać _ - tłumaczył.
Zdaniem Neumanna praktyka odsyłania pacjentów to skutek niezrozumienia systemu albo _ uznania, że nie będę z mojej puli korzystał dla tego pacjenta i wyślę go do lekarza rodzinnego, żeby on z tymi badaniami tutaj przyszedł _. _ Uważam, że to jest złe myślenie. Jeżeli mam pacjenta i mam jako specjalista duże podejrzenie, że to choroba nowotworowa, to na jedno czy dwa badania lekarz specjalista powinien kierować _ - powiedział wiceminister.
Zielona karta - karta szybkiej diagnostyki onkologicznej - to część pakietu onkologicznego, który wszedł w życie 1 stycznia. 9 stycznia resort poinformował, że wydano ok. 3.3 tys. kart. Dotychczasowe działanie pakietu ma ocenić specjalny zespół w MZ.
Czytaj więcej w Money.pl