Wawryszuk: Co łączy Kaczyńskiego i wokalistę Queen?

[ ( http://static1.money.pl/i/h/206/t139726.jpg ) ] (http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/suski;czas;naszych;rzadow;byl;najlepszy;w;historii;polski,172,0,850092.html) Suski: Czas naszych rządów był najlepszy w historii Polski
Fragment znanego na całym świecie przeboju w dość ostrych słowach mówi: _ masz błoto na twarzy....ty wielka hańbo....masz krew na twarzy... koleś jesteś już stary i biedny...niech ktoś lepiej zabierze cię stąd, niech ktoś ci pokaże twoje miejsce _. Mam wrażenie, że tym razem młodzi działacze PiS zdecydowanie nie odrobili lekcji. Przynajmniej jeżeli chodzi o warstwę literacką utworu. Trudno bowiem podejrzewać, by w tak wodzowskiej partii, przeszło świadomie coś, co mogłoby narazić na drwinę i śmiech samego szefa.

Okazji do tego, by przypiąć łatkę liderowi oponentów, nie przepuścili Młodzi Demokraci spod znaku Platformy. Zapytali wczoraj rywali o prawdziwe przesłanie przeboju Queen w kontekście osoby prezesa Kaczyńskiego. Jak nietrudno się domyślić, odpowiedzi nie było.

Czym więc kierowała się pisowska młodzieżówka? Czy była to zwykła PR-owa wpadka, czy są jakieś analogie między statecznym i poważnym konserwatywnym politykiem z Polski a rockową supergrupą Queen?

[ ( http://static1.money.pl/i/h/21/t141845.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/mlodzi;z;pis;donosza;na;polityczna;pedofilie,114,0,850034.html) Młodzi z PiS donoszą na "polityczna pedofilię"
Na pierwszy rzut oka nie ma. Choćby ze względu na osobę zmarłego na AIDS lidera zespołu Freddiego Mercury'ego. Ten był bowiem znany raczej z hulaszczego trybu życia i prowadził się w sposób, który nawet w coraz liberalniejszych czasach wywołałby gęsią skórkę u prawicowego elektoratu. Wystarczy wspomnieć, że nie krył specjalnie swojego biseksualizmu, a jak policzyli dokumentaliści z _ BBC _, na liczne i huczne imprezy podczas których alkohol lał się strumieniami, wydał w ciągu całego swojego życia 5 milionów funtów. Na narkotyki - dodatkowe pół miliona.

O dziwo jest jednak coś, co łączy tak skrajnie różnych ludzi. Obaj umiłowali koty, choć rockman Mercury był w tym uczuciu bardziej szczodry (jak to artysta), bo miał aż dziewięciu pupilów. Trudno jednak przypuszczać, by fakt posiadania mruczącego futerkowca był czymś, co przekona młodzież do człowieka stojącego na czele ewidentnie konserwatywnego ugrupowania.

Byłoby to pewnie łatwiejsze, gdyby prezes Kaczyński miał choć jeden z innych przymiotów wokalisty Queen. Jeśli tak myślą młodzieżowcy z PiS-u, to być może wchodząc na ich sobotni kongres prezes faktycznie dostał jakieś przesłanie. Tyle, że wtedy Prawo i Sprawiedliwość, musiałoby raczej zmienić szyld na Poimprezujmy i Śpiewajmy.