Sprawa trucia psów na ulicach ukraińskich miast była bardzo głośna przed Euro 2012. Władze zapewniały wtedy, że problem zostanie rozwiązany w inny sposób: będą zbudowane schroniska, a zwierzęta będą sterylizowane. W tym ostatnim pomagały nawet zagraniczne organizacje pozarządowe.
Według obrońców psów, po Mistrzostwach powrócono do dawnych praktyk. Działacze twierdzą, że w wielu dzielnicach Kijowa znajdowane są martwe zwierzęta. Olena Jeskina powiedziała Polskiemu Radiu, że psy umierają długo i w strasznych mękach.
Według obrońców zwierząt, za truciem psów stoją stołeczne władze, które nie wybudowały ani jednego schroniska i teraz chcą rozwiązać jakoś problem bezdomnych zwierząt. Przedstawiciele władz milczą. Sprawy nie komentuje także milicja, choć została poinformowana o tym, do czego doszło.