Główne partie w polskim parlamencie uważnie śledzą, co dzieje się za wielką wodą. Swoich obserwatorów amerykańskiej kampanii wyborczej wysłały trzy partie: PO, PiS i SLD. Money.pl sprawdza, jakie wzorce mogą przywieźć do kraju.
Najliczniej reprezentowane w USA podczas kampanii były PiS i SLD, które wysłały kilkuosobowe ekipy.
W ekipie SLD do Nowego Jorku wybrali się między innymiJolanta Szymanek-Deresz ,Tadeusz Iwińskipełniący obowiązki obserwatora OBW, orazWojciech Pomajda._ - Interesują nas szczególnie techniki kampanii wyborczej prowadzonej przez sztab Baraka Obamy - _ Money.pl usłyszał od Tomasza Kality z zespołu prasowego SLD. _ - Szczególnie chcemy się przyjrzeć temu co dzieje się w internecie, kampanii prowadzonej w sieci, jej przygotowaniu i oprawie. Przed następnymi wyborami w Polsce chcemy uruchomić nowe projekty związane z internetem. _
Podobnie postąpił PiS. Do Stanów polecieli między innymiPaweł PoncyliusziMariusz Kamiński, ten ostatni odpowiedzialny między innymi za obecność partii w internecie.
Platforma Obywatelska reprezentowana jest dość skromnie. Do Ameryki wybrał się jedynie posełSławomir Nitras. Platforma Obywatelska także myśli o odświeżeniu swojej strony internetowej, w partii mówi się nawet o kampanii reklamującej własny portal.
PRZECZYTAJ FELIETON O INTERNETOWEJ KAMPANII W USA:
Cyberwybory. Amerykańska kampania w internecie
Jeśli rodzimi politycy w praktyce zastosują zdobytą za Oceanem wiedzę, kolejna kampania wyborcza w naszym kraju przeniesie się do sieci. W Stanach Zjednoczonych internet był bowiem niezwykle ważnym medium w obecnej walce politycznej. Niemal połowa Amerykanów (46 proc.) właśnie w sieci szukała informacji o wyborach i kandydatach.
Statystyki pokazują, że lepszym wzorem do naśladowania jest - przynajmniej jeśli chodzi o wykorzystanie najmłodszego z mediów - Barack Obama.
źródło: compete.com
Wyraźnie widać, że zwolennicy demokratycznego senatora z Illinois zdecydowanie w tej grupie przeważali. Aż 72 proc. wszystkich wejść na strony wyborcze dotyczyło witryny Baracka Obamy. Tylko 28 proc. - serwisu internetowego McCaina.
Serwisy społecznościowe - barometr popularności
Barack Obama postawił na serwisy społecznościowe. Jego profil pojawił się aż w piętnastu. Sztab wyborczy Johna McCaina skupił się tylko na sześciu największych i najpopularniejszych. Starcie na popularność wyraźnie wygrał czarnoskóry kandydat Demokratów. Do jego profilu w Facebook dopisało się blisko sześciokrotnie więcej osób, niż do profilu kandydata Republikanów. Niemal identyczne dysproporcje dotyczą drugiego z najpopularniejszych serwisów - MySpace.
|
Barack Obama demokrata | vs. |
John McCain republikanin |
| --- | --- | --- |
| Profile i aktywność w serwisach społecznościowych | | |
| TAK * | *Facebook * | *TAK |
| TAK | Myspace | TAK |
| TAK | YouTube | TAK |
| TAK | Digg | TAK |
| TAK | Flickr | TAK |
| TAK | Twitter * | *NIE |
| TAK | Eventful * | *NIE |
| TAK | LinkdeIn * | *TAK |
| TAK | BlackPlanet * | *NIE |
| TAK | Faithbase * | *NIE |
| TAK | Eons * | *NIE |
| TAK | Glee | NIE |
| TAK | MiGente * | *NIE |
| TAK | MyBatanga * | *NIE |
| TAK | AsianAve * | *NIE |
| Liczba _ przyjaciół _ w profilach głównych serwisów społecznościowych | | |
| 1,726,453 | Facebook | 309,591 |
| 510,799 | MySpace | 87,652 |
źródło: PEJ.org, stan na 9 września 2008
Multimedialny Obama
Kolejną areną internetowego starcia Obamy i McCaina był serwis YouTube, w którym kandydaci w trakcie kampanii zamieszczali materiały wideo. Multimedialne materiały wyborcze na YouTube obejrzał podczas kampanii prezydenckiej co trzeci mieszkaniec Stanów Zjednoczonych (35 proc.).
|
Barack Obama demokrata | vs. |
John McCain republikanin |
| --- | --- | --- |
| Potyczka na materiały wideo na YouTube w sierpniu 2008 | | |
| 1,111 | *filmy dodane * | 245 |
| 21,012 | *filmy obejrzane * | 9,078 |
| 69,616 | *subskrybenci kanału * | 12,417 |
| 15,202,915 | *liczba odwiedzin * | 1,040,438 |
| Potyczka na materiały wideo na YouTube we wrześniu 2008 | | |
| 1,239 | *filmy dodane * | 260 |
| 24,686 | *filmy obejrzane * | 9,900 |
| 83,324 | *subskrybenci kanału * | 17,817 |
| 15,939,665 | *liczba odwiedzin * | 1,329,674 |
źródło: YouTube
Przewaga Obamy jest w tym starciu miażdżąca. Pod koniec kampanii jego sztab dodawał miesięcznie blisko pięciokrotnie więcej materiałów niż ludzie najgroźniejszego rywala. Przełożenie na popularność kanałów informacyjnych obu kandydatów było jeszcze wyraźniejsze: materiały kandydata Republikanów obejrzało dwunastokrotnie mniej Amerykanów.
|
Barack Obama demokrata | vs. |
John McCain republikanin |
| --- | --- | --- |
| Jak kandydaci pozycjonowali swoje strony internetowe | | |
| president, senator, illinois, chicago, barack, barck, barek, obama, 2008, 08, presidential, president, campaign, election | słowa kluczowe * | John McCain, McCain, mccain for president, John S. McCain, McCain 2008, president, presidential, 2008, campaign, election, straight talk, straight talk express, politics, political, john mccain, john mccain for president, senator john mccain, sen. john mccain, cindy mccain, john mcain, john mckaine, john maccane, jon mccain, john maccaine, john mccaine, mccain 2008, johnmccain.com, senator mccain, mccain 2000, mccain campaign, mccain hq, exploremccain.com, explore mccain, mccain exploratory committee, mccain exploratory |
| technologia rodzina polityka miejska służba zdrowia polityka zagraniczna | *zagadnienia poruszane w tekstach | bezpieczeństwo narodowe weterani technologia sądownictwo służba zdrowiach |
| Ameryka Senat ekonomia polityka bezpieczeństwo | *najczęściej używane słowa * | Ameryka rząd wiara energia kraj |
| rolniczy polityczny dzieci rodziny pomoc | *zwroty używane wyraźnie częściej od rywala * | rząd wierzenia kraj Irak służba doświadczenie |
źródło: PEJ.org
Z danych zebranych przez portal PEJ.org wynika, że główni rywale w wyścigu o Biały Dom postawili w swoich internetowych przekazach na zupełnie inne wartości. Barack Obama grał na nutę rodzinną. Mówił dużo o dzieciach, problemach rodzin i służbie zdrowia. McCain bił w dzwony patriotyczne. W jego materiałach pojawia się bezpieczeństwo narodowe, tematyka weteranów, odwołania do wiary i religii.
Ciekawie wygląda porównanie słów kluczowych, na jakie obaj kandydaci pozycjonowali swoje strony. McCain postawił na prawie dwa razy dłuższą listę. Popularność jego serwisu pokazała jednak, że lepiej w gusta internautów trafił jego przeciwnik.
| Nowe media współtworzą narrację polityczną |
| --- |
| Jaką rolę pełni internet w tej kampanii wyborczej w Stanach Zjednoczonych na tle innych środków przekazu? * *Michał Kolanko, autor bloga o relacjach między mediami, polityką i technologią www.spinroom.pl: Powiedziałbym nawet, że internet wyparł takie tradycyjne media, jak prasa czy outdoor i jego pozycję w tej kampanii uplasował bym na drugim miejscu, tuż za telewizją. Nowe media i media tradycyjne znajdują się w sprzężeniu zwrotnym - najciekawsze fragmenty z programów publicystycznych, przemówień, debat trafiają na YouTube, blogi, są komentowane i miksowane, a później są łapane przez TV. Dlatego kandydaci muszą dbać nie tylko o tradycyjną stronę swojej medialnej prezentacji - debaty i tak dalej, ale także o warstwę internetową. W tym momencie mogę stwierdzić z całą pewnością, że internet wpływa na to co i jak mówi się w TV i prasie i na odwrót. Innymi słowy: nowe media współtworzą narrację polityczną. To coś nowego. Ale czy można udowodnić, że silna obecność w
internecie przekłada się na wyborczy sukces? Tak, ale obecność rozumiana inaczej niż tylko jako dobra strona internetowa czy nawet dobry, często aktualizowany kanał YouTube. W tym momencie obecność w internecie to coś znacznie więcej. Przykład to zbieranie funduszy - kampania Obamy w znacznej części jest finansowana przez zwykłych ludzi, którzy wysyłali np. 50 dolarów na jego kampanię. Budując markę, Obama zachęcił ludzi do wspierania jego kampanii - i to się opłaciło, jego budżet znacznie przewyższył budżet republikanów. Jak to się ma do naszej rzeczywistości, aktywności partii w internecie? * Po pierwsze, system polityczny w USA zdecydowanie różni się od naszego - u nas nie ma prawyborów, inne są zasady finansowania partii politycznych, u nas niemożliwe było by zbieranie datków w sieci. Poza tym statystyki pokazują, że w Polsce internet nie jest jeszcze tak popularny jak w USA pod względem jego wykorzystania jako źródła informacji. Nasza polityczno-internetowa rzeczywistość w porównaniu z amerykańską
jest dość przaśna. Wprawdzie w ostatniej kampanii w 2007 roku dostrzeżono internet, to jednak partie korzystały z internetu w sposób tradycyjny - tzn. statyczny, prezentując swoje programy i swoich kandydatów. W USA karierę robi tzw. graassroots organizing tj. zachęcanie zwolenników do samo-organizacji, roznoszenia reklam i materiałów, agitacji itd na rzecz kandydata, właśnie poprzez internet i sieci społecznościowe. U nas czegoś takiego nie ma, ale myślę, że nasze partie szybko nadrobią zaległości i w przyszłych wyborach internet odegra o wiele większą rolę. *Rozmawiał Andrzej Zwoliński |