Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Rafał Wójcikowski
|

Rosja: niegroźny, wymierający kraj

1
Podziel się:

Nasz wschodni sąsiad wciąż jest mocarstwem, ale już militarnie niegroźnym. Naród rosyjski wymiera i nie wytrzymałby poważniejszej wojny - wszystko przez dramatyczną wręcz strukturę demograficzną. Za pół wieku nie będzie już śladu po potędze Rosji.

Rosja: niegroźny, wymierający kraj

W ubiegłym tygodniu obiecywałem dalszą porcję rozwiązań systemowych dla Polski. Jednak z uwagi na ostatnie wydarzenia zdecydowałem, że skupimy się na Rosji, naszym największym sąsiedzie, największym sąsiedzie Unii Europejskiej, największym państwie na świecie. Wiele wskazuje, że ten kolos ma niewielkie szanse na przetrwanie najbliższych 50 lat.

Powierzchnia Rosji to ponad 17 mln kilometrów kwadratowych. Pozostałe największe państwa: Chiny, Kanada, USA, Brazylia i Australia liczą między 7 a 10 mln kilometrów kwadratowych. Ten ogromny obszar (ponad 54 razy większy od powierzchni Polski) zamieszkuje tylko 143,5 mln obywateli. Liczba ta nieustannie spada i nic nie wskazuje na to, aby kolejnych latach ta tendencja uległa odwróceniu.

Rosja to kolos na glinianych nogach. Swoją potęgę opiera o posiadanym arsenale broni jądrowej, gigantycznej i wciąż nieźle uzbrojonej armii oraz bardzo bogatych złożach surowców - zwłaszcza tych energetycznych. Jednak poziom PKB, jakość życia oraz zdolność do rozwoju pozostawia bardzo wiele do życzenia.

Na tym militarno-gospodarczym tle widzimy obraz państwa mającego nieprawdopodobnie wygórowane ambicje. Rosja chce nadal być światowym graczem politycznym, chce budować swoje imperium, tęskni do czasów minionego wieku, kiedy była postrachem całego świata, a jedną z największych ofiar, które stały jej na drodze, była Polska. Zapłaciliśmy za to olbrzymią cenę.

Dzisiejsi przywódcy rosyjscy żyją jednak w jeszcze większym oddaleniu od rzeczywistości, niż ich radzieccy poprzednicy. Nie widzą zmian zachodzących w tym kraju powoli, ale nieubłaganie, których konsekwencje w przyszłości będą miały charakter wręcz apokaliptyczny.

Rosja wymiera! Rocznie rodzi się w niej 1,4 mln dzieci, a umiera 2,1 mln osób. Szacunki mówią, że w tym samym czasie dokonuje się w tym kraju pomiędzy 2,5 a 3 mln aborcji. Saldo przyrostu naturalnego jest ujemne i wynosi obecnie ok. 700 tys. osób rocznie. Sytuację poprawia nieco dodatnie saldo migracyjne wynoszące ok. 150 tys. osób. Z roku na rok jednak efekt migracyjny będzie stopniowo wygasał, gdyż coraz mniej osób pochodzenia rosyjskiego pozostaje w republikach postsowieckich, a to są właśnie potencjalni imigranci. Natomiast z roku na rok rośnie emigracja rodowitych Rosjan z Rosji.

Wskaźnik dzietności kobiet (przeciętna liczba dzieci rodzonych przez statystyczną kobietę) przybiera w Rosji jedną z najniższych wartości na świecie i wynosi 1,27. Wskazuje on na klasyczne wręcz wymieranie populacji, gdyż nie jest to wartość jedynie ostatniego roku (tak jak w Polsce), ale kilkunastu ostatnich lat.

Ok. 900 tys. Rosjan jest chorych na AIDS, co jest najwyższym poziomem w cywilizowanym świecie. Średnia długość życia mężczyzn wynosi 60 lat, zaś kobiet 74 lata, co świadczy o jednej z najwyższych na świecie nadumieralności mężczyzn.

Należy przy tym pamiętać, iż wskaźniki te są poprawiane przez zamieszkujące Rosję mniejszości azjatyckie. Charakteryzują się one znacznie większą dzietnością i niższą nadumieralnością niż w przypadku Rosjan, czy zamieszkujących w Rosji Ukraińców. Jeszcze w 1989 roku Rosjanie stanowili we własnym kraju ok. 82 proc. ludności ogółem, obecne szacunki mówią o 77 proc.

Rosja ma znacznie gorszą niż Polska demograficzną strukturę wieku. Na jednego Polaka w wieku powyżej 65 lat przypada aż 4,5 Rosjan w tym samym wieku. Jeśli taką samą proporcję wyznaczyć w grupie wiekowej do lat 15, to wyniesie ona 3,2. To dobitnie świadczy o tym, jak szybko, nawet w porównaniu do Polaków, starzeją się Rosjanie.

Innym przykładem wyraźnie ilustrującym katastrofę demograficzną w Rosji będzie porównanie jej populacji z populacją Turcji. Turcja liczy obecnie ok. 70 mln mieszkańców, czyli dwukrotnie mniej niż w Rosji. Jednak, jeśli wziąć pod uwagę dzieci do lat 15 to Rosja liczy 10,1 mln zaś Turcja 9,3 mln obywateli – biorąc pod uwagę zwiększoną nadumieralność mężczyzn obie populacje w przyszłości będą mniej więcej równe.

Po co o tym wszystkim piszę? Po to, aby uświadomić, z kim mamy przyjemność rozmawiać o przyszłości – z kimś, kto przyszłości nie ma. Jeśli więc będziemy cierpliwie sami pracować nad własną sytuacją ekonomiczną i demograficzną, to rosyjski problem sam się rozwiąże za 40-50 lat.

W kontekście tego, co napisałem, oczywistym mitem jest twierdzenie, że Rosja dążyć będzie do konfrontacji i rozwiązań siłowych w swojej polityce.

Dla tego kraju wszelkie rozwiązania siłowe oznaczają radykalne przyspieszenie wymierania. Dopóki wojna toczy się z maleńką Czeczenią, dopóty skala strat nie jest groźna. Każdy jednak konflikt z kimś o gabarycie ludnościowym porównywalnym już z Polską, oznacza dla Rosji wyczerpanie się rezerw ludzkich. Tym bardziej, że za południowo-wschodnią granicą rosyjską mieszka bardzo ludny sąsiad, w którym rosyjska populacja może już niebawem rozpłynąć się, niczym śmietana w zupie.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(1)
Internauta
2 lata temu
Rosja jest "niegroźna"? A co z Ukrainą?