Money.pl: PremierDonald Tusk grozi Otwartym Funduszom Emerytalnym, że jeśli nie będą więcej zarabiać dla emerytów, rząd może tak zmienić system, że OFE nie będą potrzebne.
*Marek Wikiński, poseł Lewicy: *Jakim prawem liberalny premier chce dysponować moimi i moich rówieśników ciężko zarobionymi pieniędzmi? Jakim prawem poucza niezależne instytucje i chce odbierać pieniądze zgromadzone w prywatnych instytucjach finansowych? To jest niedopuszczalne. Przecież gdyby premier Donald Tusk zdecydował się spełnić groźby to wywróciłby cały system emerytalny do góry nogami.
*Jednak zdaniem premiera wszystkim mógłby zarządzać ZUS. Czyli w zasadzie byłaby to realizacja pomysłów minister Fedak. *
A co wtedy stałoby się z tysiącami osób, które odkładają pieniądze na emerytury w OFE? To oznaczałoby, że nie dostaną tych emerytur.
OFE odkłada moje pieniądze na indywidualnym, imiennym koncie i co miesiąc dostaję informację o ilości zgromadzonych środków. Jest jasno i przejrzyście. Tymczasem w ZUS nic takiego nie ma. Tam pieniądze po prostu giną.
Zresztą, ciekaw jestem w jaki sposób pan premier wyobraża sobie cofnięcie pieniędzy z powrotem do ZUS-u? Przecież OFE fizycznie nie mają ich ułożonych na kupce. To wszystko jest zainwestowane w akcje albo obligacje. I teraz co, te wszystkie papiery miałyby w tym samym momencie trafić na rynek? Pan premier nie zdaje sobie chyba sprawy z konsekwencji takiego czynu. To doprowadziłoby do załamania całej delikatnej konstrukcji jaką jest rynek papierów wartościowych. Akcje gwałtownie potraciłyby na wartości.
*[ *
Rybiński: Trzeba rozmów o reformach, a nie krzyżu i fekaliach* ]( http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/rybinski;trzeba;rozmow;o;reformach;nie;o;krzyzu;i;fekaliach,61,0,659773.html ) Zdaniem Donalda Tuska fundusze powinny mniej pieniędzy wydawać na akwizycję i reklamę, bo wydają nieproporcjonalnie dużo w stosunku do osiąganych korzyści. *
Przecież środki na reklamę pochodzą z opłaty za prowadzenie. Tej samej opłaty, którą dzięki Lewicy, udało się obniżyć do 3,5 proc. To od samego funduszu zależy, czy przeznaczy te pieniądze na reklamę i pozyskanie nowych klientów, czy na premię dla prezesa.
Jeżeli pan premier ingeruje w prywatne instytucje, to powinien był także zareagować na to jak jego kolega Jan Krzysztof Bielecki jako prezes Pekao wydawał pieniądze w tej instytucji. Przecież Pekao też pobiera od klientów opłaty i prowizje na każdym kroku.
Jeżeli liberalny premier liberalnego rządu chce ręcznie sterować prywatnymi przedsiębiorstwami to jest to niebezpieczny precedens. Jak tak dalej pójdzie będziemy mieli powrót do czasów stalinowskich i gospodarki ręcznie sterowanej.
*Premier liczy, żezmiany w OFE pozwolą na ograniczenie deficytu budżetowego. Zmniejszenie składki, która trafia do OFE z 7,3 do 3 procent przyniosłaby znaczące oszczędności. *
W perspektywie krótko terminowej rzeczywiście pozwoli utrzymać deficyt na odpowiednim poziomie i nie przekroczyć progu ostrożnościowego. Ale to, podobnie jak likwidacja rezerwy demograficznej, to tylko gaszenie pożarów, a nie szukanie ich przyczyn.
Jeżeli rząd uważa, że składka przekazywana do OFE to zbyt duże obciążenie dla budżetu, to niech minister spraw zagranicznych weźmie się do roboty. Niech jedzie do Brukseli i wywalczy, żeby odpisy przekazywane do OFE nie były wliczane do długu państwowego, tak jak to jest w innych państwach.
Premier nie przeprowadza żadnych reform, a tutaj potrzebne są drastyczne cięcia. Jednak premier głosi strategię, że wszystkie ważne decyzje nastąpią w nowym rozdaniu parlamentarnym, czyli strategia rządu opiera się na haśle _ ,,byle do wyborów". _
Raport Money.pl src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1223900493&de=1318456800&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=inflacja&w=460&h=250&cm=0"/>