Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Paulina Pacuła
|

Zdanowski: Al-Kaida szykuje się do przejęcia Libii

0
Podziel się:

Nie ma szans na zbudowanie w tym kraju demokracji na wzór zachodni.

Zdanowski: Al-Kaida szykuje się do przejęcia Libii

Money.pl: Liga Arabska najpierw poparła wprowadzenie strefy zakazu lotów nad Libią, a teraz krytykuje działania wojsk koalicji. Dlaczego?

Profesor Jerzy Zdanowski, arabista:href="http://news.money.pl/artykul/wojna;w;libii;ruszyla;operacja;przeciw;kaddafiemu,105,0,796777.html">Liga Arabska poparła rezolucję ONZ w jednym celu: ochrony cywilów. Nie chodziło ani o usunięcie Kaddafiego, ani o bombardowanie jego baz wojskowych. Kiedy nad Libią pojawiły się pierwsze samoloty koalicji, które miały patrolować przestrzeń powietrzną, społeczeństwa arabskie przyjęły to ze zrozumieniem. Nie było sprzeciwu, jak np. w 2003 roku, kiedy tuż po pierwszym nalocie na Irak wybuchły spontaniczne manifestacje.

Ale sytuacja się zmieniła. Zachód nie tylko patroluje niebo, ale przeszedł do ataku. Zaczął wystrzeliwać rakiety,pojawiły się doniesienia o stratach w ludności cywilnej. Przekroczenie przez koalicję pewnych kompetencji wynikających z tych rezolucji sprawiło, że nastroje zmieniły się zasadniczo. Stąd sprzeciw.

Państwa arabskie nie chcą obalenia Kaddafiego?

Oficjalnie takiego stanowiska nie było ze strony żadnych władz państwowych, choć wiadomym jest, że Kaddafi raczej nie ma zwolenników wśród elit bliskowschodnich. Głównie dlatego, że pretendował do roli przywódcy świata arabskiego i w tym swoim dążeniu zderzał się z podobnymi aspiracjami innych przywódców, np. Arabii Saudyjskiej, Egiptu, czy Iraku, za czasów Saddama Husajna.

Ale sytuacja jest w tej chwili dość schizofreniczna. Kraje, które wchodzą w skład Ligi, same w większości prezentują dosyć twarde reżimy. I oto te dyktatorskie reżimy dogadują się z demokratycznym Zachodem, po to żeby zniszczyć innego dyktatora. Wszyscy wiedzą, że to może być miecz obusieczny.

Ponadto, w społeczeństwach arabskich bardzo żywa jest niechęć do Zachodu i obawa o to, że wtrącamy się tylko dlatego, że chcemy łatwego dojścia do libijskiej ropy. Dlatego, trzeba nas trzymać na dystans.

**[

]( # )Kik: Unia i USA spierają się, kto zagarnie LibięTo po co w ogóle Liga Arabska chciała interwencji Zachodu? Nie mogli interweniować we własnym zakresie?**

Nie należy przeceniać roli Ligi Państw Arabskich w świecie arabskim. To jest organizacja, która nigdy się nie sprawdziła. Poza tym to nie jest sojusz wojskowy, by przeprowadzać interwencję zbrojną - nie dysponuje własnym potencjałem militarnym.

Decyzja o poparciu przez Ligę rezolucji ONZ była zaskoczeniem, ponieważ Liga nigdy nie zajmowała tak wyraźnego stanowiska w sprawach krajów członkowskich. Nigdy nie było bowiem między tworzącymi ją państwami jedności interesów.

Jednak szefem Ligi jest w tej chwili Amur Musa, wytrawny dyplomata egipski, były minister spraw zagranicznych Egiptu, odsunięty od stanowiska przez Mubaraka. To on ma interes w zbliżeniu z Zachodem. Musa jest jednym z poważniejszych kandydatów na stanowiska prezydentaw nadchodzących wyborach w Egipcie. Tym krokiem próbuje sobie zaskarbić przychylność Zachodu, co w nadchodzących wyborach może być dosyć istotne.

Czy interwencja wojsk zachodnich może zaognić konflikt w Libii?

Tak, jak najbardziej. Kaddafi już rozdaje broń zwykłym mieszkańcom Trypolisu, wzywa do mobilizacji przeciwko zachodnim krzyżowcom. Poza tym odzywa się Al Kaida, która chce odejścia Kaddafiego i liczy na to, że sytuacja potoczy się na jej korzyść.

Szejk Jusuf al-Karadawi, jeden z bardziej radykalnych teologów islamskich, wydał_ fatwę _czyli orzeczenie prawne, wskazujące na to, że zgodne z islamem, Kaddafi zasługuje na śmierć. Wiele środowisk ma nadzieję, że w wyniku przemian politycznych władzę w Libii przejmą siły o orientacji islamistycznej, religijnej, np. jakieś grupy powiązane z Al Kaidą.

Władzę w Libii będzie próbowała przejąć Al-Kaida?

Może nie bezpośrednio, bo jak wiemy Al Kaida to nie jest żadna zorganizowana grupa o aspiracjach politycznych. To są małe grupki radykałów, rozsiane po całym świecie, których łączy pewne myślenie: chęć walki zbrojnej z Zachodem. Niewykluczone, że Al-Kaida będzie wspierać te grupy rebeliantów, które będą chciały zaprowadzać islamistyczny porządek w Libii. Poza tym na pewno nie pozwoli na zbyt dużą ingerencję Zachodu w sprawy Libii.

Ktoś przeszkodzi radykałom? Wśród rebeliantów widać już jakieś opozycyjne grupy, zdolne do przejęcia i sprawowania władzy?

Na razie nie. Wyłonienie się władzy z tej partyzantki będzie bardzo trudne, bo ona jest bardzo różnorodna. Są tam zarówno zwolennicy obalonego przez Kaddafiego króla, jak i radykalni islamiści oraz ludzie o orientacji bardzo prozachodniej. To, co ich obecnie łączy, to walka z Kaddafim. Jednak, gdy siły Kaddafiego będą słabnąć, wśród powstańców ujawnią się różne grupy interesu. Niewykluczone, że jedyną szansą na ustabilizowanie sytuacji będzie jakaś silna władza czyli nowa dyktatura.

Co ciekawe, Cyrenajka ze stolicą w Bengazi, która jest ostoją rebeliantów, jest strefą wpływów byłego króla Idrisa i rodziny królewskiej. To silny klan w tej części Libii, który ma jeszcze wielu zwolenników rozsianych po całym kraju. Oczywiście, nikt raczej nie myśli o tym, żeby w Libii wprowadzać monarchię. Jednak ugrupowania plemienne związane z królem są dosyć aktywne i mogą utworzyć reprezentację, która zawalczy o władzę.

Czy możliwe jest zaprowadzenie w Libii demokracji na styl zachodni?

Gdyby to pytanie dotyczyło Egiptu, to powiedziałbym, że tak. Natomiast Libia jest społeczeństwem tak ubezwłasnowolnionym przez rządy Kaddafiego, że tam zalążki społeczeństwa obywatelskiego są bardzo nikłe. Libijczycy nie wiedzą czym jest demokracja. To jest możliwe, ale w bardzo długiej perspektywie czasu. To państwo musi się jakoś samo zorganizować, nauczyć się samodzielności. Jeśli to nie będzie im wychodzić, to Libijczycy na pewno będą woleli swojską dyktaturę jakiegoś rodzimego satrapy, od narzucanych przez zachodnie koalicje pseudodemokratycznych rządów.

Obecność koalicji zacznie drażnić Libijczyków?

Jeśli Zachód będzie chciał położyć kres tej walce, będzie musiał wprowadzić siły lądowe i ugrzęźnie w Libii jak w drugim Afganistanie. Zbyt długa obecność wojsk koalicji w tym kraju będzie budzić niechęć. Nikt nie lubi, jak w jego państwie jest jakaś obca siła. To musi być krótka, szybka operacja. Nie możemy sobie pozwolić na drugi Irak albo Afganistan.

Czytaj w Money.pl
[ ( http://static1.money.pl/i/h/55/t135735.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/smierc;kaddafiego;nie;zakonczy;wojny,194,0,797634.html) Śmierć Kaddafiego nie zakończy wojny? Nawet jeśli dyktator podda się lub zginie, istnieje możliwość wybuchu wojny partyzanckiej.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/15/t134927.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/zwyciestwo;kaddafiego;bedzie;koszmarem,25,0,793369.html) Zwycięstwo Kaddafiego będzie koszmarem Tak uważa brytyjski minister spraw zagranicznych William Hague.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/78/t129102.jpg ) ] (http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/rosati;amerykanie;w;koncu;zaatakuja;kaddafiego,4,0,790532.html) Rosati: Amerykanie w końcu zaatakują Kaddafiego Desantu na Libię nie będzie, ale seria precyzyjnych ciosów.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)