Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Maciej Miskiewicz
|

Wypych: Ustaw Rostowskiego nie będzie, reformy też

0
Podziel się:
Wypych: Ustaw Rostowskiego nie będzie, reformy też

Money.pl: Prezydent ucieka od odpowiedzialności za stan państwowych finansów? Czy możehref="http://www.money.pl/gospodarka/politycy/kaczynski,lech,polityk,655.html">brakuje mu odwagi? Minister Rostowski mówi, żeDonald Tuskmiał taką, gdy rezygnował z walki o prezydenturę w imię przeprowadzenia reform. A *Lech Kaczyński*nie chce mu nawet dać promesy, że nie będzie wetował ustaw ratujących finanse państwa.

*Paweł Wypych, minister w Kancelarii Prezydenta: *Minister Rostowski dosyć krótko funkcjonuje w polskiej polityce. Chyba tylko brak wiedzy uprawnia go do wygłaszania takich, całkowicie nieprawdziwych tez.

Prezydentowi nie brakuje odwagi, ani tym bardziej odpowiedzialności. I właśnie dlatego propozycje ministra Rostowskiego zostały ocenione przez prezydenta i członków Narodowej Rady Rozwoju jako propozycje medialne i PR-owe. Bo nie jest to na pewno konkretny plan ratowania polskich finansów. Jedyna rzecz z jaką przyszedł minister finansów to bardzo wstępne założenia do czterech projektów ustaw. Ustaw, które jak sam podkreślił, nie zostały jeszcze napisane.

Minister finansów oczekiwał jakiejś promesy, ale pytanie brzmi jakiej? Bo idąc tym tropem można wyobrazić sobie, że następnym razem minister Rostowski poprosi o kilka czystych kartek z podpisem prezydenta, a potem przygotuje projekty ustaw. Ale mówiąc poważnie, to są pomysły pozbawione jakichkolwiek konkretów i wyliczeń. Przecież w trakcie spotkania Rady minister mówił, że w ciągu trzech lat będą oszczędności rzędu 8-10 miliardów złotych. A później ministerstwo wydało komunikat, że chodzi o 12 miliardów złotych.

Prezydent jest gotów do rozmowy o reformach pod warunkiem, że będą konkretne projekty ustaw. Bo o czym mamy teraz rozmawiać? O tytułach tych ustaw?
Poza tym jedno z tych rozwiązań nie wymaga ustawy - przecież regułę wydatkową można wpisać do ustawy budżetowej, która prezydent musi podpisać.

Jeżeli pan minister szedł na spotkanie pod hasłem: _ sprawdzam _, to na proste pytania członków Rady o konkrety swoich zapowiedzi, nie był w stanie odpowiedzieć. Były to tylko zapowiedzi.

W normalnych warunkach prezydent wypowiada się wtedy, gdy są gotowe ustawy, które przeszły przez proces legislacyjny i trafiły na jego biurko. Ale jeżeli pan minister oczekuje jakichś wcześniejszych sygnałów, że kierunek zmian jest właściwy, to, na Boga, niech będą chociaż gotowe rządowe projekty ustaw wraz z uzasadnieniem i z konkretnymi wyliczeniami.

Poważna rozmowa wymaga oparcia się na dokumentach. I tak to rozumiał prezydent. W obecności kilkudziesięciu wybitnych ekspertów, w tym byłych ministrów i wiceministrów finansów odbyła się rozmowa prezydenta Rzeczpospolitej z ministrem finansów rządu RP. Dlatego mieliśmy prawo oczekiwać merytorycznego przygotowania się do niej. A usłyszeliśmy tylko: _ mam kilka pomysłów, są fajne i chcę, żeby prezydent z góry powiedział, że się na nie zgadza. _

[

Zemke: Emerytura po 20 latach się należy. A państwo zaoszczędzi ]( http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/zemke;emerytura;po;20;latach;sie;nalezy;a;panstwo;zaoszczedzi,230,0,494822.html )

Na dodatek prezydent jest zdania, że propozycje rządu poza tym, że budzą szereg pytań, to są niewystarczające. Bo oszczędności kwot rzędu 10 mld zł w obecnej sytuacji polskich finansów niewiele zmieniają. Byli ministrowie finansów, profesorowie: Osiatyński i Gronicki i były wiceminister profesor Gomułka stwierdzili, że by taki pakiet miał sens, musi w grę wchodzić kwota rzędu 50 miliardów złotych.

Podobno prezydentowi nie podoba się umieszczenie emerytów mundurowych w powszechnym systemie emerytalnym. Dlaczego?

Nikt nie odpowiedział na pytanie: _ co będzie w sytuacji, w której zniesienie dotychczasowego systemu emerytur mundurowych spowoduje zmniejszenie zainteresowania wykonywaniem zawodu policjanta czy żołnierza _? Bo jeżeli zadośćuczynieniem za odebranie przywilejów emerytalnych ma być zwiększenie zarobków, to spowoduje to zwiększenie wydatków dziś, a oszczędności dopiero w dalszej przyszłości.

Nie zmienia to faktu, że prezydent uważa, że emerytury mundurowe w obecnym kształcie nie mogą zostać utrzymane. 15 lat to zbyt krótki okres pracy.

Trudno jednak sobie wyobrazić 60-letniego strażaka, czy komandosa po pięćdziesiątce. Rząd mówi o przekwalifikowaniu zawodowym, ale to tylko hasło. Teoretycznie można przekwalifikować kogoś, kto 25 lat jeździł czołgiem na kierowcę taksówki. Mamy jednak niedobre doświadczenia - byłym stoczniowcom proponowano przecież przyuczenie się do strzyżenia psów.

Tu mówimy o ludziach, którzy z narażeniem zdrowia i życia podejmują się obrony obywateli Rzeczpospolitej. Oni muszą mieć gwarancję tego, że po latach trudnej służby, będą mogli godnie przeżyć dalszy okres swojej aktywności zawodowej.

Poza tym musimy wiedzieć, kto za to zapłaci. Czy będzie to MON i MSWiA, czy może finansowanie będzie z innego źródła. Chcemy wiedzieć, czy będą preferencje dla pracodawców, którzy będą zatrudnić takich ludzi. Pan prezydent pytał i właściwie jedyną odpowiedź jaka padła można streścić: _ będzie dobrze. _

[

MSWiA bierze się za policyjne emerytury ]( http://prawo.money.pl/aktualnosci/wiadomosci/artykul/mswia;bierze;sie;za;policyjne;emerytury,235,0,580843.html )

A zmniejszenie niektórych wydatków, w tym m.in. na armię. Tu też prezydent ma wątpliwości?

Prezydent zadał kilka podstawowych pytań. Mamy przecież zobowiązania w ramach NATO. Czy wobec tego możemy obniżać wydatki na armię poniżej poziomu 1,95 procent PKB?

Po drugie - są programy modernizacji armii do 2020 roku. I w tych założeniach nie ma pokazanego innego źródła ich finansowania niż budżet MON-u. Więc jest pytanie czy cięcia pozwolą je zrealizować? Na to też nie było odpowiedzi. Możemy obciąć pieniądze na armię. Ale nasi piloci już teraz latają najmniej w Europie. Po czymś takim będą latać jeszcze mniej?

A renty wyliczane na takich zasadach jak emerytury, czyli uzależnione od wielkości uzbieranego kapitału? Na to będzie zgoda?

A jaka będzie minimalna wysokość takiej renty? W zapowiedziach tego nie ma. Jeżeli miałoby to wyglądać tak, jak podejrzewała jedna z pań profesor z Rady, czyli że po dwóch latach pracy, gdy ktoś musi przejść na rentę i po wyliczeniu okaże się, że wyniesie ona 120 zł, to z tego się nie utrzyma i będzie musiał pójść po świadczenia do pomocy społecznej, czyli państwo i tak będzie musiało go utrzymać. A jeżeli gwarantowana minimalna wysokość renty ma być taka jak dotychczas, to nie będzie przecież żadnych oszczędności.

Zresztą podobna ustawa już raz była na biurku prezydenta i została zawetowana ze względu na to niebezpieczeństwo. Sejm to weto utrzymał. Od tamtej pory nic się nie zmieniło. Sejm jest taki sam. Jeżeli minister przychodzi z nową propozycją, to jest pytanie - z jaką?

Niech rząd już przestanie mówić, że będzie fajnie, że uratuje finanse publiczne jak tylko pokaże projekty ustaw. Szuflady Platformy miały być ich pełne. PO rządzi już dwa lata i trzy miesiące - dłużej niż dwa rządy PiS-u razem wzięte. Może czas już przestać mówić, jak źle rządził PiS i pokazać jak dobrze rządzi Platforma. Tylko chyba nie ma czego pokazywać...

PO mówi o blokowaniu reform przez prezydenta...

Ale co tu można blokować, która z tych ustaw - z którymi przyszedł minister Rostowski i powiedział: _ Prezydencie ja Cię wzywam, nie wetuj ich! _ - istnieje?

[

Emeryci i renciści dostaną o 6,2 mld zł więcej ]( http://www.money.pl/emerytury/wiadomosci/artykul/emeryci;i;rencisci;dostana;o;6;2;mld;zl;wiecej,210,0,593874.html )

Rozmowa miałaby sens wtedy, gdyby minister pokazał prezydentowi całościowe projekty ustaw. Jeżeli prezydent powie: _ ten kształt nie budzi moich wątpliwości _, a minister powie: _ my koalicja rządowa, gwarantujemy, że ustawy w takim kształcie przejdą przez Sejm _, to wtedy to jest konkretna propozycja.

Rostowski mówi, że chce działać wyprzedzająco. Mówi, że współpraca z Pałacem pomogłaby szybko wprowadzić zmiany. Jesteście na nią gotowi?

Oczywiście, że tak. Prawo polskie nie przewiduje możliwości zgłaszania uwag do ustaw przez prezydenta. Ale po spotkaniu Rady pan minister ma świadomość, które elementy budzą wątpliwości i wymagają doprecyzowania. Skoro, jak mówi, wszystko sobie pilnie notował, to z pewnością wykorzysta te uwagi w pracach nad projektami. Tylko ja jestem gotów się z Panem założyć, że tych ustaw nie będzie...

Pan żartuje? Przecieżpremier zrezygnował ze startu w wyborach prezydenckich, by przeprowadzić te reformy. To byłoby dla Platformy zbyt wielkie ryzyko...

Panie redaktorze, teraz to Pan chyba ze mnie żartuje. Za kilka miesięcy mamy wybory prezydenckie. Wyobraża pan sobie, ze w takiej sytuacji rząd PO pisze ustawy, które całkowicie rozwalają dotychczasowy system emerytur służb mundurowych i de facto wprowadzają renty w wysokości społecznie nie do zaakceptowania? Nie sądzę, by obywatele byli tym zachwyceni. I dlatego jedyne, co się robi, to szum w mediach: _ chcemy reformować, a prezydent nam przeszkadza _. Nieważne, że ustawy po prostu nie istnieją.

ZOBACZ TAKŻE:

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)