Nawet zdaniem Kaczyńskiego, coś się Polsce udało

A bardzo łatwo można pomóc biednym: wystarczy tylko podnieść emerytury, renty, zasiłki socjalne, obniżyć ceny podręczników i już. Rząd tego nie robi, dlatego jest zły. Stał się nawet jeszcze bardziej zły, bo planuje _ drastyczne wobec kobiet _ zabiegi. Podniesienie wieku emerytalnego ma poważne konsekwencje dla rodzin, bo babcie nie będą mogły wychowywać wnuków.

To rzeczywiście ważny argument, ale babcie dłużej pracując być może będą mogły same się utrzymać, co korzystanie wpłynie na sytuację finansową ich dzieci i wnuków. Na to prezes znalazł receptę - podnieść emerytury bez podnoszenia wieku emerytalnego.

Wskazał też źródło finansowania wszystkich pomysłów - kieszenie najbogatszych Polaków. To oni powinni się zrzucić płacąc wyższe podatki oraz wyższe składki do ZUS-u. Pomysł może nie nowy, ale wart dyskusji. Szczególnie ciekawy, że pada z ust polityka, który obniżył podatki najbogatszym. Widać, nawet prezes popełnia błędy, ale dobrze, że umie się do nich przyznać - to świadczy, że jest politykiem z klasą.

Jednak w piątek wydarzyło się coś, co nawet Jarosława Kaczyńskiego ucieszyło. Co u człowieka, który świat widzi w tak czarnych barwach, mogło wywołać pomruk zadowolenia? Losowanie grup na Euro 2012.

Losowanie określił jako _ dobre dla naszej drużyny _. - _ Mam nadzieję, że wyjdziemy z grupy, a to już będzie jakiś sukces _ - powiedział prezes.

Tylko czy taki sukces jest rzeczywiście wskazany? Przecież część z niego może spłynąć na Donalda Tuska, który zaprosi piłkarzy na śniadanie, będzie się z nimi fotografował, i tak dalej, i tak dalej. Dla Polski jest tym lepiej, im gorzej jest Tuskowi. Może niech więc nasi trzymają dotychczasową klasę i niech przegrają wszystkie mecze. Dla dobra ojczyzny można coś takiego zrobić.

Autor felietonu jest zastępcą redaktora naczelnego Money.pl

Zajrzyj na fanpage autora na Facebooku