Bp Pieronek: PiS dba o swój interes, a nie o Kościół

*Biskup Tadeusz Pieronek, były sekretarz Episkopatu Polski i były współprzewodniczący Komisji Konkordatowej: *W dobrym. Zresztą w tym kierunku od lat szedł episkopat. Trzeba się pozbywać pewnych atrap, które były ustanowione w zupełnie innych warunkach i teraz nie odpowiadają rzeczywistości.

Teraz trzeba dokonać analizy i wypracować rozwiązanie. Jak dalej będzie wyglądała ta droga, to się okaże.

Zobaczymy. Są różne racje z jednej i z drugiej strony. Najważniejsze, że jest zgoda co do jednego, że każda ze stron chce rozmawiać.

Nie sądzę, żeby była konieczna zmian konkordatu. Zgodnie z zapisami sprawy finansowe są kwestią ustaleń Kościoła i rządu. Gdyby jednak było trzeba coś zmienić, jesteśmy na to gotowi.

Są księża, którzy mają umowy o pracę, głównie chodzi o katechetów, pracujących księży w szpitalach, wojsku czy w różnych tego typu służbach. Oni normalnie płacą składki ubezpieczeniowe.

Reszta, bardzo niewielka, wspomagana jest przez fundusz kościelny.

Nie. Ta zapowiedź zdawkowa i nieprecyzyjna została oczywiście przez niektórych przyjęta z pewnym niepokojem. Ale to tylko dlatego, że Tusk nie wyraził się dość jasno.

Powiedział, że trzeba włączyć księży do systemu emerytalnego, włączyć nas do ogólnych przepisów. Tylko, że księża od 1989 roku są w systemie emerytalnym. Pewna część jest tylko poza tymi normalnymi warunkami. To nie jest więc kwestia wejścia do systemu, jak mówił Tusk, a zreformowania zasad dotyczących pewnej części księży pracujących w parafiach, nie mających umów o pracę.

Nie czuje się ograbiany ani atakowany. Nie jestem człowiekiem, który doszukuje się wszędzie drugiego dna. Z wypowiedzi premiera nie wynika, by była z jego strony chęć jakiejś rozgrywki politycznej.

Cała ta obrona ma charakter polityczny. Nic więcej. Nie sądzę, żeby PiS-owi i Jarosławowi Kaczyńskiemu na czymkolwiek zależało, poza swoimi interesami politycznymi.

U polityków jak najbardziej. To jest argument polityczny, który zawsze przed wyborami się ujawniał. Potem jednak wygasał, bo ludzie przyglądają się rzeczywistości i wycofują się z popierania haseł, które nie mają żadnego sensu.

Ludźmi się manipuluje. Oczywiście, że jest pewne osłabienie wrażliwości religijnej, ale spokojnie, nie takie rzeczy przechodził kościół.

Nie przesadzajmy. Palikot nie zburzy żadnego muru, cała ta jego partia jest za słaba. Już kiedyś była _ jedynie słuszna partia _ w stu procentach antyklerykalna i co? Niczego nie zdziałała.

To wszystko to są strachy na lachy.